W październiku polski sektor wytwórczy zanotował tylko rachityczny wzrost – wynika z badania PMI. Niepokoi dalszy spadek zamówień eksportowych oraz pierwsza od pięciu lat redukcja zatrudnienia.


Wskaźnik PMI obniżył się do 50,4 pkt. wobec 50,5 pkt. odnotowanych we wrześniu – poinformowała firma badawcza IHS Markit. To najsłabszy wynik od dwóch lat, lecz zarazem rezultat nieco wyższy od oczekiwanych przez ekonomistów 50,1 pkt. Październikowy odczyt PMI wpisuje się w obserwowany od początku trzeciego kwartału trend silnego spowolnienia ekspansji polskiego przemysłu – jeszcze w czerwcu PMI sięgał bowiem 54,2 pkt.
Trend osłabienia aktywności w polskim sektorze wytwórczym wpisuje się w to, co od kilku miesięcy widzimy w danych napływających z zachodu Europy. Także analogiczne wskaźniki PMI dla Niemiec, Francji i całej strefy euro sygnalizują zakończenie fazy silnego wzrostu oraz ryzyko przejścia na „recesyjną stronę mocy” – o tym jednak będziemy mogli mówić dopiero, gdy odczyty PMI spadną poniżej 50 punktów.
Tak się może jednak wkrótce zdarzyć, ponieważ kompozycja polskiego PMI prezentuje się dość nieciekawie. IHS Markit zarejestrowała pierwszy od lipca 2013 roku spadek zatrudnienia w sektorze przemysłowym. To zapewne skutek tego, że nowe zamówienia eksportowe w październiku zmalały trzeci miesiąc z rzędu. Zaś prognozy menadżerów osiągnęły najniższy poziom od sześciu lat. Równocześnie silna pozostała presja kosztowa, ograniczająca rentowność prowadzonej działalności.
„Dowody anegdotyczne powiązały spadek liczby nowych miejsc pracy zarówno z brakiem pracowników, jak również mniejszą produkcją” – czytamy w najnowszym raporcie IHS Markit. Mamy zatem spadek zapotrzebowania na polskie towary z zagranicy, silną presję na wzrost kosztów oraz malejące zatrudnienie i kiepskie nastroje menedżerów – to wszystko gotowa recepta na zejście wskaźnika PMI poniżej 50 punktów w następnych miesiącach.
PMI dla sektora przemysłowego to złożony wskaźnik opracowany w celu zobrazowania kondycji tej części gospodarki. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość tego wskaźnika powyżej 50 punktów oznacza ogólną poprawę warunków w badanym sektorze. Indeks PMI uważany jest za wskaźnik wyprzedzający wobec danych makroekonomicznych z realnej gospodarki (np. tych zbieranych przez GUS).
Krzysztof Kolany