REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Czy fiskus robi nas w konia?

Katarzyna Sudaj2014-09-25 08:21redaktor Bankier.pl
publikacja
2014-09-25 08:21

Na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Trybunał Konstytucyjny sprawdzi zgodność z Konstytucją przepisów dotyczących tzw. milczącej interpretacji podatkowej.

Czy fiskus robi nas w konia?
Czy fiskus robi nas w konia?
/ thetaXstock

Od kilku lat w polskim systemie prawnym funkcjonuje instytucja indywidualnej interpretacji podatkowej. Została ona pomyślana jako pewne ułatwienie dla podatników zagubionych w gąszczu zawiłości polskiego systemu podatkowego. Podatnik, który ma wątpliwości, jak postąpić w danej sytuacji podatkowej, może złożyć wniosek ORD-IN do dyrektora izby skarbowej, z dokładnym opisem swojej sprawy oraz przedstawiając własne stanowisko, czyli jak rozumie przepisy podatkowe odnoszące się do tego indywidualnego przypadku. Organ podatkowy ma 3 miesiące na wydanie bez zbędnej zwłoki pisemnej interpretacji, w której potwierdzi prawidłowość rozumowania podatnika, bądź przedstawi odmienny sposób rozliczenia podatków.

Źródło: thetaXstock

Do tego momentu wszystko wydaje się jasne. Problem rodzi się z rozumieniem terminu trzech miesięcy, a dokładniej samego słowa „wydana” w ciągu trzech miesięcy. Zgodnie z uchwałą Całej Izby Finansowej NSA z dnia 14 grudnia 2009 r. (II FPS 7/2009), w pojęciu wydanie interpretacji nie mieści się jej doręczenie. Oznacza to tyle, że w rozumieniu sądu „wydanie interpretacji” to tylko sporządzenie jej na piśmie oraz nadanie daty i podpisanie przez upoważnioną osobę. A fakt zakomunikowania interpretacji adresatowi, czyli wnioskującemu podatnikowi już nie musi zaistnieć w terminie ustawowych trzech miesięcy. W praktyce oznacza to sytuację, w której urząd sporządza interpretację pod koniec tego terminu, ale podatnik dowiaduje się o niej dopiero po dwóch tygodniach, bo tyle zajmuje jej wydrukowanie, przekazanie do wysyłki i de facto doręczenie do ręki zainteresowanego.

Co to jest tzw. milcząca interpretacja podatkowa?

Jeśli fiskus nie dotrzyma tego terminu, to podatnik dzięki tzw. milczącej interpretacji podatkowej ma prawo uznać, że prawidłowo rozumie przepisy podatkowe i poprzez nieudzielenie odpowiedzi w terminie, dyrektor izby skarbowej „dał mu zielone światło”. W ten sposób zyskuje ochronę prawną i może bezpiecznie działać według przedstawionego we wniosku własnego rozumowania, a fiskus nie może go ukarać, gdyby okazało się, że jednak postępuje niezgodnie z prawem.


W efekcie przez okres „potrzebny na doręczenie” interpretacji (a przekraczający ustawowe trzy miesiące) podatnik może nie wiedzieć, że w jego sprawie została sporządzona interpretacja, lecz jeszcze nie została mu doręczona. Tym samym jest pozbawiony ochrony przewidzianej przepisami i naraża się na konsekwencje podatkowe.

Milcząca interpretacja w Trybunale Konstytucyjnym

RPO zgłosił w listopadzie 2013 roku do TK przepisy Ordynacji podatkowej (art. 14o § 1 ) regulujące kwestię tzw. milczącej interpretacji podatkowej. Jego zdaniem są one niezgodne z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa wynikającą z art. 2 Konstytucji , gdyż pozbawiają podatnika pełnej wiedzy dotyczącej daty wejścia w życie w stosunku do jego osoby milczącej indywidualnej interpretacji podatkowej. Dziś Trybunał orzeknie w tej sprawie.

Katarzyna Sudaj

Źródło:
Katarzyna Sudaj
Katarzyna Sudaj
redaktor Bankier.pl

Redaktor obszaru Biznes. Absolwentka Wydziału Prawa UAM i Wydziału Ekonomii Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. W swoich publikacjach porusza tematykę prawno-podatkową dotyczącą osób fizycznych i firm sektora MSP. Tel.: 601 951 503

Tematy
Bezpłatne konto firmowe to dopiero początek. Sprawdź, które banki płacą najwięcej za oszczędności

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~azaz
Pierdzistołek potrafi KAŻDĄ sprawę tak skomplikować, żeby zainteresowany nie dostał tego po co przyszedł !
~Grzechu_comeback
w KAŻDYM normalnym kraju, jeżeli przydarzyłby się urzędas wydający takie interpretacje, to do końca swojej zawodowej aktywności mógłby tylko zamiatać ulice.... z całym szacunkiem do zamiataczy, chodzi tylko o stopień skomplikowania... choć i w tym przypadku mam wątpliwości bo jednak i przy tej okazji trzeba interpretować co jest w KAŻDYM normalnym kraju, jeżeli przydarzyłby się urzędas wydający takie interpretacje, to do końca swojej zawodowej aktywności mógłby tylko zamiatać ulice.... z całym szacunkiem do zamiataczy, chodzi tylko o stopień skomplikowania... choć i w tym przypadku mam wątpliwości bo jednak i przy tej okazji trzeba interpretować co jest śmieciem a co nie...Tak to jest JAK PAŃSTWOWA POsada ZALEŻY JAKĄ LEGITYMACJĘ PARTYJNĄ POsiadasz.... BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ! Kolesiom!
~nieuk
Ludzie ludziom gotują ten los... W imię czego?
jrkp
z golej pensji urzedas nie wyzyje - jak dostanie male conieco to od razu bardziej przychylny dla petenta...I o to misiu chodzi, by zylo sie lepiej...
~rew
Prawników i polityków nalezy wybić. Pasożytnicza plugawa prożniacza kasta każdego potrafi okraść. Nie mają prawa do egzystencji w społeczeństwie. Nie mają prawa do szacunku.
~add
Każdy z w/w wymienionej grupy jeśli nie potrafi usunąć złych, ani jej opuścić jest tak samo winny. Polak to brzmi dumnie? kaczyński?macierewicz?ziobro?
~mucha odpowiada ~add
niesiołowski też
~zxc
ktoś się chyba na prawo nie dostał...

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki