

Ataki "Gazety Wyborczej" opierają się na zeznaniach osoby wielokrotnie karanej i nagraniach, których autentyczność nie została zweryfikowana, dlatego zwracam się z wnioskiem do Prokuratury Krajowej o weryfikację tych materiałów na podstawie oryginałów - podkreślił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Obajtek chce, aby PK przeprowadziła kontrolę postanowienia Prokuratury Rejonowej w Krakowie z 2016 roku o odmowie wszczęcia śledztwa ws. rzekomego składania przez niego fałszywych zeznań. Jak zapowiedział jego pełnomocnik mec. Maciej Zaborowski, wniosek w tej sprawie do PK trafi w środę po południu. Pełnomocnik podkreślił, że celem jest nie tylko zbadanie prawidłowości postanowienia, lecz także ustalenia, czy nagrania, na które powołuje się opisująca tę sprawę "Gazeta Wyborcza", są autentyczne.
"Ataki GW opierają się wyłącznie na zeznaniach osoby wielokrotnie karanej oraz nagraniach, których autentyczność i integralność nie została zweryfikowana. Dlatego zwracam się z wnioskiem do Prokuratury Krajowej o weryfikację tych materiałów na podstawie oryginałów nagrań" - napisał na Twitterze Obajtek.
"Gazeta Wyborcza" pisała, że ujawnia nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek - jako wójt Pcimia - wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką. Według "GW" Obajtek zeznając przed sądem w grudniu 2014 r., miał skłamać pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces dotyczący sprawy wyłudzenia unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.
Dziennik pisał, że nagrania te od 2016 roku ma prokuratura w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez Obajtka złożonym przez wuja. "Lis do zawiadomienia dołączył płytę CD z zapisem rozmów telefonicznych trwających od lutego do sierpnia 2009 r., ich transkrypcję oraz kserokopię protokołu rozprawy sądowej z grudnia 2014 r." - informowała "GW". W listopadzie 2016 roku, jak pisała, a więc po miesiącu Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście Wschód odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie fałszywych zeznań.
Obajtek, odnosząc się do tych informacji w wywiadzie dla PAP na początku marca, wskazywał m.in., że "Roman Lis był skazany za nakłanianie do składania fałszywych zeznań, a dziś jest +wiarygodnym+ źródłem +Gazety Wyborczej+". "Ten człowiek od 15 lat zamienia moje życie w koszmar. Tylko dlatego, że miałem odwagę zeznawać prawdę w procesie o wyłudzenie środków publicznych z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych oraz innych procesach, jakie miał o oszustwa i malwersacje. To między innymi moje zeznania doprowadziły do skazania go prawomocnym wyrokiem" - mówił.(PAP)
W środę do Prokuratury Krajowej z inicjatywy Daniela Obajtka wpłynie wniosek o przeprowadzenie kontroli postanowienia krakowskiej prokuratury z 2016 roku o odmowie wszczęcia śledztwa ws. rzekomego składania przez niego fałszywych zeznań - zapowiedział jego pełnomocnik mec. Maciej Zaborowski.
Pełnomocnik Obajtka podkreślił, że chodzi o postanowienie Prokuratury Rejonowej w Krakowie. "Tylko przypomnę, że jest to sprawa, w której jedna z osób złożyła zawiadomienie na pana Obajtka wraz z taśmami, które potem stały się materiałem, który był komentowany w przestrzeni publicznej i w mediach" - zaznaczył.
"Będziemy domagać się nie tylko, żeby prokuratura zbadała prawidłowość prawomocnego postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie, ale także, aby prokuratura przeprowadziła badanie, czy też zleciła wykonanie czynności biegłym, którzy mieliby ustalić autentyczność pochodzenia nagrań, które następnie były szeroko omawiane w mediach" - zapowiedział.
Zaborowski wyraził nadzieję, że "także po przeprowadzeniu tych czynności zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości co do ewentualnego pochodzenia, źródła tych taśm oraz ich oryginalności bądź też nie".
"Pan Daniel Obajtek nie ma nic do ukrycia. Jeżeli będą pojawiać się kolejne tego typu zarzuty, to oczywiście będziemy z całą stanowczością dążyć do tego, żeby te zarzuty zostały w jak najszerszym zakresie wyjaśnione" - podkreślił pełnomocnik.
Prokuratura zbada sprawę ponownie, jest decyzja
Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski poinformował, że prokuratura zbada ponownie decyzję dotyczącą odmowy wszczęcia śledztwa ws. rzekomego składania fałszywych zeznań przez prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Podkreślił jednak, że w nagraniach w tej sprawie nie widać znamion przestępstwa.
Na pytania posłów opozycji dotyczące tej kwestii odpowiadał w środę w Sejmie Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
Prok. Święczkowski podkreślał, jeśli chodzi o kwestie obyczajowe czy etyczne nagrania można oceniać w "różny sposób", natomiast obecnie prokuratura "nie widzi w nich znamion przestępstwa". "Ale oczywiście badamy tę sprawę ponownie, biorąc pod uwagę różne inne okoliczności, także informacje z dnia dzisiejszego, że pełnomocnik pana Obajtka będzie wnosił o to, żebyśmy taką kontrolę przeprowadzili i zbadali tę sprawę powtórnie. Będziemy to robić" - zapewnił Prokurator Krajowy.


























































