Dominujące na światowych giełdach spadki nie ominęły Polski. WIG20 walczył dziś rano
o utrzymanie się ponad psychologicznym poziomem 2000 pkt.


„Czerwony księżyc” odzyskał już dawne barwy, lecz na giełdach czerwień wciąż dominuje. Wczorajsza wyprzedaż w Europie kontynuowana była także na Wall Street oraz dziś nad ranem czasu polskiego w Azji.
[Aktualizacja] Wtorkowe otwarcie przełomu nie przyniosło, choć sytuacja znacznie się poprawiła – po niespełna 1,5 godzinie dzisiejszych notowań WIG20 traci ponad 1% i oddalił się od okrągłego poziomu 2000 pkt. Po raz ostatni główny indeks warszawskiej giełdy zamknął dzień poniżej tej bariery latem 2009 r. Indeks szerokiego rynku WIG traci z kolei 0,61%. Wczesniej, tuż po otwarciu skala spadków obu indeksów była większa - WIG20 zszedł nawet poniżej 2010 pkt.
Wśród spółek ponownie negatywnie wyróżniał się KGHM, który tracił pierwotnie ok. 4%, a nastepnie skala spadków zelżała do 0,89%).
(-3,43%), który doznaje przeceny na skutek taniejącej miedzi i psującego się klimatu wokół spółek surowcowych (m.in. wczorajsza wyprzedaż Glenncore). Solidnie traciła także energetyka, jednak i tu w dalszej częsci sesji spadki zelżały, a nawet pojawiły się wzrosty (Enea +1,4%)
Również w Europie na starcie notowań dominowały spadki. Główne indeksy tracą po ponad 1%, a znajdujący się w centrum uwagi DAX zniżkuje do poziomu 9350 pkt., który ostatnio można było obserwować w listopadzie ubiegłego roku. Po 1,5 godzinie jednak, podobnie jak w Warszawie, sytuacja nieco się uspokoiła, a DAX wyszedł nawet na niewielki plus (+0,11%).
Michał Żuławiński