REKLAMA
TYLKO U NAS

Polskie spółki mają problemy ze zdobyciem dostepu do złóż ropy i gazu

2006-10-16 08:40
publikacja
2006-10-16 08:40
Szefowie PKN Orlen, Grupy Lotos i PGNiG już od dawna zapowiadają udział w eksploatacji zagranicznych złóż, jednak jak na razie nie widać zbyt spektakularnych efektów tej działalności. Na przykład w wyścigu do ropy w Kazachstanie polskie koncerny zostały zdeklasowane przez prywatnego inwestora Ryszarda Krauze. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że czekając na oficjalną umowę o współpracę z państwową firmą KazMunaiGaz, nasi potentaci nie skorzystali z ofert współpracy z firmami posiadającymi już koncesję na wydobycie, jednak nie dysponującymi zbyt dużymi nakładami finansowymi, by ją rozpocząć.

Na niewielki poziom zagranicznych inwestycji w wydobycie ropy i gazu wpływa kilka istotnych czynników. Przede wszystkim podjęcie decyzji, której koszty równają się kilkudziesięciu milionom dolarów, przychodzi trudno szefom spółek, kontrolowanych przez państwo. Szczególnie jeśli związane jest z tym jakiekolwiek ryzyko. Po drugie – dobre poznanie terenu i możliwości związanych z określonym złożem w polskim wydaniu następuje dopiero po ogłoszeniu przetargu i to w drodze delegacji. W przeciwieństwie do nas inne firmy dokonują rozeznania terenu, korzystając z dróg oficjalnych, jak i prywatnych opinii. W ten sposób skuteczniej eliminują zbyt ryzykowne przedsięwzięcia.

Jak dotąd przetargów na koncesje nie brakuje. Co kilka miesięcy są one ogłaszane w Libii, Kazachstanie, Indiach, Pakistanie, Jemenie, Egipcie, Sudanie czy też Uzbekistanie. Jednak każda inwestycja pociąga za sobą wymagania finansowe miejscowych władz, którym trzeba sprostać. Najczęściej chodzi o dokonanie kolejnych inwestycji na przykład na badania sejsmiczne czy na nowe otwory próbne. W razie gdy firma nie wywiąże się z nich w określonym terminie, grożą jej kary finansowe. Poza tym państwa w pewien sposób chcą zapewnić sobie procent w wykorzystaniu własnych złóż, wymagając jak Ukraina pozostawienia części surowców na miejscowym rynku czy jak inne nakładając podatki na zyski z ich sprzedaży. Jest też druga strona medalu – zagraniczny inwestor może liczyć na wakacje podatkowe (w przypadku Indii chodzi w siedmioletnie zwolnienie) czy zawieszenie poboru ceł lub też innych płatności. Reasumując, inwestycje na ten cel są opłacalne i takie pozostaną ze względu na rosnące ceny ropy i gazu. Jednak aby móc rozpocząć działania, trzeba posiadać już na starcie dość dużą sumę oraz nie obawiać się ryzyka.

Koszy zdobycia koncesji zaczynają się od wykonania dokumentacji terenu, za którą trzeba zapłacić od 50 do 150 tys. dolarów (oczywiście stopień szczegółów zależy wprost proporcjonalnie do kosztów). Następnie na wygraną w przetargu należy wydać od miliona dolarów wzwyż. Nie zapominając także o zobowiązaniach koncesyjnych, wynoszących od 20 – 100 mln dolarów. Oczywiście istnieje możliwość, że już przy pierwszym odwiercie rozpocznie się eksploatację złoża, przez co będzie ono zarabiało na kolejne otwory.

Plany rozwoju poszczególnych polskich konecrnów przedstawiają się różnorako. PKN widzi swoją szansę w zaawansowanych przedsięwzięciach, które są najbezpieczniejsze w kwestii zysków. Niestety nie znalazł jeszcze odpowiednich partnerów. Jak na razie, koncern otworzył swoje biuro w Kazachstanie. PGNiG wystartowało w przetargu na koncesję w Libii i zakwalifikowało się do następnego etapu. Jednak nie wiadomo jak potoczą się dalej losy koncesji, ponieważ oceny ma dokonać delegacja, wybierająca się do Libii w najbliższym czasie. Grupa Lotos natomiast wiążę swą przyszłość z basenem Morza Bałtyckiego.

A.W.
Na podstawie: „Rzeczpospolita”, A. Łakoma, „Polskie firmy mają problemy z zdobyciem złóż ropy i gazu”
Źródło:
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Libia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki