REKLAMA
TYLKO U NAS

Mubarak podbija ceny paliw

2011-02-11 15:00
publikacja
2011-02-11 15:00
W piątek notowania ropy Brent utrzymują się powyżej poziomu 102 dolarów za baryłkę. W opinii analityków taka sytuacja wynika z decyzji egipskiego prezydenta, który odmówił złożenia rezygnacji, co doprowadziło do eskalacji protestów społecznych.

Kwestia Egiptu od dwóch tygodni nie schodzi z centrum zainteresowania handlujących ropą. Na rynku panują obawy, że niekontrolowana zmiana władzy w Egipcie może w skrajnym przypadku uniemożliwić dostawy ropy przez Kanał Sueski. To by oznaczało odcięcie Europy od surowca pochodzącego z Zatoki Perskiej.

„Największym ryzykiem jest możliwe rozprzestrzenienie się protestów w regionie, w tym także do ważnych krajów eksportujących ropę naftową” – powiedział Bloombergowi Eugen Weinberg, analityk z londyńskiego oddziału Commerzbanku.

Tak naprawdę nie chodzi więc nie o Kanał Sueski, lecz o Arabię Saudyjską, rządzoną w despotyczny sposób przez rodzinę Saudów. Inwestorzy obawiają się, że arabska rewolucja rozpoczęta w Tunezji może dotrzeć także na ulice Rijadu. To mogłoby oznaczać powtórkę z roku 1979, gdy obalenie szacha Rezy Pahlaviego doprowadziło do wstrzymania eksportu irańskiej ropy, co w krótkim czasie skutkowało podwojeniem cen surowca.

Na razie na rynku panuje niecodzienna sytuacja. Podczas gdy baryłka ropy Brent kosztuje 102 dolary, to surowiec pochodzący z Teksasu wyceniany jest na 86,79 USD, czyli o 1% niżej niż w czwartek. Różnica w cenach pomiędzy Londynem a Nowym Jorkiem sięga więc rekordowych 15,21 dolarów.

K.K.

Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: pknorlen

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki