
Z ekonomicznego punktu widzenia ta transakcja nie ma żadnego sensu. Państwowa spółka kupiła blisko 5% udziałów w giełdowej spółce i tak już kontrolowanej przez Skarb Państwa. Korzyści w tym nie ma żadnej, a 1,5 miliarda złotych zamiast zasilić budżet państwa lub trafić na inwestycje w infrastrukturę naftową trafiło do kieszeni giełdowych inwestorów – w znacznej mierze podmiotów zagranicznych. I pomogło podbić notowania Orlenu z 65 zł do 90 zł. Czytaj dalej