Rząd Węgier uwzględnił wniosek posła PiS Marcina Romanowskiego i udzielił mu azylu - poinformował obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski. Jak przekazał, Romanowski zwrócił się o azyl w związku "z politycznie motywowanymi działaniami ze strony służb i Prokuratury Krajowej".


Romanowski jest podejrzanym w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec posła PiS i byłego wiceministra sprawiedliwości.
W czwartek wieczorem obrońca Romanowskiego, mec. Lewandowski, przekazał na platformie X, że "rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 r. w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu Prokuraturą Krajową działań naruszających jego prawa i wolności".
Według Lewandowskiego "przedstawiony organom węgierskim materiał w postaci licznie publikowanych wpisów i wypowiedzi przedstawicieli obecnej większości rządzącej, bezpośrednio świadczy o zaangażowaniu służb w zwalczanie członków partii opozycyjnych". Romanowski we wniosku miał - wg obrońcy - wskazywać, że "nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce z uwagi na polityczne zaangażowanie części sędziów jawnie popierających obecnego Ministra Sprawiedliwości".
Lewandowski wskazywał też, że Romanowski zdecydował się na złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, aby "zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację w Polsce i represje polityczne, które dotykają partie opozycyjne w naszym kraju".
Ekspert: Romanowskiemu nie grozi ekstradycja nawet w przypadku wyroku TSUE
Byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu nie grozi ekstradycja nawet w przypadku ewentualnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – ocenił w rozmowie z PAP Daniel Hegedus, węgierski analityk z German Marshall Fund (GMF).
"Ostateczna decyzja w tej sprawie może należeć do TSUE. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe lekceważenie przez (premiera Węgier) Viktora Orbana orzeczeń sądu, byłoby prawdziwym zaskoczeniem, gdyby Romanowski został poddany ekstradycji z Budapesztu, nawet jeśli Trybunał orzeknie na korzyść Polski" – uważa Hegedus.
Według analityka czwartkowa decyzja wpisuje się szerszą strategię węgierskiego rządu, który "zapewnia azyl swoim nieliberalnym sojusznikom politycznym, borykającym się z kłopotami prawnymi w swoich krajach". Przykładem tej strategii było udzielenie schronienia Nikole Gruewskiemu, premierowi obecnej Macedonii Północnej w latach 2006-16, skazanemu na dwa lata za korupcję.
"Dla Orbana takie przypadki są inwestycjami w przyszłe relacje i sojusze, ponieważ - (w jego ocenie) - kładą podwaliny pod wzajemne przysługi w przyszłości" – zauważył Hegedus.
Zdaniem eksperta azyl dla Romanowskiego można również interpretować jako wiadomość dla Donalda Tuska, że węgierska polityka zagraniczna wobec Polski "będzie w przyszłości kierować się czysto partyzancką logiką, przedkładając relacje z PiS nad oficjalne polsko-węgierskie stosunki dyplomatyczne".
Węgierski rząd potwierdza: Romanowski otrzymał azyl polityczny
W czasie rozmowy w czwartek wieczorem z dziennikarzami portalu mandiner.hu szef kancelarii premiera Viktora Orbana - Gergely Gulyas oświadczył, że „kryzys praworządności nastąpił w Polsce po ubiegłorocznych wyborach w wyniku działań rządu Tuska".
Zapytany przez dziennikarzy, co konkretnie ma na myśli, odpowiedział: "Na przykład polski rząd nie realizuje orzeczeń polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Lekceważąc immunitet czy ułaskawienie prezydenta, używa narzędzi prawa karnego przeciwko swoim politycznym rywalom. Minister Sprawiedliwości z powodów politycznych zmienił prezesów sądów i bezprawnie zwolnił prokuratora".
Przy tej okazji szef kancelarii Viktora Orbana potwierdził informacje o tym, że Marcin Romanowski znajduje się na Węgrzech. "Tak, były polski wiceminister rzeczywiście przyjechał na Węgry i zwrócił się do państwa węgierskiego o azyl polityczny".
"Dostał go zgodnie z ustawodawstwem węgierskim i unijnym" – poinformował Gulyas. Polityk przekonywał również, że w przypadku Romanowskiego istnieją konkretne dowody na brak sprawiedliwego procesu, jednak nie chciał komentować zasadności oskarżenia skierowanego przeciwko byłemu wiceministrowi sprawiedliwości.
Romanowski: Mamy do czynienia z systemowym bezprawiem
Marcin Romanowski powiedział w czwartek wieczorem w TV Republika, że dotychczas "godził się na różnego rodzaju bezprawne działania" ze strony wymiaru sprawiedliwości. "Stawiałem się zawsze w prokuraturze, ale jednak pewna granica została przekroczona" - mówił. Dodał, że nie ma zamiaru uchylać się od żadnej odpowiedzialności, "mimo, że te zarzuty są w sposób oczywisty absurdalny". Jednak ocenił, że jeśli "ten bezprawny reżim" oraz "przestępcy w prokuratorskich togach" będą rządzić, to nie zostanie spełniony warunek "uczciwego postępowania i apolitycznego wymiaru sprawiedliwości".
"To nie dotyczy tylko mnie, ale wszystkich Polaków - ten chaos wprowadzony przez bezprawie Bodnara i Tuska w wymiarze sprawiedliwości" - mówił Romanowski, po czym dodał, że "w którymś momencie trzeba było powiedzieć stop i przestać zgadzać się na to bezprawie".
To właśnie, mówił Romanowski, był moment podjęcia "trudnej z osobistego i zawodowego punktu widzenia decyzji". "Pewnie bezpieczniej, łatwiej (...) by było poddawać się nadal bezprawiu, dać się zamknąć w areszcie, ale wybrałem drogę może trudniejszą, bardziej wymagającą, choć moim zdaniem skuteczniejszą" - ocenił Romanowski. Jego zdaniem ochrona prawna, którą udzieliły mu Węgry jest "jasnym i mocnym sygnałem dla całej ekipy koalicji 13 grudnia, że ta przestępczość rządowa, której oni dokonują (...) jest obserwowana".
Romanowski powtórzył, że do tej pory współpracował z "bezprawną Prokuraturą Krajową, z przestępcami". "Powiedzmy sobie jasno, to są przestępcy, ludzie, którym grozi dożywocie, bo tyle grozi komuś, kto w sposób siłowy nie tylko dąży, ale doprowadził już do zmiany konstytucyjnego ustroju państwa, przejmując jedną z najważniejszych instytucji, czyli prokuraturę" - mówił.
Poseł odniósł się także do oceny prokuratury, która stwierdziła, że Romanowski ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. "Głównym motywem tego, że nie odpowiadałem na te okrutne i absurdalne ataki, było zobowiązanie moje w stosunku do naszych węgierskich przyjaciół, żeby komunikować te kwestie dopiero wtedy, kiedy strona węgierska to zrobi" - powiedział Romanowski.
Poseł poinformował też, że doszło do fałszowania dowodów związanych z dwoma przedstawionymi mu przez prokuraturę zarzutami. "Po ich analizie stwierdziłem, że tam doszło do przestępstwa, doszło do fałszowania dowodów po to, żeby postawić mi dwa fałszywe - zresztą kompletnie absurdalne - zarzuty, że rzekomo przez miesiąc działałem bez umocowania prawnego" - mówił.
Zdaniem Romanowskiego nie ma on szans na uczciwy proces sądowy w Polsce. "Mamy do czynienia z systemową przestępczością, z systemowym bezprawiem praktycznie na każdym etapie funkcjonowania polskiej prokuratury. Jak w tej sytuacji możemy mówić o jakichkolwiek szansach na uczciwy proces?" - pytał Romanowski.
Orban: Jedyne, co wiem, to, że relacje pomiędzy Polską a Węgrami nie są dobre
Węgierski premier, pytany o udzielenie azylu byłemu wiceministrowi sprawiedliwości podejrzanemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, powtarzał, że jest to proces prawny, z którym on nie ma nic wspólnego. "To jest prawny proces, który jest w toku. O co wam chodzi?" - powiedział. "Czy są jakieś inne pytania?" - dopytywał.
Orban wziął w czwartek w Brukseli udział w szczycie UE.
"To nie decyzja premiera. To jest prawny proces, który jest w toku" - mówił Orban polskim dziennikarzom. "Nie, nie, nie, ja nie zajmuję się szczegółami. Jedyne, co wiem, to, że relacje pomiędzy Polską a Węgrami nie są dobre, zwłaszcza z powodu brutalnego ataku polskiego ministra sprawiedliwości na węgierski rząd sprzed dwóch dni w Politico. To jest to, co ja wiem" - mówił.
Orban nawiązał do wywiadu udzielonego portalowi Politico przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który został opublikowany w środę pod tytułem "Węgry pod rządami Orbána na drodze bez powrotu, ostrzega polski minister".
"Bodnar powiedział, że przykład Polski — której poprzednie prawicowe przywództwo przez lata ścierało się z Brukselą, zanim zostało odsunięte w 2023 r. — pokazał, że nieliberalne rządy nie zmieniają swoich metod nawet pod ogromną presją Brukseli" - napisało Politico. "Pod obecnym przywództwem może być trudno" Węgrom powrócić do dobrych ksiąg UE - powiedział Bodnar, cytowany przez portal.
Siemoniak: Będzie cicha wojna z Węgrami
Siemoniak został zapytany w TVN24, czy jest zaskoczony, że – jak napisał w oświadczeniu adwokat Marcina Romanowskiego Bartosz Lewandowski - "rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 roku w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu prokuraturę krajową działań naruszających jego prawa i wolności".
Jak odparł szef MSWiA, jest zaskoczony tym, że były wiceminister sprawiedliwości "decyduje się na taką drogę, bo to dziś Budapeszt, jutro Moskwa".
Zdaniem Siemoniaka, taka decyzja to "ucieczka przed polskim wymiarem sprawiedliwości", bo to niezawisły sąd, a nie politycy, zadecydował o nakazie jego aresztowania. A zgromadzenie parlamentarne Rady Europy, "które uchylało immunitet Panu Romanowskiemu, jednoznacznie stwierdziło tą decyzją, że sprawa ma charakter czysto kryminalny".
Podkreślił, że to "dziwna sytuacja", że rząd Węgier "postanawia nie stosować przepisów europejskich, europejskiego nakazu aresztowania". Dodał, że jest to "jeszcze ważniejsza sprawa niż losy Pana Romanowskiego, który prędzej czy później - gwarantuję to - stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości".
Siemoniak zadał pytanie "jakie interesy łączą węgierski rząd Orbana z PiS-em" i przypominał "oddane Węgrom polskie stacje benzynowe", odniósł się także do plotek podając, że "mówi się o potencjalnym zakupie TVN-u, gdzie Orban miałby być słupem Rosjan".
"To jest decyzja polityczna Orbana. Przecież to są jego głębokie związki z ekipą PiS-u i pójście na konfrontację z Polską" – ocenił szef MSWiA.
Stwierdził także, że deklaracja Orbana, że będzie przyjmował na Węgrzech wszystkie osoby prześladowane politycznie w swoich krajach, "brzmi jak zaproszenie dla wszystkich polityków obecnej opozycji, którzy mogliby mieć potencjalnie kłopoty z prawem". Wspomniał, że "być może Orban ma wiedzę, że następne osoby już się szykują do tego, żeby uciekać na Węgry", gdyż "są trzy nowe wnioski o uchylenie immunitetów - posłów Krzysztofa Szczuckiego, Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz europosła Daniela Obajtka".
Zapytany o to, co polski rząd zamierza zrobić w związku z azylem udzielonym Romanowskiemu odpowiedział, że "premier wyciągnie wnioski, jeśli chodzi o relacje polsko-węgierskie, bo i te wypowiedzi Orbana są niedopuszczalne, i te działania są niedopuszczalne". Zaznaczył, że "na pewno Węgry poniosą konsekwencje takiego działania wobec Polski" i wskazał, że ten kraj ma także "liczne interesy wobec Polski". Jako przykład tych konsekwencji wskazał, że Polska także może nie wydawać podejrzanych o przestępstwa obywateli węgierskich.
Indagowany, czy będziemy mieli cichą wojnę z Węgrami w ramach Unii Europejskiej – potwierdził, zauważając, że będzie to "z wyboru Węgier".
Adamiak: Przyznanie azylu posłowi Romanowskiemu nie może powstrzymać Węgier od ENA
Rzecznik prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak stwierdziła na antenie TVN24, że "nawet udzielenie takiej ochrony panu Romanowskiemu, czy też przyznanie mu prawa do azylu na terytorium Węgier nie mogą powstrzymać Węgier od przeprowadzania procedury związanej z ENA" z uwagi na przepisy dotyczące tego nakazu. Dopytywana, na czym polega ta procedura powiedziała, że w tym wypadku powinno zostać przeprowadzone postępowanie sądowe, którego podstawą byłaby czwartkowa decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec posła PiS Marcina Romanowskiego. "W ramach tego postępowania, sąd węgierski będzie musiał zdecydować czy są podstawy do odmowa przekazania pana Romanowskiego polskim władzom" - mówiła Adamiak.
Dodała, że dla polskiej prokuratury wpis mec. Lewandowskiego to "po prostu informacja". "Prokuratura uzyskała dzisiaj Europejski nakaz Aresztowania. Jutro niewątpliwie ten nakaz znajdzie się w systemie informacji Schengen i pan Romanowski będzie poszukiwany na podstawie ENA" - dodała.
"Decyzję rządu Wiktora Orbana o przyznaniu azylu politycznego podejrzanemu o przestępstwa kryminalne, poszukiwanemu europejskim nakazem aresztowania M. Romanowskiemu uznajemy za akt nieprzyjazny wobec Rzeczpospolitej Polskiej i zasad Unii Europejskiej" - napisał w portalu X szef MSZ Radosław Sikorski. Dodał, jutro ogłoszone zostaną decyzje resortu w tej sprawie.
Hołownia: Poleciłem ustalić, w jaki sposób można jak najszybciej przestać wypłacać Romanowskiemu wynagrodzenie poselskie
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w czwartek we wpisie na platformie X napisał, że "poseł na Sejm RP, były wiceminister sprawiedliwości, oskarżony o sprzeniewierzenie ogromnych sum z publicznych pieniędzy, uciekł przed postanowieniem polskiego sądu na Węgry i uzyskał tam azyl polityczny".
"Rozumiem, że wybiera też w związku z tym węgierskie utrzymanie. W związku z jego ucieczką z kraju, oznaczającą jawne sprzeniewierzenie się ślubowaniu poselskiemu, poleciłem Szefowi Kancelarii i służbom prawnym Sejmu ustalenie w jaki sposób jak najszybciej Rzeczpospolita może zaprzestać wypłacania Panu Posłowi wynagrodzenia za pracę, z której zrejterował" - oświadczył marszałek Sejmu.
W środę Hołownia mówił na konferencji prasowej: "Do momentu efektywnego pozbawienia wolności posła Romanowskiego będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro, środki na jego uposażenie, bo nie ma podstawy prawnej, żeby tego nie robić". "W momencie, w którym zostanie efektywnie pozbawiony wolności, przestanie otrzymywać wynagrodzenie poselskie, jak również Kancelaria Sejmu przejmie prowadzenie jego biura poselskiego, a więc pensje pracowników i wszystkie rzeczy z tym związane" - mówił wówczas marszałek Sejmu.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". (PAP)
kos/ sdd/
To nie pierwszy przypadek, kiedy rząd Orbana udziela schronienia politykom poszukiwanym w innych krajach.
W 2018 r. azyl na Węgrzech otrzymał były premier Macedonii Nikoła Gruewski (2006-2016), który w swoim kraju został skazany na dwa lata więzienia za korupcję. Jego rządy były krytykowane również za autorytaryzm i ograniczanie wolności słowa, a przyznanie azylu politycznego wywołało napięcia dyplomatyczne między Budapesztem a Skopje i Brukselą.
W połowie lutego 2023 r. w węgierskiej ambasadzie w Brazylii schronił się były prezydent tego kraju Jair Bolsonaro, który był ścigany przez wymiar sprawiedliwości za szereg przestępstw. Kilka dni wcześniej policja odebrała mu paszport.
Z kolei na początku czerwca br. dziennikarze śledczy z portalu Frontstory.pl poinformowali, że w luksusowym hotelu w Budapeszcie od kilku miesięcy przebywał Daniel Obajtek, były szef Orlenu, poszukiwany wówczas w Polsce przez komisję śledczą i prokuraturę.
Tomasz Dawid Jędruchów