Będą kolejne wnioski do prokuratora generalnego w sprawie uchylenia immunitetu europosłowi Grzegorzowi Braunowi. Europosłowie Nowej Lewicy przywołali m.in. incydent w szpitalu w Oleśnicy, do którego doszło w połowie kwietnia. Z kolei prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zdjęcia flagi ukraińskiej z ratusza w Białej Podlaskiej. Braun spalił unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach.


Parlament Europejski we wtorek w głosowaniu w Strasburgu uchylił immunitet Brauna, który jest kandydatem w wyborach prezydenckich w Polsce. Chodzi m.in. o śledztwo w sprawie zgaszenia przez niego świec chanukowych w Sejmie, ale także wielu innych incydentów.
Jak powiedział europoseł Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica) po głosowaniu, w ostatnich miesiącach Braun odpowiada również za "napaść na lekarkę w Oleśnicy" i jest autorem kolejnych antysemickich wypowiedzi. Dlatego, jak podkreślił, do PE będą kierowane kolejne wnioski o uchylenie immunitetu temu politykowi.
"Kandydatka lewicy na urząd prezydenta złożyła zawiadomienia do prokuratury i prokuratura - mam nadzieję - bardzo szybko takie wnioski o uchylenie immunitetu przedłoży. W Europie nie ma miejsca na tego typu przypadki. Także w Polsce z tego typu przypadkami trzeba rozliczać się bardzo szybko i mam nadzieję, że te kolejne wnioski będą wpływały bardzo szybko" - powiedział Śmiszek.
Europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica) oświadczyła, że nie można zapominać, iż Braun znalazł się w PE dzięki kandydatowi na prezydenta Sławomirowi Mentzenowi z Konfederacji, który układał listy wyborcze. "Pamiętajmy o tym przy głosowaniu 18 maja" - dodała.
Jej zdaniem, dla Brauna atak na drugiego człowieka jest po prostu interwencją poselską. "My doskonale wiemy, na czym polega interwencja poselska. Polega na tym, że wysyła się list do danej instytucji, szczególnie publicznej, którą chce się odwiedzić i na podstawie tego listu i umówionego spotkania dokonuje się interwencji poselskiej. Ataki na inne osoby (...) nigdy nie powinny mieć miejsca. I to, że Grzegorz Braun dzięki Sławomirowi Mentzenowi jest tutaj w Parlamencie Europejskim, to jest skandal i wstyd" - podsumowała.
16 kwietnia tego roku Braun wtargnął do szpitala w Oleśnicy i próbował uniemożliwić pracę ginekolożce Gizeli Jagielskiej. Lekarka - relacjonując PAP, co się wydarzyło - powiedziała, że Braun "wtargnął do działu administracyjnego, zagrodził jej drogę z jakimiś nieznanymi jej ludźmi i zamknął w pomieszczeniu administracyjnym, nie pozwalając wykonywać obowiązku lekarza”. Ginekolożka przeprowadziła aborcję u pacjentki w ciężkim stanie psychicznym, która była w 36. tygodniu ciąży. Wcześniej u płodu lekarze stwierdzili wrodzoną łamliwość kości. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo m.in. w sprawie pozbawienia lekarki wolności.
Śledztwo w sprawie zdjęcia flagi ukraińskiej z ratusza podczas wiecu Brauna
"Śledztwo zostało wszczęte w zakresie dwóch czynów integralnie związanych z tym wydarzeniem. Pierwszy czyn to usunięcie flagi państwowej Ukrainy, która była zatknięta na budynku Urzędu Miasta Biała Podlaska" – powiedziała PAP we wtorek prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Chodzi o czyn z art. 137 par. 2 kodeksu karnego, czyli publiczne znieważenie flagi obcego państwa.
Dębiec poinformowała, że w związku z przemówieniem, które podczas tego samego wiecu wyborczego miał wygłosić Braun prokuratura bada, czy nie doszło do publicznego nawoływania do popełnienia występku, do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych lub wyznaniowych oraz do znieważenia grupy ludności, czyli do naruszenia art. 255, 256 i 257 kodeksu karnego.
Jak przekazała prokurator, o tym drugim czynie prokuraturę zawiadomił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podnosząc m.in., że wystąpienie Brauna "znieważało grupę ludności – głównie Żydów i Ukraińców – z powodu jej przynależności narodowej, rasowej".
Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej wszczęła w poniedziałek. Nikomu nie postawiono zarzutów. Śledczy będą analizować m.in. nagrania z wiecu wyborczego. Za czyny, które są przedmiotem postępowania grozi do 3 lat więzienia.
Na udostępnionych w sieci nagraniach ze środowego wiecu Brauna w Białej Podlaskiej widać, jak młody mężczyzna wspiął się po drabinie na balkon ratusza, wyciągnął z uchwytu ukraińską flagę i oddał ją kandydatowi na prezydenta. Następnie mężczyzna wetknął w to miejsce polską flagę. Braun uścisnął mu dłoń w geście podziękowania. Podczas zajścia tłum skandował m.in. "Tu jest Polska".
Na nagraniu zamieszczonym na platformie X przez Obywateli RP można zobaczyć, jak po wszystkim kandydat przemówił do zebranych. "Biorę wszystkich państwa na świadków, że pan Kacper jako mój asystent przybrany do czynności polskiego posła do Parlamentu Europejskiego na moją prośbę i moje wyraźne polecenie uczynił to, co uczynił. A zatem to moja odpowiedzialność" - zwrócił się do uczestników wiecu Braun.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał w czwartek na platformie X, że w sprawie "bulwersującego wiecu w Białej Podlaskiej podejmowane są czynności przez policję i prokuraturę".
Policja lubelska informowała, że funkcjonariusze ustalili dane mężczyzny, który ściągnął flagę z budynku urzędu i zajmują się wyjaśnieniem incydentu. "Szczegółowo analizowane są również nagrania dotyczące tego zajścia. Zebrane materiały zostaną przekazane do prokuratury" – zapowiedziała policja dodając, że za takie zachowanie grożą konsekwencje prawne.
Jak podał prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, ukraińska flaga wisiała na budynku urzędu przez ponad trzy lata, od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w geście solidarności z narodem ukraińskim.
W poniedziałek Braun poinformował, że torebkę z flagą zostawił na drzwiach Ambasady Ukrainy w Warszawie, ponieważ nikt nie chciał go wpuścić do środka.
Grzegorz Braun podeptał unijną flagę w Ministerstwie Przemysłu. Resort zawiadomił służby
Kandydat na prezydenta, europoseł Grzegorz Braun uczestniczył we wtorek w interwencji poselskiej w Ministerstwie Przemysłu. Zdjął, podeptał i zabrał ze sobą wywieszoną tam unijną flagę. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
Braun: Państwo Izrael jest Polakom stręczone jako sojusznik
28 kwietnia Braun podczas debaty "Super Expressu" kandydatów na prezydenta używał porównań i sformułowań, odwołujących się do wyznawców judaizmu. Jak stwierdził, "chwała Bogu" Polska nie graniczy z "żydowskim państwem położonym w Palestynie". Ocenił, że "wówczas ludobójcza polityka reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam". Stwierdził też, że "państwo Izrael jest Polakom stręczone jako sojusznik, jako jakiś lotniskowiec cywilizacji europejskiej na Bliskim Wschodzie". Krytykował również Izrael za działania przeciwko Palestyńczykom.
Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat zapowiedziała po debacie prezydenckiej, że złoży doniesienie do prokuratury na Brauna. Również Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. 30 kwietnia Prokuratura Okręgowa Warszawa–Praga wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia Żydów oraz nawoływania do nienawiści w trakcie debaty.
30 kwietnia podczas spotkania wyborczego Brauna w Białej Podlaskiej ściągnięta została flaga Ukrainy z budynku Urzędu Miasta. "Funkcjonariusze ustalili dane mężczyzny, który ściągnął flagę Ukrainy z budynku Urzędu Miasta. Szczegółowo analizowane są również nagrania dotyczące tego zajścia. Zebrane materiały zostaną przekazane do prokuratury" - poinformowała w czwartek lubelska policja. Podczas zajścia tłum skandował m.in. "Tu jest Polska".
Grzegorz Braun spalił unijną flagę przed kopalnią Wujek
Europoseł, kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Krzyż-Pomnik upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.
Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w - jak to określili - "interwencji poselskiej" w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
Po "interwencji" w MP Braun i Fritz wystąpili przed Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek na konferencji prasowej zatytułowanej: ile będzie kosztować likwidacja kopalń. Na początek konferencji Braun wylał na położoną na ziemi przed pomnikiem flagę Unii Europejskiej łatwopalną substancję, po czym podpalił ją.
Jak wynika z relacji filmowej, udostępnionej na facebookowym profilu Brauna, europoseł po podpaleniu flagi powiedział, że "nie po to ginęli górnicy kopalni Wujek i inni polegli z rąk władzy sowieckiej, żeby dzisiaj utwierdzany był na ziemiach polskich reżim eurosowiecki".
"Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków" - dodał.
"Takimi barwami znaczą swoje działanie kolaboranci, volksdeutsche i judenraty, a nie władze niepodległej Rzeczypospolitej, stojące na straży suwerenności narodu polskiego" - mówił Braun.
Kandydat na prezydenta przekonywał, że największym skarbem polskiej ziemi jest węgiel, a UE i jej "podwykonawcy" dążą do zasypania polskiego górnictwa. "To zbrodnia na narodzie polskim, ponieważ mamy do czynienia z przestępstwem skutkującym stratami mienia wielkiej wartości" - uznał kandydat na prezydenta.
"Występujemy z patriotycznym programem powrotu do węgla, likwidacji zdradzieckich, przeciwskutecznych, napastniczych organizacji i ministerstw na terenie Polski, ze szczególnym uwzględnieniem ministerstwa likwidacji przemysłu, ministerstwa środowiska i klimatu" - powiedział.
"Wdrożymy program reaktywacji polskiego przemysłu wydobywczego i polskiej zdrowej węglowej energetyki opartej także, choć wcale niekoniecznie wyłącznie, na własnych zasobach" - zadeklarował Braun.
"Ludzi, którzy zasypali kopalnie Krupiński, Makoszowy, szykują się do podobnych zbrodni w innych miejscach, którzy zdemolowali Elektrownię Ostrołęka, postawimy przed sądami. W normalnym świecie stawialibyśmy ich - po wydaniu stosownych wyroków - pod ścianą. Niestety nie ma jeszcze kary głównej w Kodeksie karnym. Mam nadzieję, że i to wróci" - podkreślił.
Szef MS: Po otrzymaniu dokumentów z PE dot. Brauna prokurator podejmie decyzję o ewentualnym akcie oskarżenia
Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar podkreślił, że prokuratura podejmie aktywne działania niezwłocznie po otrzymaniu z PE dokumentów potwierdzających uchylenie immunitetu Grzegorzowi Braunowi. Prokurator podejmie wówczas decyzję o ewentualnym skierowaniu do sądu aktu oskarżenia - dodał.
Parlament Europejski uchylił we wtorek w głosowaniu w Strasburgu immunitet europosła Grzegorza Brauna, który jest kandydatem w wyborach prezydenckich w Polsce. Chodzi m.in. o śledztwo w sprawie zgaszenia przez Brauna świec chanukowych w Sejmie, ale także szeregu innych incydentów.
"Poseł do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Braun został dziś pozbawiony immunitetu europarlamentarzysty w odpowiedzi na wniosek polskiej prokuratury" - napisał Bodnar we wtorek na platformie X.
Minister zaznaczył, że Braun "ma ponieść odpowiedzialność za popełnienie 7 przestępstw, w tym m.in. za naruszanie nietykalności cielesnej oraz znieważenie lekarza - dyrektora Narodowego Centrum Kardiologii, czy skandaliczne zachowanie w polskim Sejmie w czasie uroczystości zapalenia świec chanukowych".
"Prokuratura podejmie aktywne działania niezwłocznie po otrzymaniu z Parlamentu Europejskiego dokumentów potwierdzających dzisiejszą decyzję. Wówczas prokurator przeprowadzi czynności z udziałem podejrzanego oraz podejmie decyzję o ewentualnym skierowaniu do sądu aktu oskarżenia" - poinformował Bodnar.
Podkreślił, że "immunitet nie oznacza bezkarności". "W Prokuraturze prowadzone są kolejne postępowania związane z ekscesami Grzegorza Brauna. Nie są wykluczone kolejne wnioski o uchylenie immunitetu" - dodał.
W związku ze zgaszeniem przez Brauna przy użyciu gaśnicy świec chanukowych w grudniu 2023 r. w trakcie uroczystości w Sejmie śledztwo prowadzi Prokuratora Okręgowa w Warszawie. Wcześniej immunitet Brauna uchylił w tej sprawie polski parlament. W związku z tym, że polityk uzyskał mandat europosła w wyborach europejskich w czerwcu 2024 r., prokuratura wystąpiła z wnioskiem o uchylenie przywileju chroniącego go przed odpowiedzialnością sądową także do PE.
Znieważenie na terenie Sejmu grupy osób na tle religijnym to niejedyny zarzut, jaki dotąd usłyszał Braun. Dlatego wniosek do PE dotyczył kilku kwestii. Chodzi też o zdarzenie w Niemieckim Instytucie Historycznym, gdzie zablokował wykład o Holokauście, oraz incydent z krakowskiego sądu, z którego wyniósł ustawioną tam przez sędziów choinkę, po czym wrzucił ją do kosza. Wniosek dotyczy też wydarzenia w budynku Narodowego Instytutu Kardiologii – Państwowego Instytutu Badawczego, gdzie Grzegorz Braun miał naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego. Uchylenie immunitetu w związku z tymi wydarzeniami otwiera drogę polskim organom do prowadzenia postępowań wobec polityka.
Braun, który w styczniu 2025 r. został usunięty z Konfederacji, aktualnie jest wykluczony z obrad PE w związku z jego wypowiedzią podczas debaty o płciach oraz zakłóceniem obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
PE podejmuje decyzję o uchyleniu immunitetu zwykłą większością głosów. Zgodnie z unijnymi przepisami po głosowaniu przewodnicząca PE Roberta Metsola ma niezwłocznie przekazać decyzję właściwemu organowi państwa członkowskiego (w tym przypadku polskiej prokuraturze).
Uchylenie immunitetu nie oznacza uznania europosła za winnego, a jedynie umożliwia krajowym organom sądowym prowadzenie dochodzenia lub procesu sądowego. Posłowie do PE są wybierani zgodnie z krajową ordynacją wyborczą, więc jeśli zostaną uznani za winnych popełnienia przestępstwa, decyzja o unieważnieniu ich mandatu należy do władz państwa członkowskiego.
Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mal/ lm/
























































