REKLAMA

Deweloper prawie zbankrutował przez gminę. Teraz żąda 6 mln zł odszkodowania

2024-10-27 06:21
publikacja
2024-10-27 06:21

Inwestor budowalny złożył pozew, w którym domaga się od gminy Nowe Skalmierzyce odszkodowania w wysokości 6 mln zł. Urząd gminy podjął działania w celu zalegalizowania spornego budynku i rozwiązania problemu.

Deweloper prawie zbankrutował przez gminę. Teraz żąda 6 mln zł odszkodowania
Deweloper prawie zbankrutował przez gminę. Teraz żąda 6 mln zł odszkodowania
fot. Maksim Safaniuk / / Shutterstock

Deweloper Robert Sip działa na lokalnym rynku budowlanym od ponad 20 lat. W rozmowie z PAP powiedział, że ma na koncie wiele zrealizowanych inwestycji, obecnie buduje siedem osiedli. W swojej firmie zatrudnia 300 osób.

„Sytuacja, która spotkała mnie ze strony obecnych władz Nowych Skalmierzyc spowodowała, że moja firma była na skraju upadłości” – powiedział.

Finansowe problemy biznesmena mają swój początek w 2017 r., kiedy zwrócił się do ówczesnych władz Nowych Skalmierzyc o wydanie zgody na realizację inwestycji przy ul. Dąbkowej. Tam miały powstać trzy bloki wielorodzinne. Decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i pozwolenie na budowę wydała ówczesna burmistrz. Dokumentację zatwierdził starosta ostrowski.

Na tej podstawie firma wybudowała pierwszy blok, który w całości został zasiedlony. Później deweloper postawił drugi, ale nie zdążył go zadaszyć. Jego sytuacja - jak powiedział - zmieniła się po wygraniu wyborów przez obecnego burmistrza gminy.

"Cofnięto nam warunki zabudowy, pozwolenie na budowę i wydano nakaz wstrzymania inwestycji. W tej chwili drugi blok - bez dachu (...) najprawdopodobniej będzie do rozbiórki" - powiedział.

Nowe władze miejscowości - jak powiedział PAP sekretarz gminy Michał Ciupka - wydały zakaz kontynuowania inwestycji ze względu na brak przeprowadzenia badań dotyczących tzw. zasady dobrego sąsiedztwa oraz braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla spornego terenu.

„Zgodnie z zasadą dobrego sąsiedztwa konieczne jest dostosowanie planowanej zabudowy do stanu istniejącego już na danym obszarze. Oznacza to między innymi, że nowa zabudowa powinna stanowić kontynuację zabudowy znajdującej się w sąsiedztwie inwestycji. Skoro napierw wybudowano tam domy jednorodzinne, to w sąsiedztwie nie powinny powstawać wysokie obiekty” – powiedział sekretarz.

Zdaniem władz gminy powyższa zasada została naruszona, ponieważ bloki zacieniły znajdujące się w sąsiedztwie domy jednorodzinne.

Z opinią nie zgadza się przedsiębiorca, który jest w posiadaniu wyroku NSA. "Sprawę wytoczył mi właściciel domu jednorodzinnego. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że blok wielorodzinny nie oddziałowuje na sąsiednie domy i wszystkie parametry inwestycji są zachowane zgodnie z wymogami prawa" - powiedział.

Zakaz kontynuowania inwestycji spowodował, że Sip musiał rozwiązać umowy deweloperskie i zwrócić wpłacone zaliczki na poczet zakupionych mieszkań przez przyszłych najemców. "Miałem już sprzedane trzy czwarte bloku" - powiedział. "W końcu postanowiłem walczyć" - dodał.

W 2024 r. skierował do Sądu Okręgowego w Kaliszu pozew - domagając się od gminy 6 mln zł odszkodowania. „Wyliczenie kosztów wynikało z poniesionych przeze mnie wszystkich kosztów” – wskazał deweloper.

Na wniosek stron sąd zawiesił postępowanie. Okazało się, że urząd gminy podjął działania w celu zalegalizowania istniejącego budynku i wydania pozwolenia na budowę kolejnych. „W tym celu rada gminy do końca roku podejmie decyzję w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla spornego terenu. W końcu będzie wiadomo, co i gdzie można budować” – powiedział sekretarz Ciupka. (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

bak/ jpn/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (13)

dodaj komentarz
kapalek
Wciskanie blokow w maly obszar i niską zbudowę to juz widze zaczyna byc jakis standard? Zamiast sprawdzic przepisy przed zaczeciem budowy! Po to sa te przepisy by nie budowali osiedli gdzie nie da sie zaparkowac i gdzie jedyny widok z okna to wysoki blok 15m od frontu domu.
samsza
"Sprawę wytoczył mi właściciel domu jednorodzinnego."

Znaczy jeden gościu wpłynął na 6 mln inwestycję, ok. Co by tu jeszcze wstrzymać ?
xaron
Właśnie ten właściciel przegrał w sądzie, a jedynie nowy burmistrz (teraz już stary bo już burmistrzem nie jest) popłynął z taką decyzją.
maluszek88
Polaczki takie już są złośliwe. W sumie to mógł mu dac 20k na odwal sie czy nawet i pol miliona i mialby spokoj
to_i_owo
""Cofnięto nam warunki zabudowy, pozwolenie na budowę..."
To ktoś od Tuska albo Bodnara?
xaron
Widzę że polaryzacja musi być, albo ktoś jest z PO albo z PIS.
No niestety ale muszę zmartwić bo Pan Jerzy Łukasz Walcza (bo chyba o niego chodzi) jest bezpartyjny i był burmistrzem od 2018 do 2023r. (Aktualnie jest tam ktoś z Polski 2050).

Prawdopodobnie albo on mieszkał w okolicy i te bloki mu się nie podobały, albo
Widzę że polaryzacja musi być, albo ktoś jest z PO albo z PIS.
No niestety ale muszę zmartwić bo Pan Jerzy Łukasz Walcza (bo chyba o niego chodzi) jest bezpartyjny i był burmistrzem od 2018 do 2023r. (Aktualnie jest tam ktoś z Polski 2050).

Prawdopodobnie albo on mieszkał w okolicy i te bloki mu się nie podobały, albo jakaś jego rodzina lub znajomy. I tak to wygląda, on wydał nakaz wstrzymania, a zapłaci za to gmina a nie on sam. 6M zmarnowanych a konsekwencje poniosą jedynie podatnicy (czyli mieszkańcy gminy jak i wszyscy polacy).
to_i_owo odpowiada xaron
Sorry, ale zasugerowałem się praworządnym odwołaniem podpisu pod decyzją przez Premiera

Mi się w po prostu w głowie nie mieści jak można cofnąć prawomocną decyzję czy zezwolenie, cokolwiek
Przecież takie cofnięcie PRAWOMOCNEJ decyzji całkowicie pozbawia pewności obrót gospodarczy w tym kraju

Wyobraźcie sobie że kupujecie
Sorry, ale zasugerowałem się praworządnym odwołaniem podpisu pod decyzją przez Premiera

Mi się w po prostu w głowie nie mieści jak można cofnąć prawomocną decyzję czy zezwolenie, cokolwiek
Przecież takie cofnięcie PRAWOMOCNEJ decyzji całkowicie pozbawia pewności obrót gospodarczy w tym kraju

Wyobraźcie sobie że kupujecie dom, a po 3 latach były właściciel przychodzi i mówi że się rozmyślił i właśnie cofnął transakcje
I ma na to papiery...
zoomek odpowiada xaron
A to gmina nie może go pociągnąć za bezprawną decyzję? To jakiś car i bóg nietykalny?
xyzq odpowiada to_i_owo
W normalnej sytuacji - masz rację. Ale w Polsce nie masz niestety gwarancji, że obrotny "inwestor" z góra pieniędzy nie wybuduje ci koło domu zamku z Sobotnicy na przykład na podstawie "prawomocnej" decyzji. Co prawda wydanej z naruszeniem prawa - ale i tak mu wszyscy na fujarce mogą nagwizdać co najwyżej :)
hylobiusnews
Sip i Ciupka. Ale zestaw ;)
A blok który wg NSA nie oddziaływuje na sąsiednie budynki- absurd ;)
Ale cóż, Wolne Sądy…

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki