REKLAMA

Premier May obroniła się przed wotum nieufności

2018-12-12 22:05, akt.2018-12-13 06:59
publikacja
2018-12-12 22:05
aktualizacja
2018-12-13 06:59

Brytyjska premier Theresa May obroniła się w środę przed wnioskiem o udzielenie jej wotum nieufności jako przewodniczącej Partii Konserwatywnej. Sojusznicy szefowej rządu zgromadzili 200 głosów przy zaledwie 117 posłach, którzy domagali się jej rezygnacji.

fot. Eddie Keogh / / Reuters

W głosowaniu wzięło udział 317 posłów Partii Konserwatywnej (100 proc. uprawnionych).

W ostatnich tygodniach o utracie zaufania do liderki partii informowali politycy eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy krytykowali May za wynegocjowanie złego porozumienia w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej, które - ich zdaniem - nie realizuje zobowiązań złożonych wobec wyborców w kampanii referendalnej i może zagrażać integralności Zjednoczonego Królestwa.

Do doprowadzenia do głosowania nad wotum nieufności dla szefowej partii konieczne było zebranie pod wnioskiem podpisów 48 posłów (15 proc. klubu parlamentarnego). Ten warunek został spełniony we wtorek wieczorem.

Tajne głosowanie rozpoczęło się o 18 czasu lokalnego (19 czasu polskiego) po wcześniejszej zamkniętej dyskusji liderki torysów z deputowanymi, na którym zaapelowała do nich o dalsze poparcie dla swojego urzędowania.

Część polityków, którzy wzięli udział w spotkaniu, relacjonowało, że May zadeklarowała, że nie będzie ubiegała się o reelekcję na stanowisko premiera w kolejnych wyborach parlamentarnych, które są zaplanowane na 2022 rok, ale jest zdeterminowana, aby doprowadzić do końca proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Prawo głosu ma 317 posłów Partii Konserwatywnej, a do wygrania szefowa rządu potrzebowała zwykłej większości (159).

Bukmacherzy jednoznacznie obstawiali, że May zdecydowanie wygra środowe głosowanie i pozostanie na stanowisku.

Przemawiając przed słynnymi drzwiami na Downing Street po ogłoszeniu wyniku głosowania, May przyznała jednak, że "znaczna" liczba deputowanych zagłosowała przeciwko niej i zapewniła, że uważnie wysłuchała ich opinii.

"Po tym głosowaniu musimy wziąć się za realizowanie brexitu w interesie Brytyjczyków i budowanie lepszej przyszłości dla naszego kraju" - podkreśliła premier, zapowiadając podjęcie kolejnej próby renegocjacji z UE w sprawie tzw. mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (ang. backstop).

Zapisane w projekcie umowy wyjścia z UE rozwiązanie zakłada, że - w razie braku innego rozwiązania - Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i elementach wspólnego rynku UE, a także mogłoby dojść do powstania granic regulacyjnych między Wielką Brytanią a Irlandią Północną. Te zmiany pozwoliłyby na uniknięcie powrotu twardej granicy między Irlandią Północną a Irlandią i kontynuację trwającego od 1998 roku procesu pokojowego.

Dziennik "The Guardian" zasugerował późnym wieczorem w środę, że liderzy Unii Europejskiej są gotowi podkreślić we wnioskach po czwartkowym szczycie UE w Brukseli, że "backstop nie stanowi pożądanego wyniku" negocjacji dotyczących przyszłych relacji handlowych z Wielką Brytanią i złożyć polityczną deklarację, że będą pracowali na rzecz porozumienia, które pozwoli na uniknięcie użycia tego mechanizmu.

Przemawiając w Londynie, szefowa rządu zaznaczyła jednak, że "choć doprowadzenie do brexitu jest ważne, to musimy się także skupić na innych kwestiach, które ludzie uważają za istotne i mające znaczenie dla nich na co dzień; sprawach, dla których weszliśmy do polityki". W tym kontekście wymieniła m.in. dalszą reformę sektora publicznego (w tym służby zdrowia) oraz budowę nowych mieszkań.

Krótkie gratulacje przekazali premier także ministrowie jej rządu, w tym także politycy, którzy są wymieniani jako jej potencjalni następcy na stanowisku premiera.

"W porządku, głosowanie za nami. Pora się zjednoczyć oraz zrealizować brexit i dużo więcej" - napisał minister spraw wewnętrznych Sajid Javid.

"Mocny wynik dzisiejszego wieczora. Teraz możemy wziąć się za ważną robotę jak jest przed nami" - dodała szefowa resortu pracy i emerytur oraz poprzedniczka Javida w MSW, Amber Rudd.

Z kolei minister ds. brexitu Stephen Barclay ocenił, że premier May osiągnęła "jasne i zdecydowane zwycięstwo". "Teraz musimy skupić się na realizacji brexitu w sposób, który szanuje wynik referendum i jednocześnie chroni miejsca pracy i nasze bezpieczeństwo" - zapowiedział.

W zupełnie innym tonie wypowiadali się jednak krytycy szefowej rządu z eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy zadeklarowali dalszą opozycję wobec proponowanej umowy wyjścia z UE, a niektórzy z nich - zagrozili gotowością wejścia w sojusz z opozycją w celu zwołania przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Szef klubu parlamentarnego DUP w Westminsterze Nigel Dodds był ostrożny w wypowiedziach na temat wyniku środowego głosowania i nie był skłonny zadeklarować poparcia swojej partii dla szefowej rządu.

"Nie sądzę, żeby to głosowanie tak naprawdę wiele zmieniało, jeśli chodzi o arytmetykę (parlamentarną) i to nas niepokoi" - przyznał.

"(Premier) rozumie - tak myślę - jakie są nasze obawy dotyczące prawnie wiążącej natury bezterminowych ustaleń, do których przestrzegania bylibyśmy zobowiązani oraz wynikających z tego trudności dla Irlandii Północnej" - tłumaczył, dodając, że "dopiero zobaczymy, czy (w odpowiedzi na to) przedstawi coś, co w jakiejś mierze zmieniłoby tę sytuację".

"Sygnały, które dochodzą nas z Europy i rządów niektórych państw członkowskich nie brzmią zbyt obiecująco, ale z drugiej strony (May) złożyła dzisiaj pewne zobowiązania wobec komisji 1922 (posłów Partii Konserwatywnej) i nas, więc poczekamy i zobaczymy" - zakończył.

Znacznie ostrzej wypowiadał się lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn, który podkreślił że "premier straciła swoją większość w parlamencie, jej rząd jest pogrążony w chaosie i nie jest w stanie przedstawić porozumienia w sprawie brexitu, które spełnia oczekiwania całego kraju".

Jak zaznaczył, "jest jasne, że (szefowa rządu) nie jest w stanie wynegocjować z Europą niezbędnych zmian" w umowie wyjścia z Unii Europejskiej, które umożliwią zwycięstwo w Izbie Gmin i w efekcie powinna oddać kontrolę nad procesem parlamentowi.

"Partia Pracy jest gotowa rządzić w imieniu całego kraju i doprowadzić do porozumienia, które będzie chroniło standard życia i prawa pracownicze" - zapewnił Corbyn.

Jego ugrupowanie utrzymuje co najmniej niejednoznaczne stanowisko wobec brexitu nawołując do zachowania bliskich relacji ze Wspólnotą, ale jednocześnie sugerując szereg rozwiązań, które mogłyby być trudne do zaakceptowania dla Unii Europejskiej.

W ostatnich tygodniach część posłów Partii Pracy zaczęła otwarcie popierać kampanię za organizacją drugiego referendum w sprawie brexitu. Jednak preferowanym scenariuszem dla liderów laburzystów jest wciąż próba przejęcia władzy w kraju przez doprowadzenie do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Sam Corbyn wielokrotnie zapewniał także, że laburzyści zamierzają uszanować wynik referendum z 2016 roku.

Corbyn zaznaczył jednocześnie, że dopóki szefowa rządu podejmuje dalsze próby uzyskania niezbędnych ustępstw to byłoby "nielogiczne", aby jego partia popierała wniosek o udzielenie wotum nieufności dla rządu May.

W słowach nie przebierali także przedstawiciele jednoznacznie pro-europejskiej opozycji.

Premier Szkocji i liderka Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Nicola Sturgeon oceniła, że wyjście May obronną reką z procesu głosowania nad wotum nieufności dla jej rządów w Partii Konserwatywnej jest jedynie "pyrrusowym zwycięstwem premier, która sama przyznała, że jej czas urzędowania jest ograniczony".

"Ona może na razie tkwić na stanowisku lidera torysów, ale jej władza została ostatecznie nadszarpnięta" - oceniła, wskazując, że "w każdej normalnej sytuacji, pozycja premier byłaby nie do utrzymania" po tym, jak blisko 40 proc. posłów Partii Konserwatywnej zagłosowało przeciwko jej władzy w ugrupowaniu.

Sturgeon zaznaczyła, że "koszty dla Szkocji wynikające z władzy Westminsteru i bycia na łasce wojny domowej w Partii Konserwatywnej nigdy nie były klarowniejsze".

Jak zapewniła, SNP jest gotowe poprzeć każdą propozycję obejmującą przeprowadzenie ponownego referendum w sprawie brexitu, które zakłada opcję pozostania w Unii Europejskiej.

"Naszym priorytetem jest zrobienie wszystkiego, co tylko możemy, aby powstrzymać brytyjski rząd przed zrzuceniem Szkocji z brexitowego klifu, co wyrządziłoby tak wiele szkód dla miejsc pracy, społeczności i standardów życia" - zapowiedziała.

Lider pro-europejskich Liberalnych Demokratów Vince Cable również zaapelował o organizację drugiego referendum, argumentując, że proponowane przez premier May porozumienie nie ma szans na uzyskanie większości w Izbie Gmin. "(Premier) powinna pokazać prawdziwe przywództwo polityczne, kierując to pytanie ponownie do opinii publicznej" - powiedział.

W trakcie wcześniejszych dyskusji z posłami, May złożyła szereg obietnic mających umożliwić jej utrzymanie się na stanowisku premiera, zapowiadając m.in., że nie poprowadzi Partii Konserwatywnej do kolejnych wyborów parlamentarnych, które zaplanowane są najpóźniej na 2022 rok.

W razie porażki May byłaby jednak zmuszona ustąpić z pozycji lidera torysów, a Partia Konserwatywna rozpoczęłaby proces wyboru jej następcy. Jeśli jednak wygra, to - zgodnie z partyjnymi przepisami - będzie nieusuwalna z pozycji szefowej partii przez kolejne 12 miesięcy.

Procedura wyrażenia wotum nieufności dla szefowej ugrupowania jest oddzielna od wotum nieufności dla całego rządu, nad którym głosowaliby wszyscy posłowie zasiadający w Izbie Gmin. Opozycyjna Partia Pracy zapowiadała w ostatnich dniach, że złoży taki wniosek "w odpowiednim momencie", ale nie sprecyzowała, kiedy do tego dojdzie.

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.

jakr/ mc/ jm/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (3)

dodaj komentarz
grzegorzkubik
UK wychodzi z tego bantustanu o nazwie Unia Europejska.
fred_
Pisalem wczoraj ze angole to cwaniaki i jeszcze wykiwaja EU to posypaly sie negatywy. Ja wiem co pisze. Drugich takich dwulicowych kombinatorow jak angoli to nie ma na tej ziemi.
h-b
Super lobby UE gula skoczy z żalu......

Powiązane: Wielka Brytania

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki