Mimo niepewności panującej na światowych rynkach finansowych, norweski państwowy fundusz emerytalny zakończył miniony kwartał zyskiem.
Image licensed by Ingram Image
Jeden z największych funduszy na świecie urósł w pierwszym kwartale o 1,7%. Co ważne, wzrost zaobserwowano we wszystkich trzech segmentach – akcyjnym (1,5%), obligacyjnym (2%) i nieruchomościowym (2%). Nominalny zysk wyniósł 78 mld koron (13 mld dolarów).
Od początku stycznia do końca marca zmieniła się nieco struktura funduszu. Obecnie 61,1% środków ulokowane jest w akcjach (61,7% w IV kw.), 37,7% w obligacjach (37,3% w IV kw.), a pozostałe 1,2% w nieruchomościach. Docelowo udział ostatniego segmentu ma wzrosnąć do 5%. Dodatkowo, zarządzający jednym z największych państwowych funduszy na świecie stopniowo zmieniają strategię, otwierając się na nowe rynki przy równoczesnym zachowaniu wyśrubowanych wymogów etycznych.
Ze względu na konflikt na wschodzie kontynentu, fundusz poniósł stratę na rosyjskich obligacjach (-9,7%), w których ulokowano równowartość 24,3 mld koron.
Jak podano w opublikowanym dziś komunikacie, do funduszu zbierającego na emerytury Norwegów rząd dosypał w pierwszym kwartale 41 miliardów koron. Środki te pochodzą z rządowych dochodów z tytułu eksploatacji ropy i gazu.
W sumie wartość środków zgromadzonych w funduszu wynosi 5110 mld koron (860 mld dolarów). Jako, że na koniec 2013 r. populacja Norwegii wynosiła 5,096 mln osób, teoretycznie na każdego obywatela tego kraju przypada nieco ponad milion koron. W przeliczeniu na polską walutę daje to, bagatela, 507 tys. zł.
/mz