Zaskakująca opłata na rachunku? Niestety, w T-Mobile to wciąż możliwe. Choć część operatorów poradziła sobie już z problemem SMS-ów Premium i direct billingu, klienci T-Mobile wciąż mogą się naciąć na naciągaczy.
Pozycja "Naliczenia dodatkowe" bywa w fakturach wysyłanych klientom przez T-Mobile miejscem zaskoczeń. Takie przeżyłem i ja, gdy zobaczyłem tam 20 zł podbijające kwotę mojego rachunku. Skąd owa opłata? Dalsza część rozliczenia wskazywała, że mam aktywowaną usługę premium. Problem polega jednak na tym, że żadnej tego typu usługi nie aktywowałem. W BOA dowiedziałem się, że usługa mogła być aktywowana przypadkowo, np. podczas przeglądania internetu, czy poprzez kliknięcie w reklamę. Nie potrzeba było żadnej aktywacji SMS-owej, by obciążenie pojawiło się na moim rachunku.
T-Mobile ma bardzo miękkie podejście do kwestii dodatkowych naliczeń. - Ponieważ jako Operator komórkowy pośredniczymy w płatności za zakup, nie jestem niestety w stanie zweryfikować, jakich dokładnie aplikacji czy usług dotyczą naliczone płatności. Opłatę naliczyliśmy zgodnie z informacją, którą otrzymaliśmy od zewnętrznego dostawcy usługi - usłyszałem podczas reklamacji. Informacja, dodajmy, którą ów zewnętrzny dostawca przekazuje, mimo iż nie otrzymał ode mnie żadnego SMS-a, bądź innej twardej akceptacji potwierdzającej nabycie usługi. Sama reklamacja została uznana i rozliczenie ma przyjść w następnym rachunku, niesmak jednak pozostał.
Problem z brodą, a jednak wciąż aktualny
Tym bardziej że w internecie pełno jest historii klientów T-Mobile, którzy przeżyli podobne zaskoczenie. Nie wysyłali żadnych aktywacji czy SMS-ów, a jednak na ich rachunkach pojawiło się obciążenie. I co ciekawe problem nie jest nowy, najstarsze wpisy pochodzą bowiem sprzed kilku lat. Jedyne co się zmieniło, to fakt, że kiedyś ludzie w jednym rachunku mogli stracić po kilkaset złotych. Teraz domyślny limit wynosi 35 zł miesięcznie. Próg ten nie wynika jednak z dbałości T-Mobile o klienta, a z przepisów, które weszły w grudniu 2018 roku. Zgodnie z nimi domyślnie abonament ma ustalony limit właśnie na 35 zł miesięcznie dla usług premium.


Zmiana przepisów była nieprzypadkowa. SMS-y Premium początkowo ograniczały się do różnego rodzaju loterii, dzwonków, horoskopów czy programów telewizyjnych. Mogły być aktywowane w pełni świadomie przez użytkownika i ponoć jest grupa, która ceni sobię tę opcję. Problem rodził się, gdy aktywowano je nieświadomie, często też wysłanie jednego SMS-a oznaczało aktywację codziennych wiadomości kosztujących spore pieniądze. Pojawili się więc naciągacze, którzy polowali na nieuważnych klientów. Celem były m.in. osoby starsze, które dały się skusić na jakieś SMS-owe hasło.
Konkurencja mówi "nie" usługom premium
Swoje zrobił też rozwój internetu mobilnego. Nagle okazało się, że nie trzeba wysyłać SMS-a, a usługa jest aktywowana podczas przeglądania internetu. To może nastąpić świadomie, bądź - jak w opisanym na początku przypadku - nie. Szczególnie jeżeli sam fakt aktywacji jest dobrze ukryty. Dodatkowo problem dotyczył abonentów nie tylko telefonicznych, ale i internetu domowego. Wkrótce skrzynka UOKiK zaczęła pękać od narzekań niezadowolonych klientów i zmieniono przepisy. 35 zł uznano za kompromis pomiędzy wolnością abonenta a jego ochroną.
Operatorzy jednak sami zaczęli zauważać, że tego typu sprawy im szkodzą. Na wojnę z usługami premium najpierw poszło Play, potem Orange. T-Mobile wciąż jednak wydaje się problem bagatelizować. - Klient ma możliwość w dowolnym momencie zmienić domyślny limit lub zlecić całkowitą blokadę usług premium poprzez kontakt z Biurem Obsługi Abonenta lub osobiście w salonie T-Mobile Polska - słyszymy w biurze prasowym spółki. Choć z drugiej strony szybkie i pozytywne rozpatrzenie reklamacji w opisywanej na początku artykułu sprawie pokazuje, że jednak w T-Mobile mają świadomość, że takie naliczanie nie jest fair.
Przeczytaj także
Telefon na abonament czy na kartę - co się bardziej opłaca? Policzyliśmy to
Przeczytaj także
T-Mobile nie potrafi wytłumaczyć swojego podejścia
Nie oczekuję od T-Mobile, by myślała za klienta i próbowała zapobiec wszystkim ruchom, które klient później może uznać za złe. Cenię wolność i nie tędy droga. W przypadku jednak tak oczywistych naciągnięć i licznych historii klientów, którzy nieświadomie aktywowali usługę premium, zachodzi pytanie, dlaczego T-Mobile nie obniży np. domyślnego limitu do 0 zł? Wówczas osoby chętne na aktywowanie usług mogłyby ów limit sobie podnieść. Nie każdy bowiem pamięta, by zaraz po podpisaniu umowy sam z siebie zmieniać limity, bo można paść ofiarą internetowego naciągacza. Co niestety naraża na utratę 35 zł.
Rozczarowująca jest także postawa samej spółki. Na pięć przesłanych przez naszą redakcję pytań, biuro prasowe odpowiedziało jedynie zdawkowymi cytatami z komunikatów, które publikowało wcześniej. Nie wiemy zatem czemu T-Mobile tak zawzięcie broni usług premium. Szczególnie, że np. przy ofercie internetu domowego T-Mobile już skapitulowało i karty SIM w tej usłudze mają już nałożone odpowiednie blokady. Nie otrzymaliśmy także odpowiedzi na temat skali problemu, liczby reklamacji oraz - co najważniejsze - przychodów z prowizji, jakie spółka czerpie z usług premium.
Warto samemu zablokować usługi premium
W związku z powyższym warto pamiętać, by samemu zabezpieczyć się przed naciągaczami i wyłączoć wszystkie usługi premium. W T-Mobile można tego dokonać wysyłając SMS-a na numer 80450 o treści "W ALL START". Więcej na temat blokad można przeczytać na stronie operatora.
Warto dodać, że to nie pierwsza historia, gdy sposób naliczania opłat w T-Mobile budzi wątpliwości ze strony klientów. W lipcu 2019 roku sąd utrzymał karę w wysokości 15 mln zł, którą operator otrzymał od UOKiK-u w 2016 roku. Sąd uznał, że T-Mobile Polska bezprawnie pobierał od klientów opłaty za dodatkowe usługi bez uzyskania wcześniejszej na nie zgody. UOKiK poddał w wątpliwość praktyki telekomu, polegające na automatycznym (po okresie próbnym) przekształcaniu bezpłatnych usług w usługi odpłatne bez uzyskania zgody klientów. Chodziło o automatyczne aktywowanie serwisów „Granie na Czekanie”, „Szafa gra” oraz usługi „Prenumerata”.