Sygnały płynące z Rezerwy Federalnej złagodziły obawy tych inwestorów, którzy lękali się więcej niż trzech podwyżek stóp procentowych w tym roku. Nowojorskie indeksy zakończyły piątkową sesję solidnymi wzrostami.


Wydarzeniem dnia na Wall Street była publikacja raportu, jaki w środę szef Fedu przedstawi Kongresowi. Będzie to pierwsze takie wystąpienie Jerome'a Powella - nowego prezesa amerykańskiego banku centralnego.
„Ożywienie gospodarcze wciąż jest wspierane przez stabilny wzrost zatrudnienia, rosnący majątek gospodarstw domowych, sprzyjające nastroje konsumentów, silny wzrost gospodarczy za granicą oraz łagodne warunki finansowe” - napisał zarząd Rezerwy Federalnej. Ta bardzo ogólna i niezbyt sensowna fraza została przez rynek zinterpretowana jako sygnał, że Fed nie zamierza zbaczać z kursu zapowiedzianych w grudniu trzech podwyżek stopy funduszy federalnych (po 25 pb. każda).
Analitycy są przekonani, że taka skala zacieśnienia polityki monetarnej w USA nie zaszkodzi ani koniunkturze gospodarczej, ani najwyższym od czasów bańki internetowej wycenom amerykańskich akcji. Według komentatorów komunikat z Fedu oddala ryzyko bardziej stromej ścieżki podwyżki stóp, czego na Wall Street wielu obawiało się po publikacji styczniowego raportu z rynku pracy. Dane BLS pokazały bowiem najszybszy od 9 lat wzrost kosztów pracy.
Niezależnie od tego, czy ta interpretacja jest poprawna, zachowanie inwestorów zdaje się potwierdzać tego typu spekulacje. Rynek akcji odetchnął z ulgą po tym, jak rentowność 10-letnich obligacji skarbowych obniżyła się o 5 pb. (do 2,87%), nieco oddalając się od uznawanej za niesamowicie ważnej bariery 3%. Na Wall Street zapanowała wręcz obsesja, że przełamanie tego ważnego technicznego i psychologicznego poziomu wywoła kaskadową przecenę obligacji (czyli dalszy wzrost rentowności), co w konsekwencji doprowadzi do istotnego obniżenia bardzo wysokich wycen akcji (S&P500 wyceniany jest na przeszło 25-krotność zysków spółek za ostatnie cztery kwartały).
Jednakże bezpośrednio po publikacji raportu z Rezerwy Federalnej ani na rynku akcji, ani obligacji nie zaobserwowano istotnych ruchów. Wzrosty na Wall Street pojawiły się dopiero pod koniec sesji. Dzięki mocnej końcówce S&P500 zyskał 1,60%. Dow Jones urósł o 1,39%, zaś Nasdaq poszedł w górę o 1,77%.
Krzysztof Kolany


























































