Zadłużenie Węgier wobec Chin rośnie w szybkim tempie, na przekór coraz bardziej napiętym relacjom gospodarczym na linii Pekin - Bruksela. Inwestycje infrastrukturalne, fabryki akumulatorów i energetyka nuklearna to kolejne pola strategicznej współpracy


Rząd Orbana pożyczył wiosną 1 mld euro na inwestycje infrastrukturalne od Chin. Informacje na ten temat przedostały się do mediów dopiero w lipcu i wywołały dyskusję, czy zorientowana na Daleki Wschód strategiczna dywersyfikacja Węgier, nie będzie w rzeczywistości negatywnym w skutkach uzależnieniem niewielkiej gospodarki od wpływów i pieniędzy Pekinu.
Przeciwne Orbanowi media twierdzą, że kwota zainwestowana przez Chiny na Węgrzech, jest znacznie wyższa niż wspominany 1 mld euro. Według nowych doniesień portalu "444", który w swoich obliczeniach korzystał przede wszystkim z oficjalnych danych Centrum Zarządzania Długiem Publicznym, dług Budapesztu względem Pekinu przekracza 2,536 mld euro.
Jak wymienia "Daily News Hungary", do końca II kwartału 2024 roku, węgierski rząd był winny 182 mln euro do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Pożyczkę zaciągnięto w IV kwartale 2022 roku. Wcześniej w II kwartale 2022 roku Węgrzy otrzymali od Chin pieniądze na budowę kolei na linii Budapeszt - Belgrad. Projekt kosztował Pekin 866 mln euro.
Łącznie wspólne chińsko-węgierskie inwestycje w infrastrukturę kolejową sięgnęły 1,7 mld euro, a 85 proc. tej kwoty pokrywają pożyczki z Pekinu. Oprócz tego Budapeszt wyemitował obligacje walutowe o wartości 3 mld juanów (ok. 380 mln euro), które mają zostać spłacone chińskim inwestorom w tym i w następnym roku - podsumowuje "Daily News Hungary".
Węgier, Chińczyk, dwa bratanki?
Praktycznie z roku na rok obecność Chin na Węgrzech staje się coraz bardziej zróżnicowana - uważa "444". Pierwszym wspólnym projektem obu państw była wspominana inwestycja w kolej szybkich prędkości do Belgradu, która początkowo miała połączyć Budapeszt z kupionym przez Chińczyków portem w greckim Pireusie. Tym samym Węgry miały stać się bramą dla chińskich towarów na kontynencie.
Inicjatywę rozpoczęto w 2014 roku, 8 lat później otworzono serbski odcinek trasy, natomiast węgierski jest nadal w budowie, która ma zakończyć się oficjalnie w 2025 roku. Według zapewnień Budapesztu projekt miał zwrócić się w ciągu 10 lat od jego ukończenia. Jak podawał Ośrodek Studiów Wschodnich, już na początkowym etapie prac pojawiały się jednak alternatywne szacunki. Portal "Index" obliczył, że inwestycja zwróci się po 130 latach, "Telex" pisał o 979 latach.
Obok kolejowej inicjatywy rząd Orbana wyemitował dla chińskich inwestorów obligacje denominowane w juanach. Kolejnym krokiem we wzajemnych relacjach miała być budowa w Budapeszcie kampusu prestiżowego chińskiego Uniwersytetu Fundan. Wstępna decyzja w tej sprawie zapadła w 2017 roku, a umowę podpisano dwa lata później.
Węgierscy dziennikarze śledczy ujawnili, że zgodnie z nią wykonawcą projektu miał zostać chiński państwowy koncern CSCEC (oskarżany o szpiegostwo i korupcję przy projektach w różnych częściach świata), a budynek mieli postawić pracownicy z Chin, używając sprowadzonych od siebie materiałów budowlanych. Kampus w 80% miał sfinansować chiński kredyt na ok. 1,3 mld euro (oprocentowanie 1,9%, okres spłaty 10–15 lat) - opisywał Ośrodek Studiów Wschodnich.
Kampusu wciąż nie ma, natomiast istnieje odpowiedzialna za niego fundacja, w której dochodzi do częstych przetasowań na stanowisku prezesa. Obok nauki i infrastruktury na Węgrzech lokuje się również chiński przemysł. Zaczęło się w 2011 roku od przejęcia przez Wanhua Chemical Group zadłużonego przedsiębiorstwa chemicznego BorsodChem. Później pojawił się Huawei (który wbrew ostrzeżeniom związanym ze szpiegostwem pomaga Węgrom w realizacji projektów 5G), fabryka autobusów elektrycznych BYD i fabryki baterii do samochodów elektrycznych.
Dalsze plany na przyszłość
W maju 2024 roku podczas wizyty Xi Jinpinga w Budapeszcie węgierscy i chińscy urzędnicy zawarli strategiczną umowę o partnerstwie oraz sygnowali 18 umów i protokołów ustaleń (w dużej mierze potwierdzających wcześniejsze plany). Uwagę komentatorów zwróciła wtedy obecność Chińczyków “strzegący porządku” na ulicach węgierskiej stolicy, co tłumaczono podpisanym na początku roku porozumieniem o współpracy w kwestiach sądowych i bezpieczeństwa.
Wśród głównych punktów majowych ustaleń znalazła się "Inicjatywa Pasa i Szlaku", czyli kolejowe połączenie z Pireusem, poszerzenie współpracy w przemyśle nuklearnym, przygotowanie do budowy kolejowej obwodnicy Budapesztu oraz połączenia szybką koleją centrum stolicy z głównym lotniskiem w kraju. Chiny mają również pomóc Węgrom w opracowaniu sieci ładowania samochodów elektrycznych, a także wybudować "najnowocześniejsze, największe, najbezpieczniejsze i najszybsze tranzytowe przejście graniczne” w Europie między Węgrami a Serbią.
Aktualnie najdroższą realizowaną chińską inicjatywą na Węgrzech jest fabryka baterii do samochodów elektrycznych CATL. Wartość projektu wycenia się na 7,3 mld euro. W kraju powstanie również fabryka BYD - czołowego chińskiego producenta pojazdów EV. Według deklaracji firmy najtańszy model samochodu schodzący z linii montażowej w Segedynie (BYD Seagull) ma kosztować 9000 euro.