Setki tysięcy ultraortodoksyjnych żydów protestowały w czwartek w Jerozolimie przeciwko powoływaniu członków tej grupy do armii. Setki demonstrantów wdrapały się na szkielet budowanego wieżowca, jeden z nich spadł, ginąc na miejscu. Po zakończeniu protestów doszło do starć z policją.


W proteście mogło wziąć udział ok. 200 tys. osób - szacował portal Times of Israel. Tłum ultraortodoksyjnych żydów (charedim) zablokował główny wjazd do Jerozolimy od strony Tel Awiu.
W manifestacji wzięli udział przedstawiciele kilku głównych nurtów podzielonej społeczności charedim. Według izraelskiej prasy to rzadki przykład jedności tej grupy.
Zgromadzenie miało w dużej mierze modlitewny charakter, nie było głównej sceny i przemówień. Demonstranci trzymali transparenty z hasłami, deklarującymi m.in., że wolą pójść do więzienia niż zaciągnąć się do armii.
Sprawa poboru charedim budzi głębokie podziały w izraelskim społeczeństwie i stanowi obecnie najpoważniejsze zagrożenie polityczne dla premiera Benjamina Netanjahu i jego koalicji. Rządy premiera opierają się na wsparciu partii skrajnie nacjonalistycznych i religijnych, w tym reprezentujących interesy charedim.
Od początku istnienia Izraela młodzi mężczyźni z tej grupy, którzy poświęcali się całkowicie studiom religijnym w jesziwach, byli zwolnieni z obowiązkowej służby wojskowej. Społeczność ta była jednak wówczas nieznaczną mniejszością. Ultraortodoksyjni żydzi stanowią obecnie ok. 13 proc. wszystkich Izraelczyków.
Several ultra-Orthodox (Haredi) protesters were killed after falling from a building, and around 58 others were injured due to a stampede during the demonstrations inside the occupied Palestinian territories. pic.twitter.com/M3JQF0dbQb
— Eye on Palestine (@EyeonPalestine) October 30, 2025
W 2024 r. Sąd Najwyższy orzekł, że nie ma podstaw do zbiorowego zwolnienia i nakazał rządowi wcielanie charedim do armii. W ostatnich miesiącach aresztowano ponad 870 ultraortodoksów, uchylających się od służby, co było jednym z impulsów czwartkowego protestu.
Charedim domagają się ustawy o zwolnieniu z poboru
Charedim podkreślają, że służba wojskowa jest niezgodna z ich sposobem życia, a przez pobór młodzi mężczyźni mogą odejść od wiary. Ugrupowania świeckie odwołują się do solidarności społecznej i argumentują, że nie można godzić się na zbiorowe zwolnienia w czasie, gdy kraj prowadzi wojny.
Dwa ugrupowania reprezentujące interesy ultraortodoksów, Szas i Zjednoczony Judaizm Tory, formalnie opuściły koalicję wspierającą Netanjahu, ale nadal w dużej mierze głosują na jej rzecz, wstrzymując się na razie z obaleniem rządu.
Partie te żądają uchwalenia ustawy, która regulowałaby zwolnienie studentów jesziw ze służby. Od wielu miesięcy trwają pracę nad nowym prawem, ale ugrupowania świeckie sprzeciwiają się koncesjom na rzecz ultraortodoksów i jak dotąd nie udało się wypracować wersji zadowalającej wszystkie strony.
Podczas czwartkowych manifestacji protestujący zaatakowali kilku dziennikarzy i policjantów - relacjonowała gazeta „Haarec”. Dziesiątki demonstrantów weszły też na plac budowy jednego z wieżowców. Jeden z nich spadł z budowli, ponosząc śmierć na miejscu.
Już po formalnym zakończeniu zgromadzenia setki charedim starły się z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa, obrzucając ich kamieniami i butelkami - przekazał portal Ynet. Policja użyła armatek wodnych do rozpraszania tłumu.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mal/


























































