Dzisiaj uwaga inwestorów będzie skupiona na wygaśnięciu wrześniowej serii instrumentów pochodnych - z danych makro poznamy dziś odczyt inflacji producenckiej w Polsce, której odczyt zgodny z przewidywaniami może zapowiadać zwiększenie inflacji konsumenckiej i przełożyć się na spodziewane zresztą zacieśnienie polityki pieniężnej. Niedługo potem dowiemy się, jak kształtuje się inflacja konsumencka w Stanach, jednak tu prognozy nie dają podstaw do podwyżek stóp procentowych. Ostatnią dziś istotną informacją będzie wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, w przypadku którego spodziewany jest lekki wzrost, jednak nie powinien on znaleźć odzwierciedlenia na rynku.
Techniczna sytuacja na WIG20 od trzech sesji pozostaje taka sama - byki nie dopuściły do zejścia poniżej luki z 13 września, jednocześnie wciąż pozostając na granicy oporu wyznaczonego przez kwietniowo-sierpniowe szczyty. S&P500 na wczorajszej sesji wciąż nie poradził sobie z pokonaniem sierpniowych szczytów i jeśli nie dojdzie do tego w ciągu kilku najbliższych sesji będzie można zidentyfikować trend boczny w kanale ograniczonym skrajnymi wartościami przyjmowanymi przez indeks od czerwca. Dziś jednak rozliczenie kontraktów powinno mieć decydujące znaczenie dla rozwoju sytuacji na giełdzie, w związku z czym wykresy techniczne schodzą na plan dalszy.
Jen tracił wczoraj nieco do euro i dolara i zakończył dzień na poziomie odpowiednio 112,18 i 85,81. Dolar osłabiał się czwarty dzień z rzędu do euro osiągając poziom 1,3073, zaś złoty osłabił się do euro o prawie grosz do poziomu 3,9485, z kolei wobec dolara nie zmienił swojej wartości. Złoto i srebro ustanowiły kolejne szczyty, zaś cena baryłki ropy nieznacznie spadła.
Marcin Bielicki
Makler Papierów Wartościowych
Dom Maklerski FIO
























































