Ostatni kwartał w księgach rachunkowych Forda wyglądał fatalnie – 8,7 mld dolarów straty (3,88$ na akcję) to przeszło 60% obecnej (czy raczej wczorajszej) wartości rynkowej spółki. Tak duża strata była efektem odpisów zmniejszających wartość niektórych aktywów. Jednak nawet wynik oczyszczony z jednorazowych wydarzeń był dwukrotnie gorszy od oczekiwań analityków.
Inwestorów uspokoić mogły za to wyniki przedstawione przez Eli Lilly. Ten koncern farmaceutyczny zarobił o 44% więcej niż przed rokiem, zaś kwota 958,8 mln dolarów była zgodna z oczekiwaniami giełdowych analityków.
Z drugiej strony bardzo złe informacje dla swoich akcjonariuszy miał National City, czyli jeden z 10 największych banków w USA. Strata netto na poziomie 1,76 mld dolarów była efektem przeszło miliardowego odpisu zmniejszającego wartość jednej ze spółek zależnych. Jednak nawet po wyłączeniu tego zapisu, strata była czterokrotnie wyższa niż wcześniej przypuszczano.
Dobrych wiadomości nie miały też dwa duże koncerny chemiczne: zarówno wyniki 3M (wzrost zysku o 3%) jak i Dow Chemical (spadek o 27%) okazały się nieznacznie gorsze od prognoz.
Mimo tych umiarkowanie negatywnych informacji o godzinie 14:10 notowania kontraktów terminowych pozostawały bez większych zmian. Kurs furures na indeks S&P500 zniżkował o 0,3%, zaś kontrakty na Nasdaq100 traciły niecałe 0,1%.
Wydaje się, że kluczową sprawą dla losów dzisiejszej sesji na Wall Street będzie odbiór tych raportów przez inwestorów. Impulsów raczej nie dostarczą dane z gospodarki, po których oczekuje się wzrostu liczby podań o zasiłki dla bezrobotnych oraz dalszego spadku sprzedaży domów na rynku wtórnym.
K.K.
Źródło:
