REKLAMA

Zakopane, czyli kicz, mydło i powidło

Grzegorz Marynowicz2014-03-15 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2014-03-15 06:00

Każdego roku tłumy turystów przemierzają zakorkowaną Zakopiankę, by spędzić czas w zimowej stolicy Polski. Niestety znakiem firmowym Zakopanego od dłuższego czasu staje się nie Morskie Oko, ale billboardy, automaty do gier i wszechobecny kicz. Zapraszamy na krótką wyprawę po "atrakcjach" tego miasta.

Polak, Węgier dwa bratanki

Podążając deptakami Zakopanego, można odnieść wrażenie, że miasto obchodzi "rok węgierski". Wszystko za sprawą pojawiających się jak grzyby po deszczu budek z przysmakiem zwanym kurtoszkołacz. Od Krupówek, przez Gubałówkę, aż po Wielką Krokiew - wszędzie króluje węgierska przekąska w słodkiej posypce. Obcokrajowiec ma nie lada orzech do zgryzienia, widząc zatrzęsienie przyczep oklejonych flagami w barwach zielono-biało-czerwonych. Próżno natomiast szukać polskiego sękacza czy pierników.

Budka z węgierskim kurtoszkołaczem

Za 12 zł można wjechać na Gubałówkę, ale szybko przychodzi myśl o powrocie. Wychodzących z kolejki turystów wita bowiem "Gubałzzeria",w której dorośli mogą się posilić, a dzieci zabawić. Wystarczy 2 lub 5 zł, by nasz milusiński wybrał się w podróż życia maszyną, która pamięta jeszcze ubiegły wiek. Spacer na wysokości 1126 m n.p.m. przynosi kolejne atrakcje. Dodatnia temperatura powoduje, że przechadzka zamienia się w slalom między kałużami. Pozabijane deskami budki sąsiadują z czynnymi jeszcze straganami, których bogaty asortyment może zaskoczyć nawet najbardziej wybrednych.

Pizzeria witająca turystów na Gubałówce

Automaty na Gubałówce

Automaty na Gubałówce

Wielkie błoto na Wielkiej Krokwi

Jednym z obowiązkowych punktów urlopu w Zakopanem jest wizyta pod Wielką Krokwią. Zanim jednak z bliska obejrzymy mekkę polskich skoków, czeka nas błotna przeprawa do kas biletowych. Trudno uwierzyć, że to ten obiekt co roku gości najlepszych skoczków świata i dziesiątki tysięcy kibiców. Miejsce wokół skoczni wygląda jak plac budowy. Podobnie zresztą jak teren pod samą skocznią, gdzie miejsca stojące dla kibiców przypominają fragmenty żużlowego toru. Płaty betonu służące jako schody straszą swoim wyglądem i nadają się do rozbiórki.

Wejście główne na obiekt Wielka Krokiew

Droga do kas na Wielkiej Krokwi

Schody na Wielkiej Krokwi

Miejsca dla kibiców na Wielkiej Krokwi

Nie można także zapomnieć o Krupówkach, gdzie łączą się różne kolory, kultury i smaki. To tutaj obok siebie stoją popularne fast foody, góralskie chaty i wykwintne restauracje. Piękne drewniane domki giną w gąszczu reklam, które atakują przyjezdnych z każdej strony. Turystów z zasobnym portfelem witają drogie butiki, a na pozostałych czekają znane sieci odzieżowe. Jeszcze tylko zdjęcie z misiem, wizyta na strzelnicy, własna karykatura za 50 zł i możemy spokojnie wracać z urlopu.

Grzegorz Marynowicz

Bankier.pl

Źródło:
Grzegorz Marynowicz
Grzegorz Marynowicz
analityk Bankier.pl

Pomysłodawca i redaktor prowadzący serwisu MamBiznes.pl - pierwszego w Polsce projektu skierowanego wyłącznie dla młodych przedsiębiorców. W 2009 portal został przejęty przez Grupę Bankier.pl. Autor kilkuset artykułów i poradników dotyczących przedsiębiorczości, działalności gospodarczej i e-biznesu. Pomysłodawca takich cykli jak: „Tak się robi e-biznes” czy „Startupy na dywaniku”.

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (22)

dodaj komentarz
~thor
Zakopane to kicz i prostactwo. Od wielu lat jeżdżę na nartach, średnio 400 do 600 km rocznie, ale w Austrii, na rozruch w Krynicy 50 km.. Pobyt 6 dni w Austrii (paliwo, winiety, pokój, jedzenie, skipas) wychodzi porównywalnie nawet do Krynicy, gdybym chciał przejechać 400 km (w Polsce na pewno nie w 6 dni, minimum 9).

Gdy
Zakopane to kicz i prostactwo. Od wielu lat jeżdżę na nartach, średnio 400 do 600 km rocznie, ale w Austrii, na rozruch w Krynicy 50 km.. Pobyt 6 dni w Austrii (paliwo, winiety, pokój, jedzenie, skipas) wychodzi porównywalnie nawet do Krynicy, gdybym chciał przejechać 400 km (w Polsce na pewno nie w 6 dni, minimum 9).

Gdy podliczam koszty np. Tamsweg w Austrii i Krynicy w Polsce wychodzi mi 2 razy drożej za 1 km na nartach w.... Polsce!!!

W Austrii świetna infrastruktura na stokach, dużo gondol, pewny śnieg, świetnie utrzymane stoki i wiele stoków, w skipasie cena toalet i parkingów, absolutny btrak kolejek to wyciągów. Najdłużej stałem 2 minuty i raz awraia - 20 minut.

Zakopane wypada jeszcze bardziej blado. Wjazd na Kasprowy to porażka, sama trasa taka sobie. W Austrii tam gdzie jeżdżę mam kilak tras o długości ponad 5 km czerwonych, z różnicą ponad 1000 m. Nie wspominając o lodowcach, np. Stubai, Tux czy Moltaler, na które można wyjechać nawet w maju.

Byłem dwa razy we Włoszech, jednak wolę Austrię. A Zakopane to narciarska dziura, gdzie lanserzy przechadzają się z drogimi nartami po krupówkach. Żenada.
~bloodyArt
artykuł słaby, krótki, napisany na kolanie
a zdjęcia... co to za ujęcia??
~590powodów
i jeszcze to.....Polak wstaje rano, włącza japońskie radio, wkłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do i jeszcze to.....Polak wstaje rano, włącza japońskie radio, wkłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu lodówki o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu i gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i ...w gazecie Michnika szuka pracy a tam ofert brak!!!!???
~LOKALIZATOR
To jest adres satelitarnego lokalizatora osób posiadających włączony telefon komórkowy. Wejdź na tą stronę: http://zlokalizuj24.pl Następnie wypełnij obydwa pola i kliknij "rozpocznij szukanie" a zobaczysz gdzie jest i co robi. (Zdjęcie z satelity może być trochę zamazane.)
~k0t_paskowy
nie lubię chamstwa i góralskiej muzyki
~Saba
Zakopane to tylko brud i nic poza tym a ja nie trawię brudasów.
~gość
Zakopane jest bardzo atakowane - może i słusznie bo wygląda tragicznie ale po co ten artykuł został napisany? chodzi o chwytliwe hasło i oglądalność portalu ? gdzie przykłady polskich miast turystycznych które wyglądają ślicznie i nie ma w nich tanich chińskich atrakcji ?
Miasto przedstawione w możliwie najgorszy sposób, komentarze
Zakopane jest bardzo atakowane - może i słusznie bo wygląda tragicznie ale po co ten artykuł został napisany? chodzi o chwytliwe hasło i oglądalność portalu ? gdzie przykłady polskich miast turystycznych które wyglądają ślicznie i nie ma w nich tanich chińskich atrakcji ?
Miasto przedstawione w możliwie najgorszy sposób, komentarze jakiś flustratów typu kiedyś jeździłam do Zakopanego ale nigdy więcej itp ... A jak wyglądają wasze miasta i woski ? Czy wam udało się wybrać do władz ludzi uczciwych i chcących coś zrobić dla miasta i mieszkańców czy może tak jak w Zakopanem do władzy dorwali się dorobkiewicze którzy zabezpieczają interesy własnej rodziny? A opozycja nawet jak pojawia się fajny pomysł negują wszystko dla zasady nie bo nie bo my opozycja. W Zakopanem akurat to PiS - i potem Prezes się dziwi że ma słabe wyniki jak pod jego szyldem lokalnie działają bezmózgie oszołomy.
Drugi problem jest w tym że do Zakopca zaczęła przyjeżdżać biedota ze wsi polskiej dla których jest to wyczyn, którym mogą się pochwalić po mszy niedzielnej w swojej wiosce. Goście Ci mają dzienne na atrakcje dla siebie i swoich dzieci 20 zł - więc takie produkty im się sprzedaje.
A wszystko to następstwo tego że w Zakopanem wybudowane blokowiska apartamentowców nie tworząc przy tym żadnych ale absolutnie żadnych atrakcji dla turystów tych bogatszych i tych mniej bogatych. O Aquaparku nie wspominam bo architekt to jakiś idiota, których wcześniej projektował butki z lodami.
I do wszystkich plujących na to miasto wiedzcie że rodowici mieszkańcy a przynajmniej większość są równie rozczarowani i smutni tym co stało się z Zakopanem.
~Anna
A pod artykułem znajduje się reklama apartamentów w.... Zakopanem. Więcej dodawać nie trzeba. Niech się właściciel portalu zdecyduje. Reklamować czy obrzydzać? Autor tekstu powinien zgłębić swoją wiedzę na temat związków frazeologicznych. Poważny redaktor nie może pozwalać sobie na tego typu błędy.
~joker
Gratuluje genialnego artykułu. Dawno nie było dane mi przeczytanie tak kunsztownej sporządzonej relacji. Będąc w Zakopanem, sam byłem świadkiem wszystkiego tego co szanowny Pan REDAKTOR, tak błyskotliwie opisuje, jednak nie czułem tego tak bezpośrednio. Wiedziałem, że "coś jest nie tak" ale nie wiedziałem co. Dziękuję za Gratuluje genialnego artykułu. Dawno nie było dane mi przeczytanie tak kunsztownej sporządzonej relacji. Będąc w Zakopanem, sam byłem świadkiem wszystkiego tego co szanowny Pan REDAKTOR, tak błyskotliwie opisuje, jednak nie czułem tego tak bezpośrednio. Wiedziałem, że "coś jest nie tak" ale nie wiedziałem co. Dziękuję za oświecenie, za to, że punktuje Pan kicz Zakopanego, tak delikatnie i błyskotliwie. Zastanawiam mnie ile płacą za tak wyszukane sprawozdania. Mniemam, że ma Pan ok. 12 do 14 lat, więc gratuluje dodatku do kieszonkowego.
~Obywatel
Jak komuś to przeszkadza, to niech sobie pojedzie w Alpy. Np do Austri. Zero kiczu, czysto, cicho i kulturalnie. Nie ma biletów do TPN... Tylko uwaga na "krowy milki" ;) Są wszędzie ;)

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki