Handel między firmami działającymi w Polsce i Niemczech wciąż kwitnie. W 2022 roku Polska ponownie znalazła się wśród 5 największych partnerów handlowych Niemiec.


W minionym roku eksport z Niemiec wzrósł o 14,3%, do 1,56 bln euro, natomiast import zwiększył się o 24,3%, do 1,49 bln euro - podał tamtejszy urząd statystyczny. Są to dane oczyszczone z wpływu czynników kalendarzowych i sezonowych. Nadwyżka handlowa skurczyła się piąty rok z rzędu i wyniosła 76 mld euro, czyli ok. 2% PKB.
Największym partnerem handlowym Niemiec pozostały Chiny. Na drugie miejsce wskoczyli Amerykanie, którzy wyprzedzili wiceliderów z 2021 r., czyli Holendrów. Tuż za podium pozostała Francja, a za nią uplasowała się Polska.


Państwo Środka pozostało największym źródłem importu do Niemiec - zakupy z tego kierunku wzrosły o ponad 33%, do 191 mld euro. Stany Zjednoczone zachowały pozycję kluczowego rynku zbytu dla produktów płynących zza naszej zachodniej granicy - eksport do USA zwiększył się o niemal 28%, do 156 mld euro.
Sprzedaż za Ocean rosła najszybciej spośród 30 głównych partnerów handlowych Niemiec, a zakupy zza Muru najbardziej z czołowej dwudziestki, z jednym wyjątkiem.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
W danych o handlu zagranicznym Niemiec zwraca uwagę wymiana z Rosją. Eksport do kraju Putina spadł o 45%, do 14,6 mld euro, a import wzrósł o 6,5%, do 35,3 mld euro.
Ponad trzykrotnie wzrósł import z Norwegii, która w minionym roku zastąpiła Rosję jako główny dostawca gazu do Niemiec.
Polska wśród największych partnerów handlowych Niemiec
Polska pozostała piątym największym partnerem handlowym Niemiec. Eksport nad Wisłę wzrósł o blisko 15% i przekroczył 90 mld euro, natomiast import z Polski zwiększył się o 12%, do 77 mld euro.
Z niemieckich danych wynika, że w 2022 r. Niemcy odnotowały 13 mld euro nadwyżki w handlu z Polską. Tymczasem GUS informuje, że od stycznia do listopada to Polska miała ponad 20 mld euro nadwyżki w handlu z Niemcami. Jak to możliwe?
Odpowiedź kryje się w charakterystyce współczesnego systemu gospodarczego oraz specyfice statystyk o wymianie handlowej.
Sam bilans dwustronny jest drugorzędny wobec salda wymiany z całym światem. Podmioty z obu stron Odry i Nysy Łużyckiej tworzą ogniwa łańcuchów dostaw, w ramach których towary krążą pomiędzy krajami, nie zważając na granice, zanim trafią do ostatecznego odbiorcy, nierzadko na drugim końcu świata. Firmy importują komponenty, by wytworzyć z nich produkt, który jest następnie sprzedawany za granicę, gdzie stanowi element bardziej złożonego produktu etc.
Proces produkcji jest wieloetapowy i rozproszony. Skwantyfikowanie wkładów poszczególnych ogniw łańcucha nie jest łatwe, dlatego takie szacunki są publikowane o wiele rzadziej. Z ostatnich dostępnych wyliczeń wynika, że w 2018 r. pod względem wymiany wartości dodanej (części produktu wytworzonego w danym kraju) Polska miała 5 mld dol. nadwyżki z Niemcami. Polski przemysł jest w dużej mierze podwykonawcą przemysłu niemieckiego, którego końcowe produkty są konsumowane m.in. w USA.
W statystykach dwustronnych jest pewien haczyk, a raczej potężny hak. Krajowe urzędy statystyczne raportują eksport według kraju, do którego bezpośrednio trafia produkt, a nie miejsca, gdzie nabywa go konsument. Najwyraźniej widać to w danych dot. Holandii - tak niewielki rynek jest trzecim odbiorcą towarów z Niemiec z niemal takim samym wynikiem jak czterokrotnie ludniejsza Francja, także sąsiad RFN. Po prostu Niderlandy i ich porty są potężnym centrum logistycznym, skąd rozprowadzane są towary na cały glob.
Natomiast import jest klasyfikowany według kraju pochodzenia (w uproszczeniu miejsca, gdzie rzekomo powstała główna część produktu) a nie kraju, z którego bezpośrednio przybył towar. Wyliczanie na tej podstawie bilansu handlowego jest więc trochę jak zestawianie gruszek z jabłkami. GUS podaje również wielkość importu według kraju wysyłki - zestawiając go z eksportem, Polska nadwyżka z Niemcami kurczy się z ponad 20 mld euro do niespełna 3 mld euro. Ponadto wartość eksportu uwzględnia inny rozkład kosztów między kupującym a sprzedającym (free on board) niż import (cost, insurance, freight)
Polska jest istotnym partnerem handlowym Niemiec, ale Niemcy są jeszcze ważniejszym partnerem handlowym dla Polski. Według danych GUS-u sprzedaż za zachodnią granicę stanowi blisko 28 proc. eksportu, a zakupy zza Odry i Nysy Łużyckiej - ponad 20 proc. importu.
Powyższe dane dotyczą wyłącznie wymiany towarowej, podczas gdy współpraca gospodarcza jest dużo bardziej rozległa - sięga nie tylko handlu usługami, ale i inwestycji czy przepływów ludności lub informacji. Ponadto relacje utrzymują nie tyle kraje, co ludzie. To nie państwo niemieckie sprzedaje towar państwu polskiemu, ale firma działająca w Niemczech - firmie działającej w Polsce. I wcale nie muszą być to przedsiębiorstwa należące do Niemca czy Polaka. Ba, mogą nawet należeć do tej samej osoby czy grupy osób.