Zaostrzenie globalnych napięć handlowych doprowadzi do recesji w USA oraz spadku indeksów giełdowych o 10-15 proc., ostrzega Larry Fink z towarzystwa BlackRock.
W poniedziałek, w niespełna tydzień po zapowiedzi Donalda Trumpa o obłożeniu cłami importu z Chin na kwotę 200 mld USD, Państwo Środka złożyło na USA skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Nałożenie nowych ceł oznaczałoby zaostrzenie utrzymujących się napięć i wybuch wojny handlowej na pełną skalę, ocenia Larry Fink, prezes BlackRocka. Jego zdaniem skutkiem byłoby spowolnienie gospodarki amerykańskiej w 2019 r. oraz przecena na rynkach akcji.
- Rynek przeżywa ciężkie chwile, próbując uwzględnić w notowaniach zmiany związane z globalizacją i handlem. Zakwestionowane zostały fundamenty wymiany międzynarodowej – powiedział Larry Fink w wywiadzie na antenie telewizji Bloomberg.
Zdaniem menedżera obawy o handel już teraz sprawiają, że inwestorzy powstrzymują się z braniem na siebie dodatkowego ryzyka, nawet mimo rekordowej aktywności spółek w sferze fuzji i przejęć oraz skupowaniu akcji własnych. Do inwestycji nie zachęca również fakt, że po raz pierwszy od dekady oprocentowanie depozytów jest wyraźnie wyższe od zera. Nerwowość inwestorów widać po obserwowanych przez samego BlackRocka przepływach kapitału. W drugim kwartale z oferowanych przez towarzystwo funduszy akcji odpłynęło 22,4 mld USD, wynika z komunikatu opublikowanego w poniedziałek.


























































