Na amerykańskich parkietach popyt wciąż w defensywie
Milczenie byków trwa. Indeksy wyznaczyły już pierwsze dno sesji, ale na razie nie pojawiają się sygnały choćby słabej korekty. Około dwudziestej Dow Jones osiągał 9698 pkt, spadając -167 pkt, -1,7%, Nasdaq 1906 pkt, -37,2 pkt, -1,92%, a S&P 500 1111,5 pkt, -21,4 pkt, -1,89%. Dow sporo traci przez słabość IBM (-3,6%), gdzie akcjonariusze niechętnie przyjęli wiadomość o planowanej zmianie prezesa zarządu, ale i poza IBM kilka spółek równie mocno ciąży na południe. Na rynku technologicznym czerwonym nastrojom uległ już sektor półprzewodników (SOX - 1,1%) i w tej chwili nie ma tam pozytywnych segmentów. Na szerokim rynku jedynie sektor obronny i złota cieszą się zainteresowaniem inwestorów. Obroty będą prawdopodobnie w granicach średnich, nieco wyższe niż wczoraj, co negatywnie ustawia ocenę dotychczasowego przebiegu notowań. Jeśli byki chcą uratować sesje mają w tej chwili ostatnią szansę zmienić jej obraz, ale duch bankructwa Enron (problemy z ogłoszeniem wyników następnej spółki energetycznej) panuje na razie niepodzielnie...