Co dziesiąty kredyt studencki w USA spłacany jest z opóźnieniem, a suma zadłużenia wynosi już ponad 1,5 biliona dolarów – dwukrotnie więcej niż 9 lat wcześniej. Kandydatka na prezydenta Elizabeth Warren proponuje radykalny plan.
Pod względem wysokości zadłużenia w Stanach Zjednoczonych kredyty na edukację ustępują tylko zobowiązaniom mieszkaniowym. W grudniu 2018 r. tamtejszy bank centralny informował, że ta kategoria jest jedyną spośród form zadłużenia konsumentów, która notuje stały i liniowy wzrost. Co więcej, długi studenckie ciążą nie tylko osobom młodym, wchodzącym na rynek pracy. 213 mld dolarów z 1,5 biliona to zobowiązania osób powyżej 50. roku życia.


O sprawie przypomniała kandydatka zamierzająca ubiegać się o urząd prezydenta w wyborach w 2020 roku. Elizabeth Warren, reprezentująca Demokratów, chce wykorzystać opodatkowanie majątku najzamożniejszych (wealth tax) do sfinansowania programu darowania długów edukacyjnych.
Plan zakłada anulowanie zadłużenia do kwoty 50 tys. dolarów dla osób, w których gospodarstwie domowym roczny dochód nie przekracza 100 tys. dolarów. Osoby zarabiające lepiej (do 250 tys. dolarów rocznie) będą mogły liczyć na częściowe umorzenie długów studenckich.
Program objąłby, zgodnie z szacunkami przedstawionymi przez Warren, ponad 95 proc. spośród 45 mln Amerykanów spłacających zobowiązania edukacyjne. Dla 75 proc. z tej grupy oznaczałby całkowite darowanie zadłużenia. Dodatkowo Warren proponuje wprowadzenie darmowego dostępu do edukacji wyższej. Bezpłatne byłoby uczęszczanie do 2- lub 4-letniego publicznego college’u.
Plan miałby zostać w całości sfinansowany z wpływów z podatku nałożonego na najzamożniejsze gospodarstwa domowego. Danina wynosić ma 2 proc. i być pobierana od wartości majątku. Objęłaby ok. 75 tys. rodzin posiadających aktywa o wartości przekraczającej 50 mln dolarów.