Prezydent Turcji trwa przy swoich kontrowersyjnych poglądach ekonomicznych, a kto się z nim nie zgadza, ten traci stanowisko. Lira tymczasem traci na wartości w zastraszającym tempie.


W środę tureckie media podały, że Lutfi Elvan zrezygnował ze stanowiska ministra skarbu i finansów. Jego następcą został Nureddin Nebati, który od trzech lat sprawował stanowisko wiceministra. Zdaniem komentatorów cytowanych przez agencję Bloomberga Nebati jest bliskim współpracownikiem Berata Albayraka, ministra finansów w latach 2018-2020, a prywatnie zięcia prezydenta Erdogana.
Odchodzący z resortu finansów Lutfi Elvan nie był zwolennikiem lansowanego przez głowę państwa poglądu zakładającego, że walkę z wysoką inflacją (blisko 20 proc.) najlepiej prowadzić przy pomocy nie podwyżek, lecz obniżek stóp procentowych.
- Nie po drodze mi z tymi, którzy opowiadają się za wysokimi stopami procentowymi – mówił prezydent Erdogan na niedawnym spotkaniu z parlamentarzystami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której jest liderem. Tureckie media uchwyciły, że były już minister Elvan nie oklaskiwał słów prezydenta, co wzbudziło lawinę komentarzy.
Türkiye Cumhuriyeti Hazine ve Maliye Bakanı Lütfi Elvan, uygulanan faiz politikasına karşı çıkarak istifa etti.
— CorrespondentTR (@TrCorrespondent) December 2, 2021
Elvan, AKP grup toplantısında Cumhurbaşkanı Recep Tayyip Erdoğan'ın "Ben, yüksek faizi savunanlarla yol yürümem." ifadelerine böyle tepki vermişti. pic.twitter.com/y8LJpgAXTC
Formalnie Elvan sam podał się do dymisji, lecz trudno nie brać pod uwagę scenariusza, w którym został po prostu usunięty ze stanowiska. Jego następca to zdeklarowany zwolennik niskich stóp procentowych, co wpisuje się w poglądy prezydenta Erdogana.
Stanowiska ministra finansów nie jest jedynym „gorącym krzesłem” nad Bosforem. Brak dostosowania się do woli prezydenta Erdogana oznacza koniec kariery w Centralnym Banku Turcji. Taki los w 2019 r. spotkał Murata Cetinkaye. Jego następca, Murat Uysal, utrzymał się w siodle 1,5 roku. Ostatniej zmiany szefa banku centralnego „Sułtan” dokonał w marcu tego roku – oczywiście wywołało to kolejny krach na lirze.
W trakcie środowych notowań kurs USD/TRY wyznaczył nowe maksimum na poziomie 13,83 dolara. Obecnie sytuacja nieco się uspokoiła i dolar kosztuje 13,3 liry. To prawdopodobnie jednak tylko przystanek w dalszym marszu w górę – kolejnego pretekstu do przeceny liry dostarczyć mogą piątkowe dane o listopadowej inflacji, która zdaniem analityków ma przekroczyć 20 proc.
Tymczasem w listopadzie Narodowy Bank Turcji zdecydował się na trzecią z rzędu obniżkę stóp procentowych. Brak jakichkolwiek sygnałów zmiany kursu przez Erdogana sprawia, że kolejnej obniżki spodziewać się można 16 grudnia, na ostatnim w tym roku posiedzeniu decyzyjnym tureckich władz monetarnych.
Od początku roku kurs USD/TRY wzrósł o blisko 80 proc. Nawet słaby w 2021 r. złoty w porównaniu z lirą wydaje się „arcytwardą” walutą. W styczniu 1 złoty kosztował ok. 2 liry, obecnie jest to 3,25 liry. Jeszcze gorzej wypadają porównania długookresowe – dekadę temu za złotego płacono niewiele ponad 0,5 TRY.

















































