Gdyby pojawił się duży popyt, to NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku, żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza - poinformował członek RPP Ireneusz Dąbrowski w zapowiedzi wywiadu, który ma ukazać się w lutowym wydaniu „Gazety Bankowej”.


"Może się okazać, że gdy pojawi się tak duży popyt, NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza" - powiedział, cytowany przez portal Wgospodarce pl, Dąbrowski.
Dodał, że sprzedaż tych papierów na rynku oznaczałaby wzrost rentowności obligacji Skarbu Państwa.
Potrzeby pożyczkowe budżetu państwa netto w 2024 r. szacowane są na 252,27 mld zł, a brutto na 449,03 mld zł.
Dąbrowski wskazał, że minimum inflacji zostanie osiągnięte w Polsce na przełomie lutego i marca, a CPI być może znajdzie się nawet w celu inflacyjnym.
"Mówię to jako ekonomista, a niekoniecznie jako członek RPP. Na przełomie lutego i marca znajdziemy się w kluczowym momencie. I co dalej? Obawiam się, że duży wpływ na wysokość inflacji będzie miała polityka fiskalna" - dodaje.
Członek RPP zwraca uwagę na wzrost wynagrodzeń, które zwiększają popyt, a także na możliwość niezakotwiczenia się oczekiwań inflacyjnych, jeżeli rząd zechce zlikwidować tarcze antykryzysowe.
"Jeżeli dojdzie do gwałtownego wzrostu cen, NBP – jak sądzę - będzie musiał w jakiś sposób na to odpowiedzieć" - dodaje.
W piątek Dąbrowski powiedział agencji Bloomberg, że jeżeli rząd zrezygnuje po I poł. 2024 r. z mrożenia cen energii (co obowiązuje do końca czerwca) i zerowego VATu na żywność (obecnie do końca III), to możliwe do rozważenia mogą być podwyżki stóp lub rozpoczęcie zacieśniania ilościowego.
Borys (PFR): Sprzedaż obligacji covidowych przez NBP zaburzy rynek i nie powinna nastąpić
Borys odpowiedział na platformie X na post z depeszą PAP Biznes, która relacjonowała niedzielną zapowiedź wywiadu członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego dla Gazety Bankowej.
Borys napisał na X, że "to jest tak samo zły pomysł, jak ten żeby NBP emitował swoje obligacje. Oba prowadzą do zaburzenia rynku obligacji skarbowych i nie powinny mieć miejsca. Skup obligacji z rynku w czasie Covid był uzasadniony zaburzeniami jego normalnego funkcjonowania. Robiły to wszystkie główne banki centralne. Ale wyjście z tych obligacji i zmniejszenie bilansu NBP powinno być stopniowe i następować w momencie zapadalności tych obligacji".
Prezes PFR dodał, że oczywiście takie działanie wspiera dezinflację poprzez zmniejszenie podaży pieniądza, ale powinno być rozłożone w czasie.
Decyzje ws. skupu obligacji przez NBP w trakcie pandemii podejmował zarząd banku centralnego. Jak wynika z wypowiedzi członków RPP ubiegłej kadencji m.in. Łukasza Hardta, w kwietniu 2020 r. Rada udzieliła zgody prowadzenie skupu aktywów przez bank centralny. Wyników głosowania ws. tej uchwały RPP nigdy nie opublikowano. (PAP Biznes)
tus/ pr/























































