Zespół Rafała Brzoski chce podwyższenia limitów wpłat na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Jak podkreślają pomysłodawcy, zmiana ma zachęcić pracowników do samodzielnego okładania na emeryturę. Korzyści w IKZE to niższy podatek.


Zespół ds. deregulacji proponuje podwyższenie limitów wpłat na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Zgodnie z obowiązującymi limitami, osoby zatrudnione na etacie mogą wpłacić na IKZE maksymalnie 10 407,60 zł rocznie. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą ten limit wynosi 15 611,40 zł. Ulga podatkowa w IKZE polega na tym, że od zysku nie jest płacony tzw. podatek Belki, a po osiągnięciu 65 roku życia podatek wynosi 10 proc.
Zdaniem zespołu Brzoski obecne poziomy są niewystarczające i ograniczają możliwości efektywnego długoterminowego oszczędzania. Podwyższenie limitów miałoby zachęcić Polaków do odkładania większych kwot, przy jednoczesnym korzystaniu z korzystniejszych ulg podatkowych, co znacząco zwiększyłoby ich kapitał emerytalny, podkreślają autorzy projektu.
Obecny koszt fiskalny w postaci odliczenia podatkowego na IKZE wynosi poniżej 400 mln zł rocznie – podniesienie limitu w proponowanej wyżej formie nie stanowiłoby istotnego obciążenia dla budżetu, oceniają pomysłodawcy.
Związki zawodowe wskazują na inny problem
"Podnoszenie limitów wpłat na IKE i IKZE może wydawać się atrakcyjnym sposobem na zwiększenie długoterminowych oszczędności Polaków. W rzeczywistości jednak może pogłębić istniejące nierówności majątkowe w polskim społeczeństwie. Głównym problemem nie jest sam poziom limitów, ale niskie wynagrodzenia, które sprawiają, że większość pracowników nie jest w stanie odkładać znaczących oszczędności na przyszłość. Obecnie przeciętne wynagrodzenie w Polsce, mimo wzrostu w ostatnich latach, nadal nie pozwala większości obywateli na regularne oszczędzanie" - ocenia Norbert Kusziak z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ).
Kusziak podkreśla, że mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej w listopadzie 2024 r. wyniosła 6842 zł i była niższa o 18,3 proc. od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w tym miesiącu, co wskazuje, że większość gospodarstw domowych nie jest w stanie skorzystać z wysokich limitów IKE i IKZE.
"W tej sytuacji podnoszenie limitów wpłat na IKE i IKZE do ponad 10 407,60 zł rocznie dla osób na umowach o pracę i 15 611,40 zł dla prowadzących działalność gospodarczą nie rozwiąże podstawowego problemu, a jedynie zwiększy dysproporcje majątkowe między najbogatszymi, którzy mogą maksymalnie wykorzystywać ulgę podatkową (IKZE), a resztą społeczeństwa. Taka polityka faworyzuje osoby z wyższymi dochodami, które mają większe możliwości oszczędzania i marginalizuje osoby o niższych zarobkach. Aby realnie zwiększyć poziom oszczędności i inwestycji w Polsce, należy skupić się przede wszystkim na poprawie wynagrodzeń i stabilności zatrudnienia, a nie jedynie na podnoszeniu limitów, które i tak pozostaną poza zasięgiem większości obywateli" - podsumowuje Kusziak.
Polska daleko w tyle za USA
"Konstrukcja IKE/IKZE oparta jest wprost na rozwiązaniu amerykańskim IRA/Roth IRA. Środki zgromadzone na tych rachunkach w USA to ponad 47 proc. PKB, podczas gdy środki w programie IKE/IKZE w Polsce to niecałe 1 proc. PKB" - czytamy w opisie propozycji na sprawdzamy.pl.
Z danych wynika, że Polacy nadal niewiele odkładają na dobrowolne konta emerytalne. Na koniec 2024 roku aktywa na IKE wyniosły 22,8 mld zł, a na IKZE – 12,1 mld zł. W sumie to mniej niż 1 proc. polskiego PKB. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych tego typu oszczędności stanowią aż 47 proc. PKB.
Uproszczenie procedur PPE
Zespół Brzoski wskazuje także na konieczność uproszczenia procedur związanych z rejestracją Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE). Według ekspertów obecne procedury w Komisji Nadzoru Finansowego są zbyt skomplikowane, co zniechęca pracodawców do tworzenia takich programów.
Uproszczenie formalności oraz skrócenie czasu procedur mogłoby sprawić, że więcej firm zdecyduje się uruchomić PPE, co przyczyni się do poprawy sytuacji finansowej przyszłych emerytów.
Propozycje czekają na dalsze kroki
Propozycje zespołu Rafała Brzoski przechodzą proces weryfikacyjny, a następie trafiają do rozpatrzenia i oceny społecznej. Po tych etapach w zmodyfikowanej formie lub bez modyfikacji jeżeli nie ma uwag od zainteresowanych odbiorców i podmiotów zostają przekazane stronie rządowej.
Oprac. DF