18 godzin pracy dziennie, jeden dzień wolnego w miesiącu, groszowe wypłaty i wysokie kary za popełnione błędy – taki obraz pracy w fabrykach podwykonawców Shein przedstawił reportaż brytyjskiej telewizji.


Jak wynika z reportażu brytyjskiej stacji Channel 4, cytowanego przez serwis chargedretail.co.uk, warunki pracy w chińskich fabrykach szyjących ubrania dla marki Shein są dramatyczne. Dziennikarka stacji telewizyjnej przeprowadziła śledztwo, zatrudniając się w jednym z takich miejsc. Z jej obserwacji wyłania się obraz pracy po 18 godzin dziennie za grosze.
Pracownicy fabryk należących do dostawców ubrań dla chińskiej marki zmuszani są do pracy na akord, która trwa często od ósmej rano do nawet drugiej w nocy. Za uszycie jednego ubrania otrzymują ok. 0,27 juanów (ok. 18 groszy), a ich średnie zarobki na miesiąc wynoszą ok. 4 tys. juanów (ok. 2,7 tys. zł). Wydaje się sporo, ale aby otrzymać taką pensję, należy uszyć 500 sztuk ubrań dziennie. Jednocześnie pracownikom przysługuje tylko jeden dzień wolny w miesiącu. Można więc spokojnie założyć, że przez średnio 29 dni jedna osoba jest w stanie wyprodukować ok. 14,5 tys. sztuk odzieży.
Jednak nie wszyscy mogą liczyć na taki średni zarobek – w przypadku popełnienia błędu, pracownicy muszą sami za niego zapłacić. W pokazanych przez brytyjską stację przypadkach osoby traciły nawet dwie trzecie dziennego zarobku.
W odpowiedzi na materiał marka Shein wskazała, że przedstawione warunki nie są przez nią akceptowalne. Dodatkowo nie tylko takiego procederu zabraniają umowy podpisane z dostawcami, ale również chińskie prawo pracy. Przedstawiciele marki obiecali zbadać całą sprawę.
AB






















































