Waldemar Gronowski, piekarz z Legnicy, niesprzedane pieczywo rozwoził do domu dziecka, świetlicy i stołówki charytatywnej. W 2004 r. urząd miasta mianował Gronowskiego sponsorem roku, wtedy też trafił na niego donos do fiskusa. Urzędnicy kontroli skarbowej powiadomili wówczas piekarza, że za darowane pieczywo powinien zapłacić 7-proc. podatku VAT – 45 tys. i 200 tys. zł podatku dochodowego. „Gdybym wyrzucił albo spalił chleb, nie złamałbym prawa. Zrobiono ze mnie przestępcę, bo oddałem go bezdomnym” - mówi Gronowski.
Piekarz już w czerwcu musiał zamknąć piekarnię i przeszedł na zasiłek. Tymczasem okazuje się, że wystarczy fikcyjny protokół zniszczenia żywności by obejść przepis. Protokół może sporządzić nawet sam przedsiębiorca. „Nie będę fałszować papierów i tworzyć fikcji” - tłumaczy Gronowski.
Piekarz odwołał się od decyzji urzędników skarbówki, ale wczoraj po raz drugi zdecydowali, że Gronowski musi zapłacić podatek. „Robią z nas potwory, ale to nie my stanowimy prawo. Podatek od darowizny to 7 proc. Ustawa nie daje żadnej możliwości interpretacji” - tłumaczy Janusz Kozłowski, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu.
„Od lat walczymy o zwolnienie z VAT-u darczyńców przekazujących żywność organizacjom pożytku publicznego. Na razie bez rezultatu” - przyznaje Marek Borowski z Federacji Polskich Banków Żywności. Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiadał zmianę przepisów lecz w, jak twierdzi Ministerstwo Finansów – w nowelizacjach, które leżą w ministerstwie, nie ma takiej poprawki.
E.B.
Na podstawie: „Gazeta Wyborcza”
Karolina Łagowska, „Jak fiskus zarabia na chleb”