Trójka Amerykanów pozwała firmę Apple za brak naprawy gwarancyjnej ich iPhone’ów mimo usterki wynikającej z wady produkcyjnej. Dowody nie były w stanie do tej pory przekonać producenta do naprawy uszkodzonego sprzętu.
Pozew zbiorowy został złożony w Kalifornii i zarzuca się w nim firmie Apple naruszenie podstawowych praw konsumenta oraz łamanie postanowień dwóch ustaw mówiących o gwarancji i serwisie przysługującym konsumentom – donosi serwis 9To5Mac.
Przyczyną takiej decyzji użytkowników był brak reakcji Apple na usterkę sprzętu. Ekrany ich telefonów przestawały reagować na jakąkolwiek aktywność – pokazywały jedynie szary pasek. We wniosku klienci domagają się od Apple naprawy lub wymiany egzemplarzy dotkniętych usterką nazwaną „Touch Disease”. Chcą także, żeby producent wydłużył okres gwarancyjny dla wszystkich wadliwych urządzeniach oraz nieokreślonego jeszcze odszkodowania.
Robią biznes na przekór gigantom z branży IT. Podpadli już nawet Apple

Irytujesz się, gdy sprzęt psuje się tuż po utracie gwarancji, a twój nowy gadżet zbudowano tak, żeby uniemożliwić jego naprawę? W Stanach Zjednoczonych działa firma, która postanowiła nieco namieszać w biznesie gigantów elektroniki i udostępnia internautom materiały, dzięki którym samodzielnie wymienią rozbity wyświetlacz lub naprawią mikrofalówkę.
Amerykański serwis internetowy iFixit.com opublikował w ubiegłym tygodniu wiadomość, według której „Touch Disease” może pojawić się prawdopodobnie na niemal każdym iPhone’ie 6 i 6 Plus. Określa je jako „tykające bomby”. To już nie pierwszy raz kiedy Apple, który uchodzi za producenta wytrzymałego i solidnego sprzętu za wysoką cenę, naraża się swoim klientom. Wcześniej pisaliśmy już o tym w artykule „Będzie pozew zbiorowy przeciwko Apple”.
Mateusz Gawin


























































