Sukces debiutu GPW byłby przysłowiową wisienką na prywatyzacyjnym torcie ministerstwa skarbu. Warszawski parkiet uznawany jest za najsilniejszy w Europie Środkowo-Wschodniej. Ponadto obok giełdy londyńskiej wykazuje najwyższą dynamikę wzrostu w całej Europie. Kryzys, silnie związany z wydarzeniami na światowych giełdach, dotknął rodzimy parkiet, ale nie zarysował jego wizerunku dynamicznie rozwijającej się giełdy. Po kryzysie GPW wychodzi wzmocniona i w przeciwieństwie do sąsiadujących rynków, bliska wejścia do elitarnego grona istotnych parkietów na finansowej mapie Europy.

W 2009 roku to właśnie GPW była prymusem w regionie. Najważniejsze wskaźniki rynkowe bezapelacyjnie pokazują, że rynek nad Wisłą ma potencjał rozwoju i już dziś systematycznie dystansuje konkurencję. GPW w ostatnim roku pokonała sąsiadów we wszystkich możliwych kategoriach. Jedynie pod względem liczby notowanych spółek wyprzedziła ją malutka bułgarska giełda, co wynika ze specyfiki tamtego rynku.

Informacje o liczbie i wartości debiutów w ostatnich okresach, pokazują iż rok 2009 nie był wyjątkiem. II i III kwartał bieżącego roku udowodniły, że Warszawa obok Londynu wyraźnie lideruje w IPO w Europie. Choć do LSE brakuje GPW jeszcze sporo, docenić trzeba dynamikę i wzrost Giełdy w ostatnich latach. Główna zasługa należy się polityce prywatyzacyjnej, która wysłała na parkiet połowę obecnego WIG20. Pośrednio to zasługa wielkości polskiej gospodarki, w której powoli rodzą się koncerny bez kompleksów konkurujące na rynkach światowych.
GPW w Warszawie to nie tylko debiuty. W imię wzmacniania konkurencyjności, rozwój parkietu opiera się także na zmianach technologicznych, nowych produktach, relacjach inwestorskich oraz szerokiej działalności promocyjnej. Nie bez powodu warszawski parkiet został doceniony przez Radę Programową XX Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdrój otrzymując prestiżową nagrodę „Firma Roku 2009”.
Patrząc na GPW pod kątem wyników finansowych, począwszy od 2008 roku dostrzegamy pozytywną tendencję.

Jeśli druga połowa 2010 roku, nie przyniesie żadnych przykrych niespodzianek to sytuacja finansowa spółki będzie bardzo korzystna. Już po sześciu pierwszych miesiącach 2010 roku można stwierdzić, że istnieje duża szansa na znaczne zwiększenie przychodów i zysku spółki. Ponadto dalsze zwiększanie prestiżu w regionie i planowana ekspansja zagraniczna, stawia jej przyszłość w pozytywnym świetle.
W perspektywie prywatyzacji, która jest „ojcem” co trzeciego europejskiego debiutanta III kwartału, nasze oczekiwania są słusznie uzasadnione. Polityka budowania obywatelskiego akcjonariatu powinna pozyskać kolejnych inwestorów indywidualnych, których wskaźnik udziału w handlu mamy najwyższy w Europie. We wrześniu prowadzono już prawie 1,4 mln rachunków maklerskich, po debiucie GPW, być może uda się osiągnąć 1,5 mln. Zdecydowana większość z nich pozostaje nieaktywna, ale wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa oraz rozwojem rynku można wierzyć, że w przyszłości będzie się to zmieniać.
Jesienią o GPW znów będzie bardzo głośno, a ministerstwo skarbu dołoży wszelkich starań, aby giełdowa prywatyzacja ostatniej, tak dużej spółki odbyła się z rozmachem i w świetle reflektorów. O tym czy warto zainwestować w akcje Giełdy przekonamy się już niedługo, gdy opublikowany zostanie zatwierdzony wczoraj prospekt emisyjny.
Krzysztof Gołdy, Jarosław Ryba
Bankier.pl