REKLAMA

Na ulicach kwitnie nielegalny handel

Barbara Sielicka2010-08-24 07:30
publikacja
2010-08-24 07:30

Sprzedaż na prowizorycznych straganach na ulicach to już prawdziwa plaga. Szczególnie widać to w miejscowościach turystycznych. Bielizna, garnki, scyzoryki, pamiątki, okularu, warzywa, znicze – na dzikich straganach możemy kupić niemal wszystko.

Wojnę z nielegalnymi handlarzami od dawna toczy straż miejska. Jednym z jej zadań jest bowiem kontrola prowadzenia handlu zgodnie z obowiązującymi przepisami. W 2009 roku we Wrocławiu strażnicy miejscy przeprowadzili kontrole 3539 handlujących na ulicy osób, w wyniku czego:

  • nałożono 1879 mandaty karne na łączną kwotę 138960 zł;
  • udzielono 1613 pouczeń;
  • skierowano 47 wniosków o ukaranie do Sądu Grodzkiego.


Źródło: Straż Miejska Wrocławia

Z nielegalnym handlem chce się rozprawić Sejmowa komisja Przyjazne Państwo. Proponuje ona, aby pierwszym upomnieniem był mandat, natomiast drugim konfiskata całego towaru niezależnie od tego, czy zastany przy towarze sprzedawca będzie jego właścicielem. Obecnie strażnicy miejscy mogą wystawić takiemu sprzedawcy mandat od 20 do 500 zł. 

Takie mandaty niestety nie odstraszają handlarzy, którzy ponownie wracają, często na to samo miejsce. Odbierają oni klientów tym, którzy handlują legalnie, uiszczają opłaty targowe i płacą podatki. Na całym procederze traci także Skarb Państwa.

Komentuje Radca Prawny Kancelarii Łatała i Wspólnicy sp.k., Kamil Kosior:

Do 8 czerwca 2010 roku zakaz handlu na ulicy był penalizowany w ustawie z dnia 20 maja 1971 roku Kodeks wykroczeń (k.w.). Do tego czasu obowiązywał bowiem art. 99 § 1 pkt 1) k.w., który penalizował zajęcie bez zezwolenia drogi publicznej lub pasa drogowego, na cele niezwiązane z gospodarką i komunikacją drogową. Taki czyn podlegał karze grzywny (od 20 zł do 5000 zł ) albo karze nagany. Na tej podstawie sądy karały osoby, które handlowały różnego rodzaju przedmiotami w miejscach do tego nie przeznaczonych.

Od czasu, gdy został uchylony cytowany wyżej przepis obowiązuje w tym zakresie luka w prawie. Nie oznacza to jednak, że handlowanie w miejscach, które nie są do tego przeznaczone jest całkowicie bezkarne. Samorządy, jako podmioty najbardziej zainteresowane, radzą sobie z tym problem w różny sposób, mają bowiem w przepisach odpowiednie środki. I tak, zgodnie z art. 54 k.w. kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. Takie przepisy porządkowe może wydawać m.in. rada gminy na podstawie art. 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, jeżeli ma to zapewnić porządek, spokój i bezpieczeństwo publiczne. Jeżeli więc w danym miejscu obowiązują przepisy porządkowe wydane przez radę gminy zabraniające handlu na ulicy bez zezwolenia zarządcy drogi, to za ich złamanie można wymierzyć karę grzywny do 500 zł na zasadach i w trybie przewidzianym w prawie wykroczeń.

Obecnie kwestią uregulowania tego problemu zajmuje się Sejmowa Komisja Przyjazne Państwo. Powstał bowiem projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń, który ma to uregulować.


Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl

 

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (24)

dodaj komentarz
~m.k
Na ulicach nielegalny handel ? A gdzie go prowadzić jak bazary też są na terenach , których właścicielem nie jest miasto tylko kto inny ,a miasto zajeło te tereny nielegalnie , kto jest więc winien tego stanu rzeczy?
~maj
W obronie marketów złodziei i przekrętów przeciw naszym korzeniom wystąpili . Bo Handel jest legalny i mamy rynek. Jest to nie na rękę komunie i handlarzom od wieków co nie płacą podatków ogromnych.
p.lipiec
Jak łatwo policzyć średni mandat opiewał na kwotę nie całych 74 złotych.
Bez komentarza.
~beret
a market za łamanie prawa np. pracowników zapłaci średnio 50 złotych to jest dopiero chore no ale co chcieć od gestapowc a Donka
~top
Nielegalny to jest rząd i cała ta jebana chołota ustanawiająca "prawo" wszelkie regulacje - to przeciez w normalnym swiecie ktory sam zaspokaja swoje potrzeby poprzez handel - w jakiejkolwiek postaci. Regulacje podatki to musi zniknąc z przyszłego świata ale to po 2012 ;)
~protek
pewnie

a zabieranie ludziom 80 % dochodów to nie grabież i złodziejstwo tylko LEGALNOŚĆ
~eloo
Ktory sam to panstwo okrada. Jego celem jest walka z biedota i pomoc lobbystom
~K
bo Polska była by bogatym państwem gdyby nie te wysokie podaki i mnóstwo urzędników
~SKORPION
poSRANA STRATEGIA POlszewików wykonczyc naszych a niech handlują bługary,rumuny,armeny,afrykanie .Tylko kto zbiera nam do emerytury.MARKETY ???Czy czarne handlary papierosów.???

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki