Rozpoczęcie prac nad liberalizacją prawa dotyczącego budowy elektrowni wiatrowych wspiera kurs giełdowej spółki Onde, specjalizującej się w ich stawianiu. Wartość firmy mocno przekracza wartość spółki-matki kontrolującej ponad 60 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.


Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, co prawda zakłada utrzymanie restrykcyjnej zasady 10H, czyli zakazu wznoszenia turbin wiatrowych w odległości nie mniejszej niż 10H (10 krotności wysokości turbiny) od zabudowań i pewnych form ochrony przyrody, ale wprowadza wyjątek, który mówi, że na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, będzie można budować turbiny w odległości co najmniej 500 m od zabudowań.
Kurs giełdowej spółki Onde zyskał 17,44 proc. we wtorek, po podaniu informacji o pracach legislacyjnych nad nowymi zasadami. Spółka specjalizuje się w budowie farm wiatrowych oraz fotowoltaicznych dla branży OZE. W czasie środowej sesji kurs Onde kontynuuje wzrost po godz. 10.00 i wynosi on ok. 10 proc.
Wtorkowy wzrost dał kapitalizację Onde na poziomie 666,96 mln zł. Co ciekawe, kontrolujący spółkę budowlany Erbud, posiadający blisko 61 proc. akcji, czyli równowartość 404,77 mln zł, był wyceniany po sesji we wtorek na 377 mln zł. To poniżej wartości pakietu akcji posiadanych w Onde. W środę kurs Erbudu próbuje ściągać uciekającą kapitalizację spółki zależnej, rosnąc o ok. 4 proc., chociaż zwyżka w pierwszej godzinie sesji przekraczała 8 proc.
MKu