REKLAMA

Magazyny energii mogą stać się polskim asem w rękawie. Na co mamy szansę?

2025-02-22 09:00, akt.2025-02-22 12:44
publikacja
2025-02-22 09:00
aktualizacja
2025-02-22 12:44

Polska może aktywnie tworzyć wartość dodaną w sektorze magazynów energii m.in. rozwijając technologie sterowania energią - oceniła prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii Barbara Adamska. 60 proc. wartości magazynu, to elektronika i oprogramowanie, obszary gdzie mamy kompetencje - dodała.

Magazyny energii mogą stać się polskim asem w rękawie. Na co mamy szansę?
Magazyny energii mogą stać się polskim asem w rękawie. Na co mamy szansę?
/ PSE

Według prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii (PSME) rok 2025 może przynieść dynamiczny rozwój sektora magazynowania energii w Polsce. Na rynek trafią znaczące środki finansowe m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) wspierające inwestycje zarówno w wielkoskalowe magazyny energii, jak i systemy prosumenckie.

"Programy wsparcia, w tym ten największy o budżecie ponad 4 mld zł, przyspieszą rozwój technologii magazynowania energii w Polsce. Będzie to jednak działanie pod presją czasu – harmonogramy aplikacyjne i realizacyjne są bardzo napięte" – powiedziała PAP Adamska.

Oprócz dużych inwestycji przemysłowych istotne znaczenie ma również program "Mój Prąd", który wymaga obecnie instalacji magazynów energii jako warunku uzyskania dotacji na fotowoltaikę. Dodatkowo po raz pierwszy możliwe jest odliczenie kosztu zakupu magazynu od podatku w ramach ulgi termomodernizacyjnej, co może zwiększyć zainteresowanie tym rozwiązaniem wśród gospodarstw domowych.

Adamska zaznaczyła, że choć magazyny energii kojarzone są głównie z odnawialnymi źródłami energii (OZE), ich rola jest znacznie szersza. Systemy magazynowania stabilizują sieć elektroenergetyczną i mogą współpracować zarówno z odnawialnymi, jak i konwencjonalnymi źródłami energii.

"Często są instalowane w pobliżu elektrowni węglowych, ponieważ sterowanie takimi jednostkami jest kosztowne i czasochłonne. Magazyny przejmują fluktuacje energetyczne, co pozwala na bardziej efektywne zarządzanie systemem. Magazyny mogą przechowywać nadwyżki energii w momencie wysokiej produkcji z OZE i oddawać ją do systemu wtedy, gdy jest najbardziej potrzebna" – dodała szefowa PSME.

Zwróciła uwagę, że potrzeba budowy nowych magazynów energii jest wyraźnie widoczna w prognozach Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE - operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce). "Według PSE obecnie Polska potrzebuje co najmniej 10 GW mocy w bateryjnych magazynach energii. Do 2034 roku przewiduje się wzrost tej wartości do ponad 15 GW" – wskazała Adamska.

Zaznaczyła, że PSE nie dokonują jedynie szacunków – dysponują precyzyjnymi modelami, które pozwalają diagnozować rzeczywiste potrzeby krajowej sieci.

Istnieje jednak dodatkowy, dynamicznie rozwijający się segment magazynów "za licznikiem" – instalowanych przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa jako element wewnętrznych systemów energetycznych. W 2024 roku 70 proc. mocy w nowych bateryjnych magazynach energii w Europie zostało zainstalowanych właśnie w tym sektorze.

Adamska zaznaczyła, że w Polsce już dziś wydano warunki przyłączenia dla magazynów bateryjnych o łącznej mocy przekraczającej 24 GW. "Oznacza to, że rynek jest gotowy do realizacji inwestycji na skalę wskazaną przez PSE, a rozwój magazynów energii – zarówno w dużych instalacjach sieciowych, jak i w prywatnych systemach – stanie się kluczowym elementem transformacji energetycznej kraju" – dodała.

Zwróciła uwagę, że problemem jest natomiast brak odpowiednich modeli wynagradzania za usługi świadczone przez magazyny energii na rzecz systemu. "Obecnie jedyną usługą, którą magazyny energii mogą świadczyć na rynku, jest udział w aukcjach rynku mocy. Potrzebujemy jednak wprowadzenia modeli wynagradzania magazynów za usługi elastyczności systemu elektroenergetycznego" – zaznaczyła prezes PESA.

W kontekście globalnej dyskusji na temat energetyki coraz częściej pojawiają się głosy o możliwym powrocie do większego wykorzystania paliw kopalnych. Prezydent USA Donald Trump otwarcie mówi o konieczności zwiększenia wydobycia. Pojawia się pytanie, czy ten zwrot może wpłynąć na proces dekarbonizacji i rozwój sektora OZE.

"Nie ma wątpliwości, że geopolityka ma ogromny wpływ na politykę energetyczną i nie można tego bagatelizować. Jednak w przypadku Polski sytuacja wygląda inaczej niż w USA – my po prostu nie mamy do czego wracać. Kryzys energetyczny wywołany inwazją Rosji na Ukrainę brutalnie pokazał, co oznacza uzależnienie od surowców kopalnych, których sami nie posiadamy. Polska nie ma własnych zasobów ropy, nasze zasoby gazu są niewielkie i niewystarczające na krajowe potrzeby, a węgiel – choć go wydobywamy – jest bardzo drogi" - dodała.

"W USA sytuacja wygląda inaczej – tam faktycznie hasło +drill, baby, drill+ może być zrealizowane, bo kraj dysponuje dużymi zasobami surowców. W Polsce natomiast zależność od paliw kopalnych nie tylko nie gwarantuje bezpieczeństwa energetycznego, ale także nie zapewnia niskich cen energii. Ostatnie lata pokazały, jak bardzo gwałtowne wzrosty cen mogą uderzyć w gospodarkę i gospodarstwa domowe" – zaznaczyła szefowa stowarzyszenia.

Adamska wskazała, że wśród wyzwań stojących przed Europą jest uniezależnienie się od chińskiego rynku baterii i surowców niezbędnych do ich produkcji. Zwróciła uwagę, że na kilka obszarów, w których UE może zdobyć przewagę konkurencyjną.

"Po pierwsze, mamy ogromny potencjał w recyklingu – surowce, które trafiły już do Europy, mogą być odzyskiwane i ponownie wykorzystywane. Po drugie, rozwijane są alternatywne technologie, takie jak baterie sodowe czy przepływowe, które ograniczają konieczność stosowania deficytowych pierwiastków" – podkreśliła.

"Absolutnie jest tutaj pole do walki. Trzeba jasno powiedzieć, Europa - jako całość - musi zawalczyć o swoje miejsce w technologii, która jest kluczowa. Dzisiaj magazynowanie energii jest najdynamiczniej rozwijającą się technologią energetyczną na świecie. Potrzeba magazynów energii jest we wszystkich systemach energetycznych. Natomiast niezależnie od tego warto, aby Europa również zawalczyła o produkcję baterii" – powiedziała Adamska.

Prezes PSME dodała, że dla Polski kluczowe jest, aby nie ograniczać swojej roli w sektorze magazynów energii wyłącznie do wykonawstwa i dystrybucji, "ale także aktywnie uczestniczyć w tworzeniu wartości dodanej". "Koszt samej baterii w wielkoskalowym magazynie energii to około 40 proc. wartości całej instalacji. Oznacza to, że 60 proc. wartości może pochodzić z elektroniki, oprogramowania i systemów zarządzania – a to obszary, w których Polska ma kompetencje" – zaznaczyła.

Oceniła, że Polska dysponuje kompetencjami w takich obszarach jak komunikacja, łączność czy inteligentne systemy sterowania, które odgrywają kluczową rolę w nowoczesnych magazynach energii. Dzięki temu krajowe firmy mogą uczestniczyć w rozwoju tego rynku nie tylko jako odbiorcy technologii, ale także jako dostawcy innowacyjnych rozwiązań, wpływających na jego kształt i konkurencyjność na arenie międzynarodowej.

Długofalowy rozwój technologii magazynowania energii w Polsce będzie wymagał zarówno wsparcia finansowego w początkowej fazie, jak i odpowiednich regulacji rynkowych. "Magazyny energii to przyszłość stabilnego i bezpiecznego systemu energetycznego, ale aby mogły się rozwijać, muszą mieć jasno określone modele przychodowe" – podsumowała.

Wiktor Dziarmaga (PAP)

wdz/ malk/ mick/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
abcx
Wystarczy tylko ludzi delikatnie zachęcić, zrobić prąd po 10-20 zł na 1kWh i każdy pobiegnie magazyn energii kupić... ;)
harrytracz
Był kiedyś pomysł wykorzystania akumulatorów samochodów elektrycznych jako magazynów energii. To miałoby sens, przy spadku pojemności do 80% użytkownik pojazdu chętnie pozbędzie się tego elektrozlomu i to z pocalowaniem ręki, a dla bilansowania sieci takie coś jest w sam raz. A jak padnie całkowicie to do utylizacji i na podmiankę Był kiedyś pomysł wykorzystania akumulatorów samochodów elektrycznych jako magazynów energii. To miałoby sens, przy spadku pojemności do 80% użytkownik pojazdu chętnie pozbędzie się tego elektrozlomu i to z pocalowaniem ręki, a dla bilansowania sieci takie coś jest w sam raz. A jak padnie całkowicie to do utylizacji i na podmiankę kolejne. Zestawiając taki magazyn z farmą fotowoltaiczna poza miastem nie ma ryzyka że pożar będzie zagrażał zabudowaniom, a taka farma o każdej porze doby będzie mogła coś sprzedać do sieci.
trolley
Policz ile trzeba energii do zasilenia zwykłej grzałki 2kw przez godzinę. To raz. A te aku samochodowe to darmo? To dwa. Zwyczajnie nie wypaliło z samochodami elektrycznymi to teraz trza frajerów naciągnąć na magazyny bo przecież wypadałoby żeby się te fabryki aku jakoś zwróciły.
trolley
Bzdury i propaganda. Magazyny energii kompletnie się nie spinają kosztowo.
mknowak
Powozy bez koni 100 lat temu się też nie spinały a teraz nimi jeździsz.... Może trochę świeższy przypadek dyski SSD się też nie spinały a teraz takie masz prawie wszędzie..... Smartfony się nie spinały i tak się nie spinały, że Noki już praktycznie nie ma a inni są bo się Noki nie spinały....
trolley odpowiada mknowak
Typie, może kiedyś się zepna ale NIE DZIŚ.
klimaciarz
"Magazyny energii mogą się stać polskim asem w rękawie" - zajmijcie się najwyższymi w UE cenami energii, które drenują kieszenie Polaków, a o rękawach będziecie myśleć później.
samsza
Na bateryjki do e-autek miało pierwiastków na świecie nie starczyć, a tu nagle nieograniczoną ilość większych bateryjek, czyli magazynów energii zapowiadają ??
Ktoś to liczył, żeby potem nie powiedzieć "no zabrakło", sam nie wiem czemu, tak jakoś wyszło...
:)
pawel11a
Bo ktoś błędnie przyjął, że do końca świata będziemy dysponować technologiami baterii Litowych i nic ich nie przebije... No i przebiło. Bo są baterie sodowe, które nie są konkurencyjne parametrami, a ceną, bo sód jest dostępny praktycznie w nieograniczonych ilościach (wystarczy się w jakiś sposób pozbyć chloru z soli -ale to nie Bo ktoś błędnie przyjął, że do końca świata będziemy dysponować technologiami baterii Litowych i nic ich nie przebije... No i przebiło. Bo są baterie sodowe, które nie są konkurencyjne parametrami, a ceną, bo sód jest dostępny praktycznie w nieograniczonych ilościach (wystarczy się w jakiś sposób pozbyć chloru z soli -ale to nie jedyne źródło bo sodu w skorupie ziemi jest dość dużo wszędzie, nie tylko w postaci chlorku)
Zdaje się, że technologię sodowe są też pod kilkoma względami lepsze od Litowych, bo wykazują się mniejszym ryzykiem samozapłonu i zdaje się, nie potrzebują też jakichś ultra drogich dodatków z innych pierwiastków. Zdaje się, że też prędkośc ładowania/rozładowania bije na głowę litówki.

Problemem póki co jest liczba cykli takiego akumulatora, bo jednak do litowych im jeszcze brakuje. Przy czym nie wiem jak dużo, bo producenci podają całkiem duże liczby, tyle że technologii sodowych jest kilka i nie każda charakteryzuje się wszystkimi tymi zaletami.
samsza odpowiada pawel11a
Nie pytam co kto przyjął, tylko czy to wszystko ktoś policzył, potrzeby ile tego musi być i że tych materiałów na te magazyny starczy.
No i poproszę o te konkretne szacunki, niech ktoś przedstawi. Z wyjaśnieniem, że taka a taka technologia uczyni to realnym.
Na rachunki ekonomiczne i prośbę o wyliczenia, przyjdzie czas potem.

Powiązane: Energetyka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki