Wczorajsza zwyżka giełdowych indeksów była wyjątkowo mało przekonująca – dzięki spółkom technologicznym i energetycznym Nasdaq i S&P500 zyskały mniej niż 1%. Tymczasem wtorkowa przecena obniżyła te indeksy odpowiednio o 2,6% i 3,4%.
Obawy inwestorów nadal koncentrują się na sytuacji w branży finansowej, gdzie bank inwestycyjny Lehman Brothers walczy o przetrwanie. Po wczorajszej publikacji wyników kwartalnych (4 mld $ straty) swoją rekomendację dla akcji Lehman obniżyli eksperci z Citigroup oraz ceniona analityk sektora bankowego Meredith Whitney z biura maklerskiego Oppenheimer & Co. Na giełdzie we Frankfurcie akcje Lehman Brothers tanieją o 3,4%.
Mimo że rynek nie przywiązuje zbyt dużej wagi do publikowanych dzisiaj danych makro, to informacje te powinny rzucić więcej światła na stan amerykańskiej gospodarki. Ekonomiści oczekują, że w lipcu deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych wzrósł o 1,2 mld dolarów, do poziomu 58 mld $. W tym przypadku kluczowa będzie dynamika eksportu, który przy rekordowo słabym dolarze (w lipcu) powinien był nadal wspierać wzrost PKB.
Z kolei cotygodniowe dane z urzędów pracy stanowią najbardziej aktualne wiadomości w kwestii prognozowania stopy bezrobocia. Analitycy szacują, że liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych minimalnie spadła, osiągając wartość 440 tys.
Tymczasem o godzinie 13:30 kontrakty terminowe na S&P500 zniżkowały już 0,9%, notując wynik 1.222 pkt. Futures na indeks Nasdaq100 spadał o 1%.
K.K.























































