Inflacja nie ma negatywnego wpływu na zasobność portfeli Polaków - powiedział prezes NBP Adam Glapiński, przywołując wzrost płac i świadczeń emerytalnych w Polsce.


Gdyby nie wzrost cen administrowanych i paliw to inflacja byłaby w pełni zgodna z celem NBP. Oznacza to, że krajowe czynniki popytowe, które są kluczowe z punktu widzenia polityki pieniężnej nie generują nadmiernej inflacji. Pamiętajmy ze nasza gospodarka jest w specyficznym momencie. Odrabia dopiero pandemiczne straty. O żadnym przegrzaniu nie ma mowy. W żadnych analizach odpowiedzialnych ośrodków nie znajduje to potwierdzenia. To dopiero początek odbijania po kryzysie pandemicznym.
Chcę podkreślić, że inflacja nie ma negatywnego wpływu na zasobność portfeli Polaków. Mówię coś przeciwnego do tytułów w mediach. Inflacja jak dotąd nie ma negatywnego wpływu na zasobności portfeli Polaków. Wszystkie wynagrodzenia i świadczenia emerytalne rosną znacząco szybciej niż inflacja. Dotyczy to także tych najmniej zarabiających, bo istotnie rośnie także płaca minimalna. Podkreślam to bardzo mocno - zasobność portfeli Polaków rośnie szybciej niż inflacja i dotyczy to także najmniej zarabiających.
W tym roku roczny wskaźnik cen utrzyma się powyżej górnej granicy odchylenia od celu, czyli 3,5 proc. Wynika to wyłącznie z wcześniejszych podwyżek cen energii, paliw i opłat za wywóz śmieci. To już się dokonało, nie mamy na to wpływu. Większość z tych czynników wygaśnie w przyszłym roku, baza ulegnie zmianie. Wraz z ich wygaśnięciem statystycznym, inflacja się obniży i będzie kształtować się w granicach celu inflacyjnego, prawie dokładnie.
Przeczytaj także
Pamiętajmy, ze celem polityki pieniężnej jest utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości 1 punktu procentowego w średnim okresie. Na zgodność z celem wskazują wyniki naszej projekcji. Pokazuje ona korzystny rozwój sytuacji gospodarczej. Nawet jeżeli kolejne fale pandemii nie odbija się istotnie na aktywności, a tego obawiamy się cały czas, i utrwali się ożywienie koniunktury, to dynamika cen w przyszłym roku będzie niższa niż obecnie.
Nie ma mowy o narastaniu spirali płacowo-cenowej, o żadnych efektach drugiej rundy. Nie widać ich przed nami. Efekty takie nie występowały także podczas poprzednich epizodów podwyższonej inflacji w Polsce. Z czego to wynika? Z ustalania płac w sektorze przedsiębiorstw tak, jak w Polsce się to ukształtowało. Trzeba dodać, że poziom zatrudnienia choć zadowalający jest o ponad 100 000 niższy niż przed pandemią. Nadal mamy w gospodarce niewykorzystane zasoby pracy.
Popyt odroczony wygaśnie. Już widzimy to w niektórych grupach. Nastroje konsumentów, mimo poprawy, pozostają mniej optymistyczne niż przed pandemią. Dodatkowo są one pogarszane przez informacje o nowych mutacjach wirusa. Jeżeli chodzi o perspektywy koniunktury, to są one bardzo korzystne.
Zakładając, że następne fale pandemii nie będą wpływać na aktywność gospodarczą, to możemy oczekiwać, że Polska gospodarka będzie przez kolejne lata rosnąć w bardzo szybkim tempie. Nasza projekcja przewiduje bardzo pozytywny scenariusz dla Polski przez najbliższe 3 lata. 5-procentowa dynamika PKB przez 3 lata z rzędu. To byłby zupełnie nadzwyczajny okres dla Polskiej gospodarki, nie przeżyliśmy takiego w ostatnich latach. Byłby to okres dynamicznego rozwoju, zbliżania się do krajów rozwiniętych. Rósł będzie poziom życia. Mam nadzieję, że taki scenariusz będzie się realizował, ale wciąż jest dużo znaków zapytania z powodu trwającej pandemii.
Cały czas podkreślam, że mamy bardzo wysoką niepewność dotyczącą kolejnej fali pandemii. A przez to kolejnej fali zawirowań koniunktury, inflacji itp. Dlatego w żadnym wypadku NBP i RPP nie będzie się spieszyć z decyzjami o ewentualnym zacieśnieniu monetarnym, do czego niektórzy tak pochopnie nas wzywają. W żaden sposób decyzjami dotyczącymi polityki pieniężnej Rada nie będzie się posługiwać aby nie obniżając tegorocznej inflacji, która w większości ma zewnętrzne przyczyny wynikające z szoków podażowych, natomiast osłabiając podnoszącą się koniunkturę. Nie możemy zakłócać dopiero co rozpoczętego ożywienia pandemicznego pochopnym działaniem, które i tak tej inflacji nie obniży.
Najlepszym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki jest utrzymywanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie i kontynuowanie wszystkich działań, które podjęliśmy. Jeśli chodzi o przyszłość, analizujemy cały czas wszystkie napływające dane i będziemy adekwatnie reagować. Na każdym posiedzeniu RPP zastanawiamy się czy należy utrzymać dotychczasowe działania czy je zmodyfikować.
W kolejnych kwartałach może być uzasadnione rozpoczęcie dyskusji o dostosowaniu polityki pieniężnej. Jesteśmy na to otwarci. Aby to się stało, muszą zajść pewne okoliczności. Po pierwsze musimy mieć pewność, że sytuacja pandemiczna nie będzie zaburzać aktywności gospodarczej w sposób gwałtowny. Po drugie, prognozy musiałyby pokazywać ryzyko trwałego przekroczenia górnej granicy odchylenia od celu. No i po trzecie inflacja musiałaby być wiedziona szybkim wzrostem popytu przy mocnym rynku pracy. Te trzy warunki sprawią, że RPP natychmiast przymierzy się do procesu zacieśniania. Gdyby tak było, to byłoby bardzo dobrze. To były pozytywny scenariusz - nie ma pandemii, gospodarka rośnie, popyt rośnie, rynek pracy jest mocny i wtedy się przymierzamy do normalizacji polityki pieniężnej.
Nie chcemy aprecjacji złotego. Mało który kraj chce aprecjacji swojej waluty. W tej chwili chyba żaden. Aprecjacja złotego niwelowałaby częściowo efekty poluzowania polityki pieniężnej. Jeśli luzujemy politykę, a rośnie kurs, to efekt jest wątpliwy. W tej chwili tak jak jest, jest dobrze. Jasno tez wskazujemy, że NBP może zawsze kiedy chce interweniować na rynku walutowym. Robimy to sporadycznie, w wyjątkowych sytuacjach, zwykle na niewielką skalę. Żadna taka okoliczność nie ma miejsca.
Komunikat z wczorajszego posiedzenia został rzeczywiście wydany później niż zwykle. Rekordowo późno. Gdyby to miało znaczenie, to można to odnotować. To nie ma oczywiście żadnego znaczenia. Po prostu dłużej trwała dyskusja. Sytuacja jest skomplikowana, dlatego dyskusja musi trwać dłużej. Dłużej przedstawiane są informacje, są większe materiały, które musimy przedyskutować. W szczególności proszę pamiętać, że wczoraj Rada przyjęła raport o inflacji i dyskutowaliśmy wszystkie jego elementy.(...) Po wakacjach planujemy powrócić do poprzedniego, przedpandemicznego trybu posiedzeń Rady, jeśli wszystko będzie działo się dobrze.
NBP nie zwiększył strategicznych zasobów złota. Przejściowe zwiększenia wynikają z realizowanej działalności operacyjnej banku. Codziennej, rutynowej działalności banku, która ma różne konkretne szczegółowe cele. Jak będziemy podejmować decyzje o zwiększeniu strategicznych zapasów, to będzie to „raz a dobrze”.
NBP stoi na stanowisku, że każdy obywatel powinien mieć swobodę wyboru, jeśli chodzi o wybór sposobu dokonywania płatności. Czy gotówkowo, czy bezgotówkowo. Idealna sytuacja jest taka, że obywatel sam podejmuje decyzję.