Minister finansów Andrzej Domański powiedział we wtorek, że nie dziwi się, że PKW odroczyła do kolejnego posiedzenia decyzję w sprawie wniosku złożonego przez PiS odnośnie skierowania do prokuratury zawiadomienia przeciw niemu. W jego ocenie ten wniosek jest zupełnie bezpodstawny.


Domański, który w związku z prezydencją Polski w Radzie UE przewodniczy w Brukseli posiedzeniu unijnych ministrów finansów, poinformował, że wciąż czeka na wyjaśnienia Państwowej Komisji Wyborczej.
Minister przyznał, że nie dziwi go podjęta przez PKW w poniedziałek decyzja o tym, żeby przesunąć na kolejne posiedzenie decyzję dotyczącą odpowiedzi na pismo złożone przez pełnomocnika finansowego komitetu wyborczego PiS. Ten zwrócił się do PKW o skierowanie zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez Andrzeja Domańskiego. PiS zarzucił szefowi resortu finansów, że nie wykonał uchwały PKW dotyczącej wypłaty dla partii środków z budżetu.
"Ten wniosek jest zupełnie bezpodstawny" - stwierdził w Brukseli Domański. Na pytanie, czy spodziewa się, że pismo może w ogóle nie zostać rozpoznane, o co zaapelował w poniedziałek zasiadający w PKW Paweł Gieras, Domański odpowiedział, że "to jest oczywiście decyzja Państwowej Komisji Wyborczej".
Domański, który już w poniedziałek wziął w Brukseli udział w posiedzeniu ministrów finansów państw strefy euro, powiedział przed tym spotkaniem dziennikarzom, że "nie da się zastraszyć PiS-owi". "Wiemy, że to jest strategia, którą ta partia regularnie stosuje. Oczywiście, mnie jako polityka mogą próbować zastraszyć, natomiast najbardziej oburzające jest to, że w ten sam sposób próbuje się zastraszać urzędników Ministerstwa Finansów" - powiedział minister.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ ap/ amac/


























































