REKLAMA
BANKIER.PL

Nowe przepisy mogą zmniejszyć ściągalność długów

2017-01-17 07:00
publikacja
2017-01-17 07:00

Trwają prace nad nowelizacją przepisów o kosztach komorniczych i komornikach sądowych. Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest autorem obu projektów, chce zwiększyć zaufanie społeczne do zawodu komornika i nadzór nad tą profesją. Zdaniem branży kierunek zmian jest słuszny. W obecnym kształcie mogą one jednak spowodować, że wielu komorników odejdzie z zawodu, a część kancelarii upadnie, bo ich działalność przestanie się bilansować. W efekcie dostęp do usług, skuteczność postępowań komorniczych i ściągalność długów spadną.

fot. Daniel Dmitriew / / FORUM

- Intencją obu projektów jest to, aby zwiększyć skuteczność komorników i podnieść prestiż tego zawodu. Natomiast z analiz wynika, że dobre intencje nie przełożą się na realizację tych celów. Skutki będą raczej odwrotne - mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Roter, prezes zarządu Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.

W końcówce ubiegłego roku Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło dwa projekty ustaw o kosztach komorniczych oraz komornikach sądowych. Pierwszy z nich zakłada obniżenie stawek pobieranych przez kancelarie komornicze. Wprowadza jednolitą stawkę w wysokości 10 proc. egzekwowanego długu (zastąpi dwie obecnie obowiązujące stawki w wysokości 8 i 15 proc.). W przypadku, w którym dłużnik dokona dobrowolnej spłaty, komornik będzie mógł pobrać 3 lub 5 proc. wyegzekwowanej należności (w zależności od tego, czy została uiszczona w wyznaczonym terminie czy po jego przekroczeniu). Zgodnie z propozycją resortu maksymalna opłata egzekucyjna nie będzie mogła przekroczyć 50 tys. zł.

Projekt ustawy o komornikach sądowych zakłada, że komornik będzie mógł dokonać zajęciawyłącznie wtedy, gdy z dokumentów będzie jasno wynikało, że majątek stanowi własność dłużnika, a wszystkie czynności egzekucyjne w terenie mają być nagrywane i rejestrowane. Komornicy będą ponosili odpowiedzialność, również odszkodowawczą, za działania asesorów. Działalność kancelarii komorniczych ma być poddawana kontroli, w tym finansowej, przynajmniej raz na dwa lata. Minister sprawiedliwości będzie mógł odwołać ze stanowiska komornika, który naruszy prawo. Głównym celem nowych przepisów jest przywrócenie zaufania i szacunku do zawodu komornika i większy nadzór nad tą profesją.

Skuteczność postępowań komorniczych przekłada się na korzyści dla konsumentów

Prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych Andrzej Roter podkreśla, że intencje ustawodawcy są słuszne, ponieważ w interesie publicznym leży zwiększenie zarówno zaufania do zawodu komornika, jak i skuteczności postępowań egzekucyjnych. Przekłada się ona bowiem na korzyści ekonomiczne dla konsumentów, przedsiębiorców i Skarbu Państwa.

- Z badań wynika, że polscy przedsiębiorcy wydają około 170 mld zł na radzenie sobie z problemem odzyskiwania zaległych należności. Skuteczność pracy komorników ma więc kapitalny wymiar gospodarczy z punktu widzenia każdego przedsiębiorcy, który ryzykuje płynność finansową swojej firmy i miejsca pracy. Nie mówiąc już o tym, co dzieje się z potencjałem zakupowym i zdolnością finansową gospodarstw domowych - mówi Andrzej Roter.

Z danych KRD BIG i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że koszty własne, które przedsiębiorcy ponoszą z tytułu odzyskiwania i zarządzania wierzytelnościami, sięgają 5,4 proc. całkowitych kosztów prowadzenia przez nie działalności gospodarczej. Daje to łącznie kwotę ok. 170 mld zł. Jednocześnie rośnie grupa firm, w przypadku których nieterminowe płatności zagrażają stabilności całego biznesu. Egzekucja komornicza często jest dla przedsiębiorstwa ostatnią szansą na odzyskanie należności.

Skuteczność egzekucji komorniczych już teraz jest na bardzo niskim poziomie. Z danych Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości za 2015 rok wynika, że wynosi ona około 20,8 proc. Oznacza to, że z każdych 100 zł egzekwowanych przez komornika prawie 80 zł to strata wierzycieli.

- Tego sobie nie uświadamiamy i mam wrażenie, że na potrzebę zmian patrzymy w głównej mierze poprzez pryzmat emocji i kilku czy kilkunastu spośród tysiąca komorników, których praktyki były naganne - mówi Andrzej Roter.

Branża komornicza ostrzega przed negatywnymi skutkami obu konsultowanych obecnie projektów ustaw. Wskazuje m.in. na to, że proponowane zmiany są nieprecyzyjne i mogą doprowadzić do tego, że miejsce komorników sądowych na rynku zajmą nieprofesjonalne firmy windykacyjne działające na pograniczu prawa, a część kancelarii komorniczych będzie zmuszona ogłosić upadłość.

Z analiz samorządu komorniczego wynika, że działalność wielu kancelarii przestanie być opłacalna. Te, które zatrudniają powyżej 8 pracowników i prowadzą ok. 2,5 tys. spraw rocznie, mają niewielkie szanse na utrzymanie płynności finansowej. Przeciętna strata netto kancelarii komorniczej wyniesie natomiast od 5,9 do 7,5 tys. zł.

Dochody komorników drastycznie zmaleją

Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych wskazuje, że dochody komorników zmaleją drastycznie, przez co część z nich zniknie z rynku. To spowoduje, że dostęp do usług będzie utrudniony, a ściągalność długów spadnie. Nowelizacja miałaby być najbardziej dotkliwa dla młodych komorników z krótszym stażem pracy.

Wątpliwości branży budzi również zapis w projekcie mówiący o tym, że komornik musi prowadzić egzekucję osobiście i nie może zastąpić go w tym asesor. Czynności zlecane asesorom mogą mieć wyłącznie charakter szkoleniowy.

- Obecnie czynności egzekucyjne prowadzą asesorzy, którzy są najczęściej wykształconymi prawnikami. Trudno się doszukać uzasadnienia materialnego, prawnego czy społecznego, aby to zmieniać. Jeżeli założymy, że w kancelarii komorniczej pracuje dwóch asesorów, którzy w jej imieniu prowadzą czynności egzekucyjne, to po odebraniu im tego prawa skuteczność spadnie trzykrotnie - mówi Andrzej Roter.

Prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych wskazuje, że proponowana nowelizacja to całkowita zmiana modelu funkcjonowania komorników i modelu finansowania ich działalności. Tymczasem nie minęło jeszcze wiele czasu od wprowadzenia w listopadzie 2015 roku poprzednich regulacji i wciąż trudno oszacować ich wpływ na branżę.

Organizacja podkreśla też, że zmiany w branży powinny iść w kierunku większej digitalizacji, o której mówi się obecnie w kontekście całej gospodarki. Digitalizacja wierzytelności przełożyłaby się na obniżenie kosztów wszystkich czynności i usług oraz zwiększenie dostępu do informacji. Projekty ustaw autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości w obecnym kształcie powinny być natomiast tylko punktem wyjścia do dalszych prac i konsultacji.

- Tym, do czego doprowadzimy, będą małe kancelarie o bardzo niskich dochodach, zatrudniające pojedyncze osoby. Komornicy będą musieli wykonywać osobiście wszystkie czynności, w związku z czym o skuteczności i efektywności będziemy mogli zapomnieć - mówi Andrzej Roter.

Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~dorota
tym bardziej jeśli chodzi o ściągalność długów warto korzystać z usług firm, które są sprawdzone. samej mi się zdarzyło poprosić Kaczmarski Inkasso o pomoc, bo szkoda mi było czasu na użeranie się z dłużnikami samej. a tak zleciłam to zadanie profesjonalistom i kłopot z głowy.
~obserwator
ha ha bedzie nieopłacalne prowadzenie działalności ile razy juz to słyszałem od przedsiebiorców ?
podniesienie składki rentowej o 2 % mialo spowodować plajtę pracodawców,zastój na rynku nieruchomości w latach 2009-11 też miał spowodować że 2/3 agencji nieruchomości mialo zniknąć z rynku a teraz slyszę o kancelariach komorniczych,
ha ha bedzie nieopłacalne prowadzenie działalności ile razy juz to słyszałem od przedsiebiorców ?
podniesienie składki rentowej o 2 % mialo spowodować plajtę pracodawców,zastój na rynku nieruchomości w latach 2009-11 też miał spowodować że 2/3 agencji nieruchomości mialo zniknąć z rynku a teraz slyszę o kancelariach komorniczych,po prostu śmiech na sali i co taki komornik zamknie działalność pójdzie do Biedry pracować ,siądzie na kasie tam i rozpozna go kupujący były dłuznik któremu często nieslusznie zabrał majatek i z pogwalceniem prawa i co dokona egzekucji z żadzy zemsty. Bez przesady komornik zamykając działalnosć skazuje sie na bezrobocie,niebyt i wegetację do konca życia. Kto takiego komornika zatrudniłby?Poza firmami windykacyjnymi NIKT. Proszę bardzo pojsc tam pracować komornicy i zobaczycie ile tam sie zarabia i jaki koszt wysilku pracy trzeba poniesć. Po roku wszyscy by wrocili z podkulonym ogonem do wykonywania zawodu komornika. Od cała prawda o ewentualnym zamknięciu przez nich kancelarii komorniczych.
Komornik mowi do 2-go komornika "zamykm dzialalnośc komorniczą" , "to co Ty teraz będziesz robił?" , "teraz będę zwykłym bandytą"
~PoPo
Brawo, kto to widział aby komornik zajmował majątek na zasadzie domniemania. Mafia.
~nik
Wyobraź sobie sytuację: masz do odzyskania dług, wskazujesz komornikowi majątek dłużnika. Komornik udaje się na miejsce, chcąc zająć ruchomości, a co robi dłużnik? Wypiera się posiadania jakichkolwiek ruchomości. Twierdzi, że wszystkie samochodu na posesji nie są jego i sprzęt RTV w domu też nie należy do niego i nie posiada żadnych Wyobraź sobie sytuację: masz do odzyskania dług, wskazujesz komornikowi majątek dłużnika. Komornik udaje się na miejsce, chcąc zająć ruchomości, a co robi dłużnik? Wypiera się posiadania jakichkolwiek ruchomości. Twierdzi, że wszystkie samochodu na posesji nie są jego i sprzęt RTV w domu też nie należy do niego i nie posiada żadnych dokumentów do tych rzeczy.

Komornik zajmuje wszystko jak leci, dłużnik w protokole ma wskazać do kogo należą rzeczy, tak by później komornik mógł poinformować osoby trzecie o zajęciu.
~tom odpowiada ~nik
Nie kolego, to komornik powinien sprawdzić do kogo należy np. samochód. Właśnie o to chodzi że nie będzie miał prawa zajmować wszystkiego jak leci.
~fox odpowiada ~nik
Jak najbardziej, tylko później komornik powinien płacić odszkodowania za zajęcie czegokolwiek, co jest własnością postronnej osoby.
Przynajmniej 0,1% dziennie od wartości przedmiotu, nie mniej niż 1000 zł i nie mniej niż dwukrotność straty poniesionej przez poszkodowanego.

I to wszystko.

Przykład 1.

Zajął
Jak najbardziej, tylko później komornik powinien płacić odszkodowania za zajęcie czegokolwiek, co jest własnością postronnej osoby.
Przynajmniej 0,1% dziennie od wartości przedmiotu, nie mniej niż 1000 zł i nie mniej niż dwukrotność straty poniesionej przez poszkodowanego.

I to wszystko.

Przykład 1.

Zajął samochód o wartości 50 tys. i zwolnił spod zajęcia po 40 dniach.
50 tys. x 40 dni x 0,1% = 2 tys. zł odszkodowania z ryczałtu.
Poszkodowany jednak nie miał samochodu i jeździł sobie taksówkami wydając 5 tys. w ciągu 40 dni, po odliczeniu kosztów paliwa i zużycia samochodu, doliczeniu czasu na wezwanie taksówki i straty komfortu, 4 tys. zł do zapłaty.

Przykład 2.
Komornik zajął samochód i sprzedał.

Odszkodowanie z automatu: 50 tys. x 2 + 4 tys. zł + stres (10 tys. zł) = 114 tys. zł odszkodowania.

Można normalnie zrobić??
Można.
~nik odpowiada ~tom
Czyli opisuje na miejscu przedmioty, spisuje nr identyfikacyjne, robi zdjęcia. Następnie wraca do kancelarii i sprawdza do kogo należą przedmioty??? Wraca po tygodniu, bo oczywiście okazało się, że wszystkie samochody należą do dłużnika, tylko w tym czasie dłużnik ukrył już wszystkie ruchomości. Skuteczność gwarantowana!!!

~PiotrEkonomista
Chyba człowieku nie wiesz o czym mówisz...Komornik będzie mógł zając tylko samochód, a o innym majątku można zapomnieć. Dłużnik powie, że to nie jego i tyle (inne ruchomości przecież nie są zarejestrowane, a dokumentów komornik innych nie uzyska poza tym co znajdzie w rejestrze państwowym). Już teraz samochody są rozbijane a koparki Chyba człowieku nie wiesz o czym mówisz...Komornik będzie mógł zając tylko samochód, a o innym majątku można zapomnieć. Dłużnik powie, że to nie jego i tyle (inne ruchomości przecież nie są zarejestrowane, a dokumentów komornik innych nie uzyska poza tym co znajdzie w rejestrze państwowym). Już teraz samochody są rozbijane a koparki niby ukradzione... Życzę tym którzy popierają zmiany, aby znaleźli się w sytuacji, że komuś coś pożyczyli i muszą na drodze komorniczej coś odzyskać. Wtedy zdziwią się jak nagle, szybko majątek znika, a komornik nie zajmuje nic, bo nie może...bo przecież dłużnik powie, że nie jego.
~PiotrEkonomista odpowiada ~tom
Nie znasz się kompletnie. Oczywiste jest, że komornik miał z rejestru państwowego (CEPIK) informacje jakie dłużnik ma samochody, ale co w przypadku innych rzeczy np. komputera?
koparki? jakiejkolwiek innej ruchomości? Czy sądzisz, że dłużnik się przyzna, że to jego?
Przecież nie ma rejestrów na to, a dłużnik wszelkimi sposobami
Nie znasz się kompletnie. Oczywiste jest, że komornik miał z rejestru państwowego (CEPIK) informacje jakie dłużnik ma samochody, ale co w przypadku innych rzeczy np. komputera?
koparki? jakiejkolwiek innej ruchomości? Czy sądzisz, że dłużnik się przyzna, że to jego?
Przecież nie ma rejestrów na to, a dłużnik wszelkimi sposobami będzie ukrywał majątek i nie dopuszczał do tego, żeby komornik cokolwiek ustalił. Zajęcie nie polega na zabieraniu czegokolwiek, to tylko protokół. W rzadkich przypadkach coś się zabierało i musiałby być ku temu podstawy. Szczególnie nikt nie zaryzykuje (poza idiotycznymi przypadkami jednostkowymi) zabrania przedmiotu co do którego nie ma pewności, że należy do dłużnika. Dłużnik ma wskazać właściciela, a ten ma czas na wezwanie wierzyciela do cofnięcia zajęcia. Zajęcie natomiast dawało prawo do tego, że ewentualne zbycie przedmiotu przez dłużnika było karalne. Zawsze też były przepisy chroniące interes dłużnika i interes osoby której mienie zostało zajęte w postępowaniu egzekucyjnym bo dłużnik sobie korzystał, tylko znalazło się paru komorników nie działających zgodnie z prawem, a także sądy nierychilwe....I przez to wprowadzać tak głupie zmiany w prawie? Pytanie kto na tym chce zyskać?

Powiązane: Prawo przedsiębiorcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki