|
| fot. Dudek PS |
Od 25 maja ubiegłego roku, od finału Ligi Mistrzów w Stambule, Jerzy Dudek nie zagrał w Liverpoolu ani jednego oficjalnego meczu. To już zatem 237 dni, odkąd - gdyby nie spotkania w reprezentacji Polski - nasz bramkarz albo leczy kontuzje, albo tylko trenuje. Polak dawno już przestał łudzić się, że Rafa Benitez pozwoli mu, przynajmniej od czasu do czasu, zagrać w miejsce Jose Reiny. Czekał więc na styczeń, na otwarcie transferowego okienka i łaskę działaczy The Reds. Łaskę, bo przecież Dudka z klubem z Anfield Road wiąże kontrakt do czerwca 2007 roku.
Ale z Liverpoolu chciał odejść także inny bramkarz Scott Carson. O wypożyczenie go wystąpiło Middlesbrough, ale Benitez powiedział nie. Wczorajsze brytyjskie dzienniki - The Mirror i Daily Post znacznie więcej szans na odejście z zespołu The Reds dają Dudkowi. Wskazują też na nowego pracodawcę bramkarza, Portsmouth - klub, w którym już występuje jeden reprezentant Polski, także walczący o mundial, Emmanuel Olisadebe
Źródło:
