Rzecznik TVN Andrzej Sołtysik nie chciał skomentować sprawy. Powiedział radiu TOK FM, że o pozwie Tomasza Lisa nic nie wie. TVN zajmie stanowisko dopiero kiedy pozew, o którym mówił Lis, dotrze do stacji.
Tomasz Lis został zwolniony z pracy w TVN w lutym. Według zarządu stacji, swoimi działaniami w innych mediach doprowadził do kryzysu zaufania w relacjach z kierownictwem TVN. Lis odrzucał te zarzuty i zapowiadał konsultacje z prawnikami.
W styczniu został odsunięty od prowadzenia "Faktów" do czasu wyjaśnienia spekulacji na temat jego ewentualnego udziału w wyborach prezydenckich. Sprawę rozpoczęła publikacja "Newsweeka", gdzie zamieszczono sondaż, m.in. o szansach tego dziennikarza w wyborach prezydenckich. Zdaniem dziennikarzy "Newsweeka", Lis jako jedyny mógłby nawiązać równorzędną walkę o fotel prezydencki z Jolantą Kwaśniewską.
Zdaniem Lisa, prezydencki sondaż w "Newsweeku" był pretekstem, żeby go zwolnić. W wielu wypowiedziach prasowych podkreślał, że nadal chce być dziennikarzem.




















































