W III kwartale 2020 r. z upadłości konsumenckiej skorzystało 4041 osób. To o 75 proc. więcej niż w rekordowych do tej pory ostatnich trzech miesiącach 2019 r. Tylko we wrześniu grono bankrutów powiększyło się o 1366 dłużników.


Liczba ogłoszeń o upadłości konsumenckiej nadal pnie się do góry, informuje Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej. We wrześniu w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym” opublikowano 1366 tego typu obwieszczeń, o 237 więcej niż w sierpniu.
Miesięczny rekord nie został pobity, ale zakończony kwartał okazał się okresem o najwyższej odnotowanej dotąd liczbie ogłoszeń. Było ich łącznie 4041, aż o 75 proc. więcej niż w dzierżącym dotąd palmę pierwszeństwa IV kw. 2019 r.


Minęło właśnie pół roku od poważnych zmian w prawie dotyczącym upadłości osób fizycznych. Pod koniec marca 2020 r. weszły w życie przepisy, które zliberalizowały dostęp do bankructwa. Wcześniej osoby, które „doprowadziły do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększyły jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa”, nie mogły ogłosić upadłości konsumenckiej. Wymóg ten zniesiono, a kwestii winy dłużnika nie bada się na pierwszym etapie postępowania. Ma ona tylko wpływ na warunki oddłużenia konsumenta już po ogłoszeniu bankructwa. Wydłuża się m.in. okres realizowania planu spłaty wierzycieli.


Fala bankructw zaczęła narastać z pewnym opóźnieniem. W kwietniu 2020 r. liczba ogłoszeń o upadłości była rekordowo niska – sięgnęła zaledwie 295. Było to wynikiem zamrożenia działalności sądów w wyniku obostrzeń związanych z wybuchem pandemii. Od połowy roku obserwujemy jednak wyraźnie rosnący trend. Czwarty miesiąc z rzędu liczba spraw przekracza tysiąc. Można oczekiwać, że końcówka roku przyniesie kolejne rekordy, a w całym 2020 r. liczba bankrutów będzie się mieścić w przedziale od 12 do 15 tys. osób. Dla porównania, w 2019 r. odnotowano niecałe 8 tys. upadłości konsumenckich.
Przypomnijmy, że ogłoszenie bankructwa nie jest równoznaczne z natychmiastowym umorzeniem niespłacanych zobowiązań. Taka ścieżka jest co prawda możliwa, ale tylko jeśli sytuacja osobista dłużnika w sposób oczywisty wskazuje, że jest on trwale niezdolny do dokonywania jakichkolwiek spłat. Pozostali muszą realizować przez wskazany okres tzw. plan spłaty.
Nowością przewidzianą w tegorocznych regulacjach jest warunkowe umorzenie zobowiązań. Orzeka się je, gdy niezdolność do spłaty nie ma charakteru trwałego. Przez 5 lat od uprawomocnienia się postanowienia upadły ma podobne obowiązki jak bankrut, który realizuje plan spłaty. W tym czasie wierzyciele mają możliwość złożenia wniosku o ustalenie planu spłaty. Jeśli sąd uzna ich argumenty, uchyli postanowienie o warunkowym umorzeniu zobowiązań.