REKLAMA

Ardanowski o zniesieniu ceł. "To pomoc dla Ukrainy, a nie koncernów"

2022-06-01 07:46
publikacja
2022-06-01 07:46

Ukraińcom należy pomagać w sposób racjonalny i przemyślany; powinno się rozważyć, czy zniesienie ceł na ukraiński eksport do UE pomoże narodowi ukraińskiemu, czy międzynarodowym koncernom, które stworzyły agroholdingi na Ukrainie - uważa - b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Ardanowski o zniesieniu ceł. "To pomoc dla Ukrainy, a nie koncernów"
Ardanowski o zniesieniu ceł. "To pomoc dla Ukrainy, a nie koncernów"
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

Parlament Europejski 19 maja w głosowaniu poparł propozycję Komisji Europejskiej, zawieszającą cła na cały ukraiński eksport do UE na rok, aby wesprzeć gospodarkę kraju zaatakowanego przez Rosję.

Ardanowski, obecnie przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, powiedział PAP, że decyzja o zniesieniu ceł "będzie miała konsekwencje dla polskiego rolnictwa". "Oczywiście musimy robić wszystko, aby pomóc Ukrainie, to jest sprawą bezdyskusyjną" - podkreślił. Dodał przy tym, że "pomoc Ukrainie musi być racjonalna i przemyślana".

Były minister rolnictwa powiedział, że jest po rozmowie z Wiktorem Gonczarenko prezydentem Stowarzyszenia Rolników i Prywatnych Właścicieli Ziemskich Ukrainy, który "podkreśla wadliwość ukraińskiego rolnictwa, które zostało zdominowane przez tzw. agroholdingi". "Prywatne, potężne, międzynarodowe koncerny, które mają dziesiątki, setki tysięcy hektarów pól i wielką produkcję" - dodał.

Ardanowski zadaje pytanie, czy zniesienie ceł jest pomocą "narodowi ukraińskiemu, na którym nam zależy, czy międzynarodowym koncernom chińskim, niemieckim i holenderskim, które utworzyły potężne fermy i gospodarstwa na Ukrainie". "To wszystko trzeba brać pod uwagę, żebyśmy nie okazali się użytecznymi idiotami, którzy ograniczając, osłabiając własną gospodarkę de facto nie pomagają narodowi ukraińskiemu tylko międzynarodowym koncernom" - zaznaczył.

Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich stwierdził, że w przypadku żywności z Ukrainy w niektórych obszarach - m.in. rynku soi, czy oleju słonecznikowego - "byliśmy komplementarni i nie było między nami jakiejś konkurencji". Z kolei obszary, w których obie gospodarki były dla siebie konkurencją to głównie produkcja zbóż oraz mięsa drobiowego. "To są często bardzo duże firmy, akurat w przypadku drobiu jest to bardzo duży międzynarodowy koncern, który ulokował się na Ukrainie" - powiedział.

Ardanowski zaznaczył, że dotychczas UE regulowała relacje z rynkiem pozaunijnym w ten sposób, że "utrzymywała cła importowe, a jeżeli chciała komuś pomóc - stosowała kontyngenty bezcłowe". "Teraz zniesienie ceł i likwidacja kontyngentów może zaburzyć produkcje w poszczególnych krajach" - dodał.

Tak zdaniem byłego ministra rolnictwa może być w przypadku mięsa. "Jeśli to mięso nie +popłynie+ w świat, tylko trafi do Polski, to (polska - PAP) branża drobiarska bardzo ucierpi z tego powodu". Dodał, że występuje również "mocna konkurencja" na rynku słodyczy. "Słodycze różnych firm, a szczególnie Roshen byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, zaczynają być dominujące w sieciach supermarketów w Polsce" - powiedział.

Zapytany o jakość ukraińskiej żywności, szczególnie zbóż i drobiu odpowiedział "Ukraina nie jest zobowiązania do stosowania wysokich norm bezpieczeństwa żywności, które określiła Unia Europejska dla swojej produkcji".

Przypomniał, że w czasach kiedy był ministrem rolnictwa na prośbę rolników przeprowadził kontrole jakości zboża. "Kontrole nie potwierdziły gorszej jakości zboża z Ukrainy, ono nie zawierało substancji niedozwolonych, które byłyby szkodliwe, ale my nie mamy pewności w jakich warunkach prowadzona jest produkcja rolnicza na Ukrainie" - dodał.

Według Ardanowskiego, "jedyna ewentualną korzyść" dla Polski ze zniesienia ceł na produkty z Ukrainy "to jest chwilowa poprawa sytuacji na rynku zbóż". "Horrendalne ceny za zboże, to jest skutek wojny na Ukrainie" - powiedział. "Bardzo wysokie ceny zbóż, które cieszą producentów (...) są znacznym kosztem dla +ziarnochłonnej+ produkcji zwierzęcej czyli przede wszystkim trzody chlewnej, ale też drobiu" - dodał. Trafienie na polski rynek ukraińskiego zboża zdaniem byłego ministra rolnictwa "może chociaż częściowo pomóc hodowcom trzody chlewnej i drobiu".

Ardanowski podkreślił, że "chcemy pomagać Ukrainie, związać się z nią na pokolenia". "Budować nie tylko pomoc doraźną, ale tworząc takie powiązania gospodarcze, które sprawią, że te dwa kraje będą również osią dla organizacji pewnego nowego układu geopolitycznego w naszej części Europy, ale żeby pomagać - musimy również zarabiać" - powiedział.

UE jest najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

amk/ mok/

Źródło:PAP
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
samsza
Taka gadka na okrągło, polscy producenci stracą na sprzedaży zboża, bo ceny nie wzrosną "tyle ile trzeba", ale producenci zyskają bo zwierzątka będą jadły tańsze zboża, więc produkt będzie bardziej konkurencyjny.
Panie Ardanowski niech pan mówi wprost, tak jak u drogiego (!) pastora Chojeckiego!
https://youtu.
Taka gadka na okrągło, polscy producenci stracą na sprzedaży zboża, bo ceny nie wzrosną "tyle ile trzeba", ale producenci zyskają bo zwierzątka będą jadły tańsze zboża, więc produkt będzie bardziej konkurencyjny.
Panie Ardanowski niech pan mówi wprost, tak jak u drogiego (!) pastora Chojeckiego!
https://youtu.be/RObt8vKAVEw
daniel_1
Ten pan chce pomóc biednym i należy uhonorować go nagrodą pieniężną.
anty12
Eksport czego ? Przecież żarcie jedzie prosto do DE. Wolacy tylko płacą na utrzymanie banderowców i nic z tego mają.
ehud
Czy w tej ekipie jest choć jeden Słowianin ... żeby choć jeden?!
szprotkafinansjery
O o ci chodzi? Przecież lobbuje za gumofilcami z polskich wsi, żeby nie oberwali tańszymi produktami z Ukrainy!

Powiązane: Gospodarcze skutki inwazji Rosji na Ukrainę

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki