"Po dwóch podwyżkach stóp procentowych, które zafundowała bankom Rada Polityki Pieniężnej (RPP), te niechętnie wzięły się do podnoszenia swym klientom odsetek od lokat [...]. Okazuje się, że banki dużo chętniej zabrały się do śrubowania oprocentowania kredytów. Przynajmniej szybkich pożyczek gotówkowych, bo odsetki od większości kredytów hipotecznych są sztywno związane ze stawkami WIBOR i LIBOR (cena pieniądza na rynku międzybankowym). W ich przypadku banki nie mają żadnego pola manewru." - czytamy w "Gazecie".
"- W PKO BP podniesiono mi oprocentowanie kredytu z 12,5 do 14,4 proc. Czyli o 1,9 proc. I to bez żadnych tłumaczeń - po prostu przysłali nowy harmonogram" - oburza się jeden z czytelników "Gazety".
"Rzecznik Marek Kłuciński przyznaje, że PKO BP podniósł odsetki. Jak twierdzi Kłuciński, dotychczasowe oprocentowanie pożyczki Szybki Serwis Kredytowy wynoszące w zależności od okresu kredytowania od 8,4 do 14,6 proc. wzrosło o 0,5-1,3 pkt proc. Jak bank tłumaczy podwyżki? Z jednej strony skutkami wcześniejszych decyzji Rady Polityki Pieniężnej, z drugiej - 'zmianą polityki cenowej' [...]." - czytamy w "Gazecie".
Kilka dni temu "Gazeta" opisała przykład Polbanku, który zafundował swoim klientom znaczącą podwyżkę oprocentowania kredytów. Odsetki od Kredytu na Miarę wzrosły o 1,6 pkt. proc. Banki tłumaczą swoje działania po części podwyżkami stóp procentowych, jednak dotychczas stopy wzrosły w sumie o 0,5 pkt. Ekonomiści zapowiadają jeszcze najwyżej jedną lub dwie podwyżki po 0,25 pkt. proc. do końca roku.
Więcej na temat w "Gazecie Wyborczej".
Na podstawie: Maciej Samcik, Gazeta.pl / www.gazeta.pl



























































