REKLAMA

Zakaz zadań domowych "źle się zestarzał"? MEN: Nauczyciele mają autonomię

2025-03-28 16:56, akt.2025-03-28 18:07
publikacja
2025-03-28 16:56
aktualizacja
2025-03-28 18:07

Będzie ewaluacja tego, w jaki sposób działa nieobowiązkowość prac domowych i jaki przynosi efekt edukacyjny. Będziemy współpracować z nauczycielami, by mieli poczucie, że prace domowe nadal mogą być zadawane - poinformowała szefowa MEN Barbara Nowacka. 1 kwietnia minie rok od wprowadzenia przepisów.

Zakaz zadań domowych "źle się zestarzał"? MEN: Nauczyciele mają autonomię
Zakaz zadań domowych "źle się zestarzał"? MEN: Nauczyciele mają autonomię
fot. Dariusz Gorajski / / FORUM

Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy.

Podsumowując rok obowiązywania tych zmian, szefowa MEN powiedziała w piątek, że prace domowe stały się nieobowiązkowe i nie są oceniane, "natomiast prace domowe są i są zadawane".

W rozmowie z dziennikarzami zaznaczyła jednocześnie, że to, w jaki sposób nauczyciele pracują, "to jest kawałek autonomii zawodu nauczyciela". "Mam świadomość, że danie im autonomii i wypracowania dobrych metod jest podstawą" - powiedziała Nowacka.

"Mamy poczucie, że jeszcze więcej pracy, również ze strony ministerstwa, będzie wymagało przekazanie wszystkim nauczycielom tego, jak ten mechanizm można wykorzystywać, by dobrze egzekwować wiedzę" - dodała. Zapowiedziała też ewaluację tego, "w jaki sposób nieobowiązkowość działa, jaki przynosi efekt edukacyjny, jak wpływa na dobrostan dzieci".

"Będziemy też współpracować z nauczycielami, by mieli poczucie, że to, że prace domowe nie są obowiązkowe, nadal mogą być zadawane, a ocena niekoniecznie oznacza, że trzeba coś wpisać do dziennika, tylko, że zwyczajnie motywuje dzieci do dalszego działania" - zaznaczyła.

Zapytana przez PAP, kiedy resort planuje przeprowadzenie ewaluacji obowiązującego rozwiązania, ministra odpowiedziała: "Mija rok, więc tak, żeby zobaczyć realnie efekt edukacyjny, to musimy zobaczyć wyniki. Jest wiele czynników, ale prowadzimy w tej chwili rozmowy z Instytutem Badań Edukacyjnych, nauczycielami i kuratoriami, żeby się dobrze do takiej ewaluacji przygotować" - zaznaczyła.

Jednocześnie dodała, że będzie to "działanie długofalowe".

Odnosząc się do głosów krytykujących zmiany, Nowacka zwróciła uwagę, że uczeń może nadal przećwiczyć zadania w domu. "To, że praca domowa jest nieoceniana, nie oznacza, że ma jej nie być, że nauczyciel nie może namawiać uczniów - stosując przecież dobrze im znane metody perswazyjne - do tego, żeby młodzież jak najlepiej się uczyła" - dodała.

Szefowa MEN zaznaczyła, że dzieci mają prawo do czasu wolnego i odpoczynku. "Mam też nadzieję, że rodzice, którzy bardzo cieszyli się, że prac domowych nie będzie, wykorzystują ten czas najlepiej, czyli na spotkania z dziećmi, na rozmowę, na wspólne chociażby czytanie książek" - wyraziła przekonanie.

Zgodnie z przepisami, nauczyciel w klasach I–III szkoły podstawowej ma nie zadawać prac domowych praktyczno-technicznych oraz pisemnych prac domowych, z wyłączeniem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. Wykonanie tych ćwiczeń będzie obowiązkowe i nauczyciel będzie mógł wystawić za nie ocenę.

"Ze względu na istotność rozwoju motoryki małej na etapie edukacji wczesnoszkolnej zadecydowano o pozostawieniu możliwości tego rodzaju ćwiczeń również w ramach pracy domowej w klasach I–III szkoły podstawowej" - napisał resort w uzasadnieniu projektu nowelizacji. Wyjaśnił, że zdolność do pisania wyraźnych liter i cyfr jest zależna od precyzyjnych ruchów ręki. "Dzięki rozwiniętej motoryce małej dziecko może bardziej efektywnie ćwiczyć i rozwijać te umiejętności" - zaznaczył.

Z kolei w klasach IV–VIII szkoły podstawowej nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową, ale nie jest ona obowiązkowa i nie wystawia się za nią oceny. Nauczyciel ma natomiast przekazać uczniowi informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy i jak powinien się dalej uczyć.

Resort przekazał, że przez "pisemne i praktyczno-techniczne prace domowe" należy rozumieć w szczególności dłuższe wypowiedzi pisemne (np. rozprawka, streszczenie), wypełnianie zeszytu ćwiczeń, rozwiązywanie zadań matematycznych czy przygotowywanie prac w rodzaju makiet, modeli, prezentacji multimedialnych itp. (PAP)

pak/ jann/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
jas2
Mam nadzieję, że do końca kadencji nie zdążą całkowicie zlikwidować szkoły.
vacarius
Na każdym kursie jaki miałem robiony przeż pośredniak bo mnie chcą wysyłać do roboty na etat. Na który chętnie pójdę pomimo mojego grania na giełdzie. Nie miałem żadnych zadan domowych. I wiecie co już mam 10 fachów w reku! Tylko wszystkie płatne jakieś tam 3000-4000zł i tam chcą mnie wygnać z bezrobocia. Do tego mobingu! Ja oczywicie Na każdym kursie jaki miałem robiony przeż pośredniak bo mnie chcą wysyłać do roboty na etat. Na który chętnie pójdę pomimo mojego grania na giełdzie. Nie miałem żadnych zadan domowych. I wiecie co już mam 10 fachów w reku! Tylko wszystkie płatne jakieś tam 3000-4000zł i tam chcą mnie wygnać z bezrobocia. Do tego mobingu! Ja oczywicie mogę dalej grać na giełdzie i pracować ale nie za 3000-4000zł.
vacarius
A niech mi dadzą jakiś kurs po którym mogę zarabiac 20-30 tyś to pójdę do takiej robioty! Kurs chirurga? A a czemu nie? Ja mogę być chirurgiem po 3 miesiecznym przeszkoleniu jak medyk podczas IIWŚ. Albo kurs prezesa banku mogę być prezesem NBG czy Orleniu bez problemu! Głupsi odemnie tam byli prezesami.

Powiązane: Edukacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki