Fala rosnącej inflacji obejmuje nie tylko sklepy i punkty usługowe, ale i zakłady produkcyjne. W kwietniu inflacja producencka przekroczyła 5 proc. i była najwyższa od ponad 9 lat.


Wskaźnik cen produkcji sprzedanej w przemyśle (PPI) nie cieszy się taką popularnością jak wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI). Przyczyna jest prosta – siłą rzeczy bardziej interesuje nas zmiana cen u klienta docelowego (tzn. nas) aniżeli leżące głębiej w biznesowych procesach ceny producentów. Obie miary inflacji obliczana przez Główny Urząd Statystyczny są jednak ze sobą związane.
Tydzień temu informowaliśmy, że inflacja CPI w Polsce wyraźnie przyspiesza – kwietniowy wynik pokazał 4,3 proc. r/r, a przed nami kolejne wzrosty. Według innej miary inflacji konsumenckiej (HICP), stosowanej przez Eurostat, w kwietniu ceny w naszym kraju już wzrosły o ponad 5 proc. w ujęciu rocznym. Podobnie jest w przypadku wskaźnika PPI, który dziś przedstawił GUS.
W kwietniu 2021 r. dynamika cen produkcji sprzedanej w przemyśle wyniosła 5,3 proc. wobec 4,2 proc. w marcu. To najwyższy rezultat od lutego 2012 r.


- Najbardziej wzrosły ceny w sekcji górnictwo i wydobywanie - o 22,1%, w tym w górnictwie rud metali – o 60,1%, przy spadku cen w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) - o 2,3%. Ceny w sekcji przetwórstwo przemysłowe wzrosły o 5,0%, przy różnokierunkowych ruchach cen w poszczególnych działach. Najbardziej podniesiono ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 70,7%). Wyższe niż przed rokiem były również ceny produkcji m.in.: metali (o 14,3%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 7,4%), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 3,4%), wyrobów z metali (o 2,5%), wyrobów farmaceutycznych (o 2,3%), komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (o 2,2%), artykułów spożywczych (o 1,8%), pozostałego sprzętu transportowego (o 1,6%), papieru i wyrobów z papieru, a także wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (po 1,3%), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 1,2%), urządzeń elektrycznych (o 1,1%), napojów (o 1,0%), mebli (o 0,9%), wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych (o 0,4%) – informuje GUS.
Warto dodać, że punktem odniesienia dla dzisiejszego raportu był kwiecień 2020 r., a więc moment silnego uderzenia pandemii w światową gospodarkę oraz sytuację na rynkach. Wówczas firmy ograniczały produkcję w obawie o zdrowie pracowników oraz popyt w warunkach kryzysu, dziś natomiast surowce i komponenty drożeją, występują problemy z ich dostawami, a przemysł nie zawsze nadąża za silnym popytem. Dobrą ilustrację stanowi miedź, która silnie wpłynęła na kwietniowe dane – w 2020 r. o tej porze roku czerwony metal kosztował 5000 USD, obecnie jest to blisko 10 000 USD za tonę. Analogiczna sytuacja miała miejsce na rynku ropy naftowej.
Ho ho, ceny producentów wzrosły w kwietniu o 5,3% (konsensus 4,9%). Cześć niespodzianki to rewizja poprzedniego odczytu w górę. Bazowe ceny w przetwórstwie też się rozpędzają, ale ich wzrosty - w porównaniu do "pełnego" PPI - pozostają marne. Piątkę "robi" baza i surowce. pic.twitter.com/3aklHOFg5c
— mBank Research (@mbank_research) May 21, 2021
Jak dodaje GUS, „ceny w sekcji dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja podwyższono w skali roku o 3,3%, a w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 2,5%.”.
Inflacja PPI w Polsce już 5,3%r/r. Przyspiesza nie tylko w Polsce, również na świecie kolejne odczyty zaskakują po wyższej stronie. Rosnące ceny surowców i zaburzenia w łańcuch generują wyższe koszty, które producenci przenoszą na ceny wyrobów gotowych. pic.twitter.com/BeWUBjaHkA
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) May 21, 2021
Dzisiejszy raport kończy serię danych o inflacji w kwietniu, w skład której poza wspomnianym odczytem CPI i HICP wchodziła także poniedziałkowa publikacja raportu NBP o inflacji bazowej. Na kolejną porcję danych o inflacji poczekać będziemy musieli do 1 czerwca, kiedy GUS przedstawi wstępny szacunek tempa wzrostu cen w maju.