„Dawne metody pozyskiwania aktywów już nie wystarczają, a tradycyjne fundusze tracą atrakcyjność dla młodych inwestorów oczekujących natychmiastowości”. Jacek Dekarz i Mariusz Skwaroń z zarządu AgioFunds TFI mówią w rozmowie z Bankier.pl o 15-letniej historii, wyzwaniach, z którymi mierzy się branża, a także o nowej strategii.


Andrzej Stec: Minęło już 15 lat, odkąd AgioFunds TFI uzyskało licencję KNF i rozpoczęło działalność na polskim rynku. W tym czasie Towarzystwo mocno rozwinęło swoją ofertę produktową. Jak oceniają Panowie ten okres i jak przez te lata ewoluował polski rynek funduszy inwestycyjnych?
Mariusz Skwaroń, wiceprezes AgioFunds TFI: Rzeczywiście, uzyskaliśmy licencję KNF w kwietniu 2009 roku, a operacyjnie zaczęliśmy działać w lipcu. Na początku mieliśmy jeden fundusz z dwoma subfunduszami i zatrudnialiśmy poniżej 10 osób, włącznie z zarządem.
Przez te 15 lat TFI przeszło imponującą transformację. Rozbudowaliśmy ofertę o kolejny fundusz otwarty z czterema subfunduszami, uruchomiliśmy ponad 50 prywatnych funduszy zamkniętych aktywów niepublicznych oraz kilkanaście funduszy zamkniętych. Wspólnie z zagranicznym partnerem (Beta ETF) utworzyliśmy pierwsze i jak dotąd jedyne na polskim rynku fundusze ETF. Obecnie zarządzamy dwoma parasolami funduszy otwartych oraz 40 funduszami zamkniętymi (w tym 11 Beta ETF), a aktywa przekraczają 4,2 mld zł. Dziś zatrudniamy 11 licencjonowanych doradców inwestycyjnych i w sumie 16 zarządzających funduszami rynku kapitałowego. Co ważne, zespół zarządzający funduszami otwartymi cechuje się dużą stabilnością. Zbigniew Kowalczyk, odpowiadający za fundusze obligacji korporacyjnych, jest z nami prawie od początku, a Jakub Bentke, zarządzający funduszami akcyjnymi, dołączył w 2018 roku. Ich doświadczenie przekłada się na wysoką jakość zarządzania i ponadprzeciętne wyniki. Nasz Subfundusz Agio Akcji Małych i Średnich Spółek, zarządzany przez Jakuba Bentke, otrzymał niedawno Złoty Portfel dziennika Parkiet za najlepszy wynik w swojej kategorii w 2024 roku.
Jednocześnie polski rynek funduszy inwestycyjnych przeszedł w tym czasie ogromną ewolucję. Wpływ miały na nią spektakularne afery jak Amber Gold czy GetBack, a także globalne wydarzenia jak pandemia i wojna w Ukrainie. Kluczowym wyzwaniem okazały się jednak zmiany regulacyjne, zwłaszcza wdrożenie dyrektywy MiFID II, która w praktyce zakończyła szeroką dystrybucję przez banki funduszy zarządzanych przez prywatne TFI.
Dawniej dobre wyniki inwestycyjne i sprawna sieć dyrektorów regionalnych wystarczały, by pozyskiwać nowe aktywa. Dziś nawet najlepsze wyniki nie gwarantują wzrostu aktywów, gdyż TFI nie mają środków na szeroką promocję, a skuteczna sprzedaż przez Internet pozostaje wyzwaniem dla całej branży. Zmieniające się otoczenie – regulacyjne, technologiczne i rynkowe – wymaga od nas nieustannej adaptacji.
Dodatkowo, choć na rynek wchodzi więcej młodych inwestorów, tradycyjne fundusze nie są dla nich atrakcyjne. Młodzi oczekują efektu natychmiastowości – inwestując przez dom maklerski, widzą efekty od razu. W klasycznych funduszach proces jest wolniejszy, co ich zniechęca. Uważam, że tradycyjne fundusze będą tracić na znaczeniu. Przyszłość naszego TFI widzę w funduszach otwartych (Programy Systematycznego Oszczędzania, IKE, IKZE) i rozwoju produktów notowanych na giełdzie, które zapewniają płynność i transparentność, a przede wszystkim łatwy dostęp poprzez platformy cyfrowe, które moim zdaniem zastąpią tradycyjne sieci dystrybucji.
Andrzej Stec: W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia medialne przedstawiające Towarzystwo w niekorzystnym świetle. Chciałbym prosić o komentarz. Jakie jest Pańskie stanowisko w tej sprawie i jak chciałby Pan uspokoić inwestorów oraz partnerów co do stabilności finansowej TFI i bezpieczeństwa powierzonych aktywów?
Mariusz Skwaroń: Na początku trzeba zaznaczyć bardzo ważną rzecz: fundusze mają osobowość prawną i nie są własnością Towarzystwa. TFI nimi wyłącznie zarządza, a spory prawne TFI dotyczą ewentualnie majątku TFI, a nie funduszy zarządzanych. Towarzystwo jest w sporze prawnym z jednym z byłych klientów, właścicielem prywatnego funduszu. Ten fundusz na przestrzeni lat osiągnął stopę zwrotu kilkuset procent. Jedna z jego inwestycji, stanowiąca ułamek wartości funduszu, okazała się niepłynna z przyczyn, za które TFI nie ponosi odpowiedzialności. W związku z tym klient wystąpił z pozwem przeciwko Towarzystwu. Mimo że klient był entuzjastą tej inwestycji i jako doświadczony inwestor (klient profesjonalny) znał wszystkie ryzyka, wystąpił do sądu o zabezpieczenie na majątku Towarzystwa. Sąd przyznał takie zabezpieczenie na aktywach niepłynnych TFI do czasu rozstrzygnięcia sporu. To zabezpieczenie nie wpływa na bieżącą działalność Towarzystwa. Następnie, pomimo jednoznacznych zapisów postanowienia o zabezpieczeniu, komornik dokonał jego swobodnej, niezgodnej z przepisami prawa, interpretacji. I wtedy „przypadkiem” ukazał się artykuł opisujący fragment tego sporu, z chwytliwym tytułem. I to cała historia.
Podkreślam: czynności podjęte przez komornika pozostają bez wpływu na działalność zarządzanych przez TFI funduszy inwestycyjnych, a także bez wpływu na stabilność finansową Towarzystwa, w tym możliwość realizacji naszych zobowiązań wobec partnerów biznesowych. W związku ze sporem Towarzystwo korzysta z doradztwa renomowanej kancelarii prawnej i wewnętrznego działu prawnego. Nie chcę zdradzać naszej strategii procesowej, ale mogę zaznaczyć, że odpowiedź Towarzystwa na czynności komornika będzie stanowcza i jednoznaczna. Jesteśmy zdeterminowani, by wykorzystać wszystkie adekwatne narzędzia prawne do ochrony słusznego interesu i renomy AgioFunds TFI SA.
Andrzej Stec: Przejdźmy do kwestii inwestycyjnych. Ubiegły rok był dla AgioFunds TFI bardzo udany pod względem wyników, o czym świadczy choćby wspomniany Złoty Portfel Parkietu. Jakie czynniki przyczyniły się do tych sukcesów i jak ta nagroda świadczy o kompetencjach zespołu zarządzającego?
Jacek Dekarz, prezes AgioFunds TFI: AgioFunds TFI zatrudnia wielu zarządzających w klasie instrumentów udziałowych i dłużnych. Mają oni różne podejście do metod zarządzania i jego perspektyw. Dzięki temu TFI tworzy swego rodzaju środowisko – platformę do wymiany opinii i poglądów, co przyczynia się do osiągania stabilnych i powtarzalnych wyników, istotnie lepszych od średniej rynkowej.
Bardzo ważnym elementem poszerzania kompetencji zarządzających jest umiejętna współpraca z analitykami – zarówno naszymi, jak i analitykami z biur maklerskich (sell side). Każdy zarządzający tworzy i weryfikuje listę analityków, na których najbardziej polega przy selekcji spółek. Ta umiejętność „selekcji analityków”, połączona ze środowiskiem wielu zarządzających z indywidualnym warsztatem pracy, tworzy efektywną sieć wzajemnych relacji prowadzącą do ponadprzeciętnych wyników.
Powyższy model organizacji zarządzania szczególnie daje o sobie znać w grupach funduszy otwartych akcyjnych, zwłaszcza małych i średnich spółek, gdzie konsekwentnie jesteśmy w TOP od wielu lat. Wystarczy spojrzeć na dłuższy horyzont stóp zwrotu, na przykład 5 lat. Jeżeli konsekwentnie realizuje się stałe, efektywne podejście do inwestycji, które daje oczekiwane rezultaty, to można być nie tylko w ścisłej czołówce, ale nawet liderem. W związku z tym Złoty Portfel nie był dla nas aż tak dużym zaskoczeniem.
Andrzej Stec: Jakie są plany AgioFunds TFI w zakresie oferty produktowej na najbliższą przyszłość? Czy będą kolejne nowości, może fundusze tematyczne?
Jacek Dekarz: Od prawie dwóch lat realizujemy strategię wychodzenia z rynku funduszy typu FIZAN. Koncentrujemy się na ofercie związanej z funduszami otwartymi i zamkniętymi inwestującymi w aktywa publiczne. Mimo że zespół ma szerokie kompetencje we wszystkich rodzajach funduszy, to właśnie w inwestowaniu w aktywa publiczne czujemy się najlepiej. Ta zmiana nie tylko pozytywnie wpływa na nasze wyniki finansowe, ale także poprawia wizerunek oraz zmniejsza ryzyko operacyjne i regulacyjne TFI.
Dziękuje za rozmowę