Wyznaczenie przez USA ostatecznej daty na 1 sierpnia końca negocjacji z partnerami chcącymi uniknąć wyższych ceł oraz kolejnego wezwania Trumpa do prezesa Rezerwy Federalnej do obniżenia stóp procentowych nie spotkały się na rynku walutowym z przesadną reakcją. Zdaniem analityków banku PKO BP w otoczeniu złotego nie widać obecnie silnych impulsów kierunkowych.


Kurs EUR/PLN w środę o godzinie 10.25 wynosił 4,2388 zł i pozostawał od początku lipca w wąskiej konsolidacji między 4,23-4,27 zł. Patrząc w szerszym horyzoncie, nadal też utrzymuje się blisko środka rozpoczętego w kwietniu trendu bocznego o zakresie 4,20-4,30 zł.
Zdaniem analityków banku PKO BP w otoczeniu złotego nie widać obecnie silnych impulsów kierunkowych, stąd kurs EUR/PLN utrzyma się według ich oceny w konsolidacji w pobliżu 4,24-4,25 przy jednoczesnym asymetrycznym prawdopodobieństwie wzrostu kursu USD/PLN w pobliże 3,6550-3,66, gdzie przebiega pierwsza krótkoterminowa strefa oporów, przekazała PAP.
Na rynkach najwięcej mówiło się o tym, że prezydent USA Donald Trump wydłużył do 1 sierpnia termin na negocjacje z partnerami chcącymi uniknąć wyższych ceł. Zapewnił, że to ostateczna data wejścia w życie tzw. taryf wzajemnych. Jednocześnie Donald Trump "zasiał chaos" na rynkach metali w związku z informacjami o wyższych niż oczekiwano 50-procentowych cłach na import miedzi, i to na rynku surowców koncertowała się uwaga inwestorów. Donald Trump wezwał też prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella do obniżenia stóp procentowych. Rynki walut pozostały względnie odporne i odznaczały się niewielkimi wahaniami na komunikaty prezydenta USA.
Kurs EUR/USD tracił 0,07 proc. względem wtorkowego zamknięcia i wynosił w środę rano 1,171. Niewielkie umocnienie dolara we wtorek zaprowadziło kurs USD/PLN powyżej 3,63 zł, ale dzień zakończył w okolicy 3,62. W środę rano za amerykańską walutę trzeba było płacić 3,618 zł, niemal tyle samo co na wspomnianym wtorkowym zamkniecie.
"Reakcja rynków na całą lawinę nagłówków dotyczących ceł USA w tym tygodniu wydaje się być raczej obojętna po tym, jak w Dzień Wyzwolenia przedłużono terminy wprowadzenia ceł, obniżono stawki taryfowe i zawarto umowy handlowe" - komentował Tony Sycamore, analityk rynku w IG.
„Mimo że reakcja rynków finansowych była ograniczona, polityka handlowa Trumpa tworzy rosnące ryzyko gospodarcze i regulacyjne, które może wpłynąć na nastroje w kolejnych tygodniach. Zapowiedziane cła sektorowe mogą mieć istotny wpływ na handel międzynarodowy, a rosnąca presja na Fed, by obniżył stopy procentowe, tylko zwiększa niepewność wokół kierunku polityki monetarnej USA” – napisali z kolei analitycy Oanda TMS Brokers w porannym komentarzu. Warto zaważyć, że dziś uwaga rynku może skupić się na publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC (publikacja o godz. 20.00).
Stabilnie było na kursie CHF/PLN, który wynosił 4,542 zł, niemal tyle samo co na wtorkowym zamknięciu handlu oraz około 0,8 grosza więcej niż dzień wcześniej o tej porze. Z kilkumiesięcznego dołka odbijał funt brytyjski, który umocnił się o 0,8 proc. względem wtorku i był wyceniany na 4,9211 zł. We wtorek brytyjska waluta zaliczyła późnym wieczorem dynamiczne obsunięcie schodząc na moment w okolice 4,88 zł, co miało być efektem spadku funta do dolara w utrzymującym się od kilku dni korekcyjnym trendzie spadkowym na GBP/USD, przyspieszonym efektami polityki celnej USA.
MKu




























































