W maju spółka podpisała umowy z Zachodnim NFI i NFI Progress na mocy których w zamian za 3,4 mln akcji fundusze miały przekazać Polnordowi kilka atrakcyjnych nieruchomości. W tamtym czasie pakiet akcji dewelopera wart był około 1 mld zł, dziś jest o 20 proc. mniej. Nic więc dziwnego, że wyżej wymienione NFI zerwały umowę wychodząc z założenia, że działając samodzielnie zarobią więcej.
„Oczekujemy, że stopa zwrotu z projektów deweloperskich realizowanych samodzielnie będzie wyższa niż wprzypadku sfinalizowania transakcji z Polnordem – powiedział „Parkietowi” Marcin Rulnicki, prezes Zachodniego NFI. Fundusze mogły bezkarnie zerwac umowę gdyż Polnord nie wywiązał się z jednego z postanowień umowy. „W ciągu dwóch miesięcy od jej zawarcia deweloper miał przygotować sprawozdanie zarządu z wyceny aportu – wyjasnił Grzegorz Golec, prezes NFI Progress.
Więcej informacji na ten temat można przeczytać w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”, w artykule Jerzego Mączyńskiego pt. „NFI Zachodni i Progress nie potrzebują Polnordu, by ruszyć z deweloperką””
R.S.