Od przejęcia Twittera przez Elona Muska niemal każdego dnia dochodzi do większych lub mniejszych zmian w funkcjonowaniu firmy czy platformy. Tym razem to jednak działo dużego kalibru, a konkretniej 4000 znaków.


Zmian Muska na Twitterze ciąg dalszy. Po zamieszaniu z masowymi zwolnieniami, wprowadzeniem płatnej subskrypcji, wpadką z weryfikacją kont, przez co giełdowa spółka straciła miliardy dolarów, a także ucieczką i powrotem reklamodawców - rewolucja miliardera na Twitterze wchodzi w nowy etap.
Dla wielu użytkowników limit 280 znaków to było za mało. Popularne stały się więc twitterowe "szpulki" - spokojnie dobijające niekiedy do 15-20 tweetów. Elon Musk wychodzi naprzeciw ich potrzeb i zwiększy limit znaków w pojedynczym tweecie to 4000! To dużo, a nawet bardzo, szczególnie w porównaniu do pierwotnego limitu 140 znaków... który obowiązywał do 2017 r.
Yes
— Elon Musk (@elonmusk) December 11, 2022
Część użytkowników będzie oburzona, że za długo, za dużo, że nie potrzebnie... I wcale się z tym nie kryją. Jeśli jednak tak długie tweety nie staną się twitterową normalnością, zmiany należy uznać raczej za plus. Limit pozostaje tylko limitem, a nie obowiązkiem, więc w dalszym ciągu kto będzie chciał tworzyć krótkie tweety, dalej będzie miał taką możliwość.
Just doing my first 4000 character tweet pic.twitter.com/RBMKqvvu7O
— Scott (@scottwilks) December 11, 2022
Jak do zmian podejdzie ostatecznie społeczność Twittera? Czas pokaże. Jednak mimo kontrowersyjnych pomysłów i opinii Musk niejednokrotnie udowadniał, że na biznesie się zna. Więcej można przeczytać w artykule Michała Litorowicza pt. "Elon Musk. Od katalogów do lotów kosmicznych - jak stał się jednym z najbogatszych na świecie?". Choć coraz częściej pojawiają się opinie, że z przejęciem Twittera przeszarżował...
JM






















































