REKLAMA

Wall Street w euforii jakby Hiszpanii i kryzysu nie było

2012-06-06 22:02
publikacja
2012-06-06 22:02
Środa nie przyniosła żadnych antykryzysowych nowości, a stare zmartwienia z dnia na dzień nie zniknęły. Tymczasem Europa wpadła w gorączkę zakupów, WIG20 zaliczył najlepszą sesję roku, a na Wall Street byki przejęły kontrolę nad indeksami. Jedno jest pewne. Powodów do spekulacji w środę nie brakowało.

Już początek sesji w Europie zapowiadał dobre nastroje inwestorów. Opublikowany w nocy raport dotyczący dynamiki wzrostu australijskiej gospodarki nie pozostawił wąpliwości. W I kwartale bieżącego roku, gospodarka Australii urosła aż o 4,3 proc. rdr, choć spodziewano się zaledwie 3,2 proc. rdr, a rok wcześniej odnotowano 2,3 proc. rdr.

Później nieco gorsze informacje napłynęły z centrum Strefy Euro. Kwietniowa produkcja przemysłowa w Niemczech skurczyła się o 2,2 proc. mdm, wobec prognoz na poziomie -1 proc. mdm i poprzedniego odczytu +2,2 proc. mdm. Dynamika PKB Strefy Euro w I kwartale wskazała na oficjalną recesję w ujęciu rocznym z wynikiem -0,1 proc. rdr (prog. 0 proc. rdr, poprzednio: 0,7 proc. rdr).

Zanim Amerykanie wkroczyli na rynki, w Europie miało miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie, które generowało dużą dawkę nadziei. Europejski Bank Centralny zakomunikował swoją decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Podczas konferencji prasowej Mario Draghiego, nie padły żadne przełomowe stwierdzenia, które świadczyłyby o rychłej realizacji nowych stymulantów w gospodarce. Po chwilowym spadku kursu EUR/USD, uznano jednak, że ogólny wydźwięk komunikatu EBC jest korzystny dla rynków.

W takich okolicznościach amerykańskie indeksy od chwili rozpoczęcia sesji na Wall Street, ruszyły wyraźnie na północ. Kolejnym potencjalnym źródłem dobrych wieści miała być publikacja Beżowej Księgi Rezerwy Federalnej. A w niej również nie znalazły się żadne przełomowe informacje, między innymi:
  • na przełomie kwietnia i maja gospodarka USA rozwijała się w umiarkownym tempie,
  • sytuacja na rynku nieruchomości się poprawiła,
  • perspektywy ekonomiczne są umiarkowanie optymistyczne,
  • rynek pracy jest stabilny lub uległ nawet poprawie.
Wygląda na to, że w środę całkowicie zapomniano o problemach Strefy Euro i Hiszpanii, która lada dzień może zwrócić się o oficjalną pomoc finansową do Brukseli. Sezon na wzmożone nadzieje wobec stosowania kolejnych stymulantów gospodarek można uznać za otwarty. Już w czwartek w publicznym wystąpieniu, głos zabierze szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke (15:00), który w mniemaniu giełdowych byków ma udzielić stymulacyjnych wskazówek na najbliższe tygodnie.

Nie można zapominać o odległych Chinach, w których gazeta China Securities Journal spekuluje o gotowości Ludowego Banku Chin do obniżenia stóp procentowych w najbliższym czasie. Rynek gorączkowo oczekuje na pierwsze stymulacyjne działania - Nowego Jorku, Frankfurtu lub Pekinu - lecz strukturalny impas w Strefie Euro trwa. Ostatecznie amerykańskie indeksy zakończyły środową sesję z ponad 2-procentowymi wzrostami. S&P500 zyskał 2,3 proc., Dow Jones 2,36 proc., a NASDAQ nawet 2,4 proc.

Krzysztof Gołdy
Bankier.pl
k.goldy@bankier.pl




 
Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~Przemo
Jak chcecie dobrze inwestować to inwestujcie w swoją pracę. Nie zależnie od kryzysu ludzie jedzą, leczą się, transportują, mieszkają i to jest idealna inwestycja, dlatego jest głównie dla elit oni wiedzą co kupić. Do puki nie będzie dobrych narzędzi do pobudzenia innych gałęzi rynku, czyli równowagi w gospodarce polegającej na tym Jak chcecie dobrze inwestować to inwestujcie w swoją pracę. Nie zależnie od kryzysu ludzie jedzą, leczą się, transportują, mieszkają i to jest idealna inwestycja, dlatego jest głównie dla elit oni wiedzą co kupić. Do puki nie będzie dobrych narzędzi do pobudzenia innych gałęzi rynku, czyli równowagi w gospodarce polegającej na tym aby każda jednostka mogła tą gospodarkę stymulować swoimi zakupami/inwestycjami nigdy nie powstaną nowe miejsca pracy. A cała ta zabawa na giełdzie w kotka i myszkę jest bardzo śmieszna. Aby zarabiać nie na pracy tylko na tym kto kogo w ciula zrobi jest śmieszna zwłaszcza, że tak jak w hazardzie stwarza nam nadzieję szybkiego zarobku bez wysiłku. A przecież aby na giełdzie ktoś mógł zarobić, kto inny musi stracić :) - nie jest możliwy nieskończony wzrost. A traci ten, kto najmniej orientuje się w tym co się dzieje :). Gdyby były lepsze narzędzia dla firm na ich rozwój, wydajniejszy system fiskalny (mniej dziur i oszustw np na fakturkach), to po co byłaby potrzebna ta cała giełda? A przecież przedsiębiorca gdzieś ma to co się dzieje na giełdzie, interesują go tylko produkcja i rynki zbytu, długie kontrakty i stabilne wzrosty a giełda spekulantów jest jak gwóźdź do trumny dla stabilnej gospodarki zwłaszcza ostatnio.
~Siekierka
smacznego srebra z dżemem polanym ciekłym złotem ;-) ludzie i tak mniej kupują czy drukują czy nie a tam śmietanka niech się bawi a później skaczą z mostów. Mniej a zdrowiej. Ludzie skończcie z tym wyścigiem szczurów. Żenujące.
~jolka
Na funduszach zaliczyłam takze straty i teraz zastanawiam sie gdzie ulokowac oszczednosci aby zabezpieczyc kapitał przed strata juz mi przestało zalezec na zarobku ale chce spac spokojnie a tu strasza brakiem płynnosci w naszych bankach wiec co robic .Jestem schorowana emerytka i boje sie stracic tego co mam na leki bo z emerytury Na funduszach zaliczyłam takze straty i teraz zastanawiam sie gdzie ulokowac oszczednosci aby zabezpieczyc kapitał przed strata juz mi przestało zalezec na zarobku ale chce spac spokojnie a tu strasza brakiem płynnosci w naszych bankach wiec co robic .Jestem schorowana emerytka i boje sie stracic tego co mam na leki bo z emerytury to starcza tylko ledwo na przezycie taka prawda. Prosze doradzcie co robic kupic moze jakas walute moze korone norweska ,albo inna alternatywe .
~777
Złoto, srebro, żywność...
~Przedsiębiorca
Babciu, to może grobowiec sobie kupcie. W Krakowie w ciągu ostatnich 5-ciu lat można było zarobić jak na nieruchomościach a cena za taki domek znacznie niższa.
~cał prawda
mała podbitka przed pie....em.
~777
Cały kryzys jest celowym działaniem elit. Zadłużenie=zniewolenie.
Fak NWO.
poznajprawde . net
~pawelklin
ciekawe ze nic na bankierze nie wyczytali z komuniaktu i knferencji EBC, gdyz CNBC jasno podaje ze EBC ma zamiar wydluzyc dostep do plynnosci poprzez skup obligacji na tyle na ile to bedzie wymagane i potrzebne instytucja bankowym, moze nie bedzie kolejnego ltro, ale wynika z tego ze chca wydluzyc okres obecnecyh ltro oprecaji otwartego ciekawe ze nic na bankierze nie wyczytali z komuniaktu i knferencji EBC, gdyz CNBC jasno podaje ze EBC ma zamiar wydluzyc dostep do plynnosci poprzez skup obligacji na tyle na ile to bedzie wymagane i potrzebne instytucja bankowym, moze nie bedzie kolejnego ltro, ale wynika z tego ze chca wydluzyc okres obecnecyh ltro oprecaji otwartego rynku bez, oraz zasilac rynek nowymi operacjami bez podawania na jaki okres, wiec raczej zielony kolor to nie wynik efori w australii czy innych oczekiwan, z zdrugiej strony trzeba pamietac ze sentyment niedziwiedzi na rynku jzu sslabl i rynek oczekiwal krotkiego odbica moze krotkiej korekty i raczej nikt o hiszpanii i grecji nie zapomnial. szczegolnie przyszly tydz to pokaze.
~aniola
Czy bedzie dodruk czy nie ???
Jezeli beda interwencje bedzie dobrze kiedys zle ale co kogo to obchodz wystarczy ubrac swiat w szmate zielonego i wszyscy beda dmuchac na stany i mamy wzrosty
Jezeli nie bedzie pierwsi bez chleba zostanom tepaki anale maklerka bo w realu qowno warci nic nie potrafią a akcje straca na wartosci
Czy bedzie dodruk czy nie ???
Jezeli beda interwencje bedzie dobrze kiedys zle ale co kogo to obchodz wystarczy ubrac swiat w szmate zielonego i wszyscy beda dmuchac na stany i mamy wzrosty
Jezeli nie bedzie pierwsi bez chleba zostanom tepaki anale maklerka bo w realu qowno warci nic nie potrafią a akcje straca na wartosci odda desperad i bankrut reszta oleje i psą nie odda darmo
~normalny
Do Gazdy - dobry komentarz! Jak sam przez 2 lata inwestowałem GPW to w 1994 wyszedłem z interesu z 50% stratą. W 2008 roku mój brat jak sobie podliczył przez lata wkładania kasy w giełdę (nie siedział w tym non stop ale trochę się znał) - był w sumie z samym kapitałem pod kreską. Ja od 2005 roku (skoro jestem za głupi na giełdę Do Gazdy - dobry komentarz! Jak sam przez 2 lata inwestowałem GPW to w 1994 wyszedłem z interesu z 50% stratą. W 2008 roku mój brat jak sobie podliczył przez lata wkładania kasy w giełdę (nie siedział w tym non stop ale trochę się znał) - był w sumie z samym kapitałem pod kreską. Ja od 2005 roku (skoro jestem za głupi na giełdę - to może są jacyś specjalisci) wszedłem w fundusze akcyjne i dupa. Przez te lata regularnego wkladania kasy (bo tak przecież jest bezpieczniej , raz dołek raz górka i się podobno miało zarabiać), też jestem pod kreską z kapitałem nie licząc inflacji i teoretycznego zysku. Ja i wielu podobnych to tylko płoteczki na których sie zarabia. Giełda jest sterowana, manipulowana i ustawiana przez tych co rządzą dużą kasą i tylko oni tam zarabiają. Płotki mogą sie na jakiś cykl załapać - ale to tylko szczęście. Dodam, że licząc zysk/wzrost giełdy USA ( najbardziej wiarygodny rynek) od 1933(!!!!!) roku do 2008 gdy był w sumie stały trend wzrostowy wyniósł po uwzględnieniu dewaluacji $ tylko 7%......!!! Tak więc niech nikt nie piep...y o bezpieczeństwie i ogromnych zyskach długoterminowego inwestowania w giełdę. To krótkoterminowa spekuła i tyle.

Powiązane: Strefa euro

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki