- Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rozszerzamy ofertę dla inwestorów zainteresowanych rynkiem terminowym. W przeszłości wielokrotnie zgłaszano nam bowiem uwagi, iż nie ma żadnego produktu pochodnego odnoszącego się do spółek średniej wielkości. Teraz kontraktami objęty zostanie i ten segment - mówi PARKIETOWI Piotr Szeliga, wiceprezes GPW.
Giełda oczywiście liczy na zainteresowanie inwestorów, lecz wiadomo, chociażby z porównania obrotów na rynku kasowym, iż zainteresowanie spółkami wchodzącymi w skład indeksu MIDWIG jest wielokrotnie mniejsze. - Nowe kontrakty nie mają szans na powtórzenie sukcesu futures na WIG20, ale spodziewam się, iż obroty na tym instrumencie mogą w dłuższej perspektywie dojść nawet do 20% obrotów na kontraktach na WIG20. Jeśli natomiast osiągną poziom rzędu 1/3, to będzie to duży sukces - ocenia Robert Cichowlas, analityk. Piotr Szeliga przypomina jednak, że na pierwsze oceny trzeba poczekać przynajmniej pół roku. - Nasze doświadczenie pokazuje, iż tyle czasu potrzeba, by stwierdzić, czy nowy produkt się przyjął, czy nie - dodaje wiceprezes giełdy.
Zdaniem Roberta Cichowlasa, obroty mają szansę systematycznie się zwiększać, ponieważ nowe futures powinny być pozytywnie przyjęte przez inwestorów o silnym nastawieniu spekulacyjnym. Mimo iż zmienność indeksu MIDWIG w czasie sesji nie należy do dużych, to jednak często można obserwować jego znaczne wzrosty w ostatnich minutach notowań. W pierwszym dniu notowania nowych futures na parkiecie pojawią się trzy serie kontraktów. Pierwsza wygaśnie 15 marca 2002 roku, druga 21 czerwca 2002 roku, trzecia zaś - 20 września 2002 roku.
Adam Mielczarek